niedziela, 25 stycznia 2015

Mieszkanie na kredyt czy wynajmowane?

Mieszkanie na kredyt czy wynajmowane?


Autor: Kajetan Walczak


Kredyt czy wynajem? - to pytanie, na które każdy prędzej czy później musi sobie odpowiedzieć. Zasadniczo panuje przekonanie, że lepsze nawet ciasne, ale własne. Prawidłowa odpowiedź brzmi jednak i kredyt, i wynajem. Wszystko zależy od celu i sytuacji materialnej osoby, która poszukuje mieszkania.


Płynność finansowa i odpowiednie gospodarowanie budżetem domowym

Zakup mieszkania to wydatek ok. 200-400 tys. zł w zależności od wielkości, standardu i lokalizacji. Rzadko kto ma taką sumę pieniędzy, stąd niezbędny jest kredyt. Aby go uzyskać, bank musi pozytywnie ocenić naszą zdolność kredytową. Dlatego stabilna sytuacja finansowa jest niezbędna, aby rozważać zakup mieszkania. Co więcej, sami powinniśmy ocenić, czy potrafimy regularnie spłacać raty. Może się okazać, że mimo wystarczających zarobków nie potrafimy rozsądnie gospodarować pieniędzmi.

Należy także wziąć pod uwagę zmianę wysokości rat w perspektywie lat, ponieważ banki w Polsce nie oferują kredytów ze stałym oprocentowaniem. O ile marża banku pozostaje niezmienna, o tyle stopa WIBOR zależy od inflacji i dostępności kredytu na rynku międzybankowym. W związku z tym oprocentowanie może wzrosnąć, a wraz z nim nasze raty. Dlatego też decydując się na kredyt, dobrze jest mieć rezerwę na kryzysowe sytuacje. Trzeba również pamiętać, że w razie problemu ze spłatą zabezpieczeniem kredytu jest nie tylko mieszkanie, ale też cały majątek.

Większa swoboda a odpowiedzialność

Wynajem mieszkania nie przywiązuje nas do nieruchomości tak jak kredyt. Nie musimy martwić się o awarie, prace remontowe, a nawet opłacanie rachunków, ponieważ często zajmuje się tym właściciel. W razie straty pracy czy przeprowadzki możemy po prostu zrezygnować z wynajmu. Kiedy mieszkamy we własnym mieszkaniu, sytuacja jest bardziej skomplikowana. Wynajem lokalu daje nam zatem większą wolność.

Mieszkanie na kredyt – możliwość wynajmu

Mieszkanie na kredyt to z kolei nieruchomość na własność, którą w razie potrzeby możemy komuś wynająć. Trzeba jednak pamiętać, że w praktyce jest to trudniejsze niż w teorii. Nigdy nie mamy pewności, że nasz lokator nie zniszczy mieszkania i będzie terminowo płacić. Co więcej, możemy nie znaleźć chętnych na wynajem, zwłaszcza jeśli mieszkanie nie znajduje się w studenckim mieście. Musimy także pamiętać o dynamicznej sytuacji na rynku nieruchomości. Może się okazać, że jest tak wiele ofert wynajmu albo mieszkania są tak tanie, że potencjalnych lokatorów znajdziemy wyłącznie wtedy, gdy obniżymy cenę poniżej poziomu opłacalności.


Artykuł powstał we współpracy z: http://www.kasastefczyka.pl/klienci-indywidualni/produkty-hipoteczne/pozyczka-hipoteczna-kasastefczyka

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak znaleźć oryginalny prezent na święta?

Jak znaleźć oryginalny prezent na święta?


Autor: Piotr


Marzysz o tym, aby osoba, której wręczasz prezent nie mogła wyjść z zachwytu nad nim? Chcesz, aby twój prezent na długo zapadł jej w pamięć? Zamiast na książki i perfumy, postaw na coś oryginalnego. I nie musisz przy tym wydawać dużo pieniędzy. Wystarczy, że będziesz wiedział, gdzie szukać.


Niemal każdy raport mówiący o świątecznych prezentach Polaków pokazuje to samo. Niezmiennie obdarowujemy bliskich książkami, perfumami, biżuterią, ciuchami czy też podręcznym sprzętem elektronicznym. Standardowe prezenty wynikają min. z:

  • braku czasu na ich poszukiwanie,
  • nieznajomości osoby, dla której wybieramy prezent,
  • braku kreatywności,
  • nieumiejętności szukania oryginalnych pomysłów.

