poniedziałek, 27 czerwca 2011

Zadbaj o finanse osobiste oraz swoją przyszłość

Zadbaj o finanse osobiste oraz swoją przyszłość

Autorem artykułu jest Kamil Fudali



Jak zadbać o swoją przyszłość finansową oraz finanse osobiste. Jak zapewnić sowbie odpowiednią emeryturę oraz bezpieczeństwo finansowe rodziny.
Czyż nie każdy z nas myślał kiedyś o tym w jaki sposób łatwo pomnożyć swój kapitał. Jak łatwo z 10 zł zrobić 100, gdzie ulokować pieniądze lub na co je wydać. W przypadku większości z nas kończy się to na kilku przemyśleniach gdyż po prostu nie mamy czego inwestować. Kolejna grupa mająca jakieś oszczędności z reguły ulokuje je w przysłowiowej skarpecie lub ulegając reklamom oraz starym nawykom naszych dziadków czy ojców ulokuje w banku na przysłowiowy „procent”. Mało kto z nas zastanawia się czy naprawdę zyskujemy.

Czy lokowanie pieniędzy w banku w celu pomnożenia kapitału ma sens? Pomyślmy: dla przykładowej dzisiejszej lokaty (średnio 8%) lokujemy 1000 zł .. odejmując podatek belki zarabiamy nie 80 a około 60 zł. Tylko mało kto tu myśli o inflacji. Przecież co roku produkty drożeją, inflacja z reku na rok to raz jest wyższa ran niższa. U nas ostatnio klaruje się na poziomie +/- 4,5% . Tak więc 4,5% od 1000 zł da nam w sumie 45 zł. 60-45 daje prosty rachunek 15 zł zysku. Jest to wartość pieniądza po roku zamrożenia go w banku w porównaniu do roku wcześniejszego. Innym przykłądem jest zamiana aktywów na pasywa. Czyli pieniędzy na dobra materialne. Posiadając fundusze na dom często bez wachania wydajemy wszystko. Dom jest, pieniędzy nie a przecież wszystko trzeba utrzymać a za jakiś czas remontować.

No więc każdy mógł by zadać tutaj pytanie. „skoro nie trzymać pieniędzy w domu i w banku to gdzie !?”. Wszelkie statystyki pokazują, że niestety Polacy nie starają się efektywnie oszczędzać, nie stać nas na małe wyrzeczenia aby w przyszłości było nam lepiej. Dziś jest to około 20% osób pracujących (dla porównania w USA jest to 80%), które postanowiły odkładać przez jakiś czas część swoich dochodów na cel swej przyszłości. Jednak samo odkładanie nie da im wiele. Te osoby postanowiły pomnażać swój kapitał z pominięciem banków. Postanowili inwestować stosując możliwie najbezpieczniejsze instrumenty finansowe. Inwestowanie jest dziś jedyną szansą na nasze lepsze jutro. Niestety najnowsze siatki emerytalne są przerażające. Każdy zainteresowany tym tematem może skorzystać z prostego narzędzia jakim jest google i sprawdzić że w przyszłości nasza emerytura nie wyniesie jak dotąd 70 czy 80% naszych dochodów - to nie te czasy! Możemy liczyć na marne 30-50% z czego kobiety plasują się w tej dolnej granicy tylko dla tego że dłużej żyją. ZUS jest reliktem do którego państwo dokłada miliardy i myślę jak i wielu innych analityków iż jest to przysłowiowa bomba zegarowa. Z tego też powodu przyszli emeryci mają konta w tzw. funduszach emerytalnych które de-fakto są obowiązkowe jak ZUS.

Dziś nasze horyzonty kończą się właśnie na wspomnianych funduszach emerytalnych i to tylko dlatego, że jest to opcja „przymusowa”. A przecież jest jeszcze III Filar. Ile osób o nim myśli ? III Filar może przecież być dokładną kopią II jeśli tylko podobają nam się zyski w funduszu emerytalnym. Ale czy nie warto odkładać powiedzmy tylko 8-10% naszych dochodów przez pewien czas i zadbać o to aby w czasie gdy będziemy chcieli przejść na zasłużoną emeryturę otrzymywać środki nie tylko z II a niezależnego III Filaru. Czy nie chcieli byśmy mieć dwóch emerytur ? Każdy powie, że tak. Niestety taka już natura człowieka, że trudno mu się przełamać jeśli trzeba zacisnąć pasa i przez moment odkładać. Oszczędzanie na przyszłość nie oznacza odkładania przez całe życie. Wystarczy kilka lat regularnych składek aby stworzyć swój kapitał który w oparciu o odpowiednie instrumenty finansowe będzie wzrastał do czasu naszej emerytury. Trzeba tyko chcieć. Wielu z nas boji się inwestowania myśląc tylko o Giełdzie, że inwestować można tylko tam. Nic bardziej mylnego. Każdy z nas może inwestować na przykład w Fundusze inwestycyjne gdzie sztab ekspertów tak jak i w przypadku II filara zarządza naszymi pieniędzmi. Do tego są obligacje, lokaty, rynki zagraniczne, złoto, ropa… wszystko. Zyski z takiej działalności są o wiele wyższe niż lokata bankowa a co najważniejsze możemy uniknąć podatku belki.

Nikt nie jest w stanie opisać wszystkiego w jednym artykule. Wszystkich zainteresowanych odsyłam do strony www.finanseosobiste.biz gdzie można dowiedzieć się więcej na temat samego pomnażania kapitału oraz oszczędności, czy porozmawiać z doradcą. Każdy z nas musi pomyśleć o swojej przyszłości aby móc żyć na godziwym poziomie. Kilka lat odkładania wcześniej, może całkowicie odmienić nasze życie. Czy mając dziecko nie lepiej odkładać przez 5 lat powiedzmy 200 zł aby za 18 lat gdy rozpocznie studia nie wydawać ani grosza. Wsparcie finansowe rodziny to ogromny