Tymczasem znalezienie niecodziennego prezentu nie jest aż takie trudne. Podpowiadamy, jak się do tego zabrać.

Zastanów się, co lubi osoba obdarowywana

To, co dla ciebie jest nudne i nienadające się na prezent wcale nie oznacza, że takie samo będzie dla osoby obdarowywanej. Dowiedz się, czym się interesuje ta osoba, co lubi, jakie ma hobby. Jeżeli lubi książki, nie kupuj jej kolejnej do kolekcji. Możesz jej za to kupić bilet do teatru na sztukę opartą np. na jej ulubionej powieści.

Zastanów się także, jak się ubiera i co nosi dana osoba. Może ma okulary i od dawna nie zmieniała oprawek? Prezentem może być np. voucher do dobrego optyka, gdzie wybrać można ciekawe i oryginalne oprawki.

Przeszukaj sieć

Internet to istna kopalnia pomysłów na różnego rodzaju prezenty. Dodatkowo powstaje coraz więcej serwisów, które skupiają się tylko na pokazaniu, co można sprezentować określonym grupom ludzi. Nie ograniczajmy się jednak na przeglądnięciu pierwszego serwisu, na jaki trafimy. Szukajmy, klikajmy, poświęćmy trochę czasu na dokładne zapoznanie się z informacjami, jakich dostarcza nam sieć.

Prezent nie musi być rzeczą

Często na prezenty wybieramy takie rzeczy, jak książki, kosmetyki czy ubrania, bo to bezpieczny prezent (przecież każdy z nas ich używa) i nie ma problemu z jego zakupem (tego typu prezenty znajdziemy niemal w każdym większym sklepie). Jednak prezent wcale nie musi być rzeczą. Może to być np. usługa:

  • wizyta w SPA,
  • lekcje gry w tenisa,
  • skok ze spadochronem.

Szukając prezentu bierzmy więc także pod uwagę strony firm, które oferują usługi.

Zrób to sam

Oryginalnego prezentu nie koniecznie trzeba szukać w sklepach lub w sieci. Równie dobrze my sami możemy go stworzyć. Lubisz malować? Namaluj obraz do powieszenia w salonie lub biurze. Umiesz jeździć na nartach? Zaproponuj wspólny wyjazd z twoimi lekcjami. Robisz piękne wieszaki na ubrania? Wykonaj specjalny, spersonalizowany.

Znalezienie oryginalnego prezentu nie jest wcale rzeczą trudną. Potrzeba tylko trochę czasu na zastanowienie się i odrobina kreatywności, a może okazać się, że twój prezent stanie się tym niezapomnianym.


Sprawdzone pomysły znajdziecie też na: www.pozyczkomat.pl/kategoria/okazje/77-sprawdzonych-pomyslow-na-prezenty-pod-choinke.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Refinansowanie kredytu – czy zawsze jest dobrym rozwiązaniem?

Refinansowanie kredytu – czy zawsze jest dobrym rozwiązaniem?


Autor: Piotr


W obecnych czasach mało kto nie żyje na kredyt. Ludzie biorą kredyty przede wszystkim na mieszkania, ale także na samochody, sprzęty AGD czy wakacje. Czasem jednak zdarza się, że coś w kredycie przestaje pasować, wtedy też należy rozważyć refinansowanie kredytu.


Czym jest refinansowanie kredytu?

Refinansowanie kredytu polega na spłaceniu wcześniejszych kredytów za pomocą jednego kredytu lub pożyczki. Taki kredyt jest w olbrzymiej większości przypadków kredytem celowym, oznacza to, że może posłużyć kredytobiorcy jedynie do jednego celu, w tym wypadku jest to spłacanie innych zobowiązań.

Po refinansowaniu kredytu może zmienić się oprocentowanie, okres kredytowania czy nawet waluta kredytu. Warto podkreślić, że refinansowanie kredytu nie jest tym samym co kredyt konsolidacyjny, bowiem za jego pomocą można połączyć kilka pożyczek czy kredytów w jedną, bez względu na to na jaki cel były zaciągnięte.

Czasem nie warto

Warto jednak pamiętać, że refinansowanie kredytu nie zawsze jest opłacalne. Jeśli różnica w marży banku wynosi jedynie od 0,2 do 0,5 %, wtedy refinansowanie nie musi być najlepszą decyzją i warto poważnie się nad tym zastanowić.

Dzieje się tak, ponieważ należy wziąć pod uwagę dodatkowe koszty związane z wzięciem kolejnego kredytu, np.: prowizja za wcześniejszą spłatę kredytu, ubezpieczenie kredytu czy inne opłaty.

Przed refinansowaniem kredytu koniecznie należy sprawdzić czy wszystkie te opłaty nie okażą się w rzeczywistości droższe niż spłata kredytu, a cała operacja – chybiona. Należy zastanowić się również czy nie ma czegoś co można zmienić w swojej umowie kredytowej, a co mogłoby znacznie pomóc w spłacie kredytu.

Kiedy to się opłaca?

Zdarza się jednak tak, że refinansowanie kredytu jest rozwiązaniem oczywistym. Jest to w takich przypadkach gdy marża kredytu jest bardzo wysoka, a czasem może sięgać nawet do 3%. Kredyty takie zwykle zaciągane były wiele lat temu, gdy banki jeszcze działały w sposób bardzo ostrożny. Dziś marża kredytu rzadko kiedy przekracza 1,5%. Jeśli posiadamy więc kredyt z marżą na poziomie 3% i możemy zmienić go na taki o marży 1,5% wniosek nasuwa się samoistnie.


Więcej informacji na ten temat znajdziesz na: http://www.czasnafinanse.pl/kredyty/artykuly/co-mozesz-zmienic-w-umowie-kredytowej

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Szkolne Kasy Oszczędności - idea ciągle żywa

Szkolne Kasy Oszczędności - idea ciągle żywa


Autor: rapperg


Popularne niegdyś, bo działające w każdej szkole S.K.O. – Szkolne Kasy Oszczędności – kojarzą się z czasem socjalistycznych dążeń ku świetlanej przyszłości, którą była droga na Wschód. Nie jest to do końca prawdą, bo idea szkolnego oszczędzania urodziła się o wiele wcześniej i nie miała z polityką w wydaniu Gomułki czy Gierka nic wspólnego.


Czasy, kiedy jedynym (sic!) bankiem był PKO, a zamiast bankomatów mieliśmy książeczki oszczędnościowe, na szczęście dawno minęły. Wystarczy jednak spytać rodziców czy dziadków, by wspomnienia ożyły i chociaż tyczą one szarych, smutnych czasów, to jednak traktują o ich młodości, a ta kolorowa jest niezależnie od wiejących politycznych wiatrów.

Pomysł na zbieranie szkolnych oszczędności nie był nowy – zakiełkował w głowie wielce zasłużonej osoby dla polskiej gospodarki i finansów państwa – Stanisława Grabskiego. Kasy narodziły się w 1927 roku, a ich idea odrodziła się po II wojnie światowej. Bankową kuratelę nad akcją propagującą oszczędzanie roztoczyła początkowo Pocztowa Kasa Oszczędności – pierwowzór PKO Banku Polskiego.

Szkolne Kasy Oszczędności istniały w dwudziestu tysiącach szkół w całej Polsce, w tym we wszystkich szkołach podstawowych. Najczęściej wpłaty przyjmowali nauczyciele na lekcjach wychowawczych, czasem była za to odpowiedzialna jedna osoba wśród uczniów. Rola skarbnika nie była łatwa, trzeba było każdą wpłatę odnotować w specjalnej książeczce (pomysłem przypominającą książeczki oszczędnościowe), a cotygodniowe wpłaty przekazać do jednej osoby, która wpłacała je do kasy banku. Tym sposobem odsetki od zebranych sum trafiały do szkoły, a nie do każdego z wpłacających z osobna. Zarobione pieniądze przeznaczano na dofinansowywanie wycieczek, sprzętu sportowego i inne szczytne cele. Do odsetek doliczano zyski z najróżnorodniejszych akcji prowadzonych wśród młodych dzieci, takich jak zbiór makulatury.

Chociaż Szkolne Kasy Oszczędności nie są tak popularne jak niegdyś (zniknął też obowiązek ich obecności w każdej szkole podstawowej), wciąż istnieją i mają się dobrze w nowych czasach. Nowe wydanie S.K.O. jest zinformatyzowane, wgląd do stanu oszczędności mają osoby zainteresowane, a specjalna platforma internetowa krzewi ideę oszczędzania za pomocą współczesnych narzędzi, takich jak na przykład blogi. To dobre rozwiązanie w przypadku tych młodych ludzi, którzy nie mogą oszczędzać samodzielnie. Udział w programie Szkolnej Kasy Oszczędności jest w ich przypadku pierwszym krokiem do rzetelnego planowania własnych wydatków w dorosłym życiu. Istnieje duża szansa, że naturalnym przedłużeniem dobrych nawyków w rozporządzaniu własnymi funduszami będzie dyscyplina finansowa, która w przyszłości przełoży się na taki tryb wydawania pieniędzy, który skutkował będzie pozytywną historią płatniczą.


Tutaj więcej temat pozytywnej historii płatniczej.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

czwartek, 27 listopada 2014

Oszczędzaj aby zarabiać

Oszczędzaj aby zarabiać


Autor: Tomasz Bros


„Praca ludzi wzbogaca”, „Bez pracy nie ma kołaczy” i wiele innych polskich przysłów odnosi się do pracy jako ważnego składnika ludzkiego życia, który wzmacnia charakter i prowadzi ludzi do bogactwa. Aby jednak tak się stało konieczne jest odpowiednie gospodarowanie i odłożenie części naszego wynagrodzenia.


Jak wynika z badań „Postawy Polaków wobec oszczędzania” przeprowadzonych przez Fundację Kronenberga, ponad połowa Polaków nie oszczędza w ogóle a tylko 38% oszczędza regularnie. Z cytowanych badań wynika, że tylko 31% deklaruje, że brak im wystarczającej ilości środków.

Z drugiej strony praca zarobkowa jest kategorią dochodów obłożoną najwyższymi procentowo daninami publicznymi. Wliczając PIT i ZUS (w tym koszt pracodawcy) oddajemy 40% tego co zarobimy zanim jeszcze pensja trafi na nasze konto. Dla porównania zyski kapitałowe są opodatkowane stawką 19% a wynajem nieruchomości 8%. Powinniśmy więc dążyć do uzyskiwania dochodów w jak największym stopniu ze źródeł o niższym opodatkowaniu.

Brak oszczędności skutecznie obniża także pozycję pracownika względem pracodawcy i sprawia, że perspektywa utraty pracy może być dla nas powodem konieczności zgody na niekorzystne warunki pracy lub płacy. W przypadku gdybyśmy mieli oszczędności nasza pozycja byłaby silniejsza, gdyż perspektywa utraty pracy nie byłaby aż tak przerażająca.

To wszystko sprawia, że szczególnie ważne jest umiejętne gospodarowanie efektami naszej pracy. Jednym z podstawowych założeń powinno być zaoszczędzenie i odłożenie części naszych zarobków. Wg tytanów oszczędzania, jakimi są Japończycy powinniśmy odkładać 30% naszego wynagrodzenia. Z polskiego punktu widzenia, jest to raczej niemożliwe warto jednak zacząć od drobnych kwot.

Podstawową zasadą oszczędzania jest potraktowanie comiesięcznego odkładania oszczędności jako nasz obowiązek. Potraktowanie tego kosztu niemal jak raty kredytu a jednocześnie wydzielenie oszczędności na osobne konto (najlepiej o wysokim oprocentowaniu) do którego dostęp wymagałby dodatkowego wysiłku.

Warto także zoptymalizować swoje finanse, zwłaszcza jeżeli wg nas nie stać nas na odłożenie nawet złotówki. Warto zadać sobie pytania czy na pewno mamy najlepsze oferty od banku, firmy telekomunikacyjnej czy innych dostawców usług. Warto poświęcić kilka chwil na wyszukanie najlepszej oferty dopasowanej do naszych potrzeb a zaoszczędzone pieniądze odłożyć.


Autor prowadzi blog o oszczędzaniu i optymalizacji finansów domowych

www.dbajofinanse.net

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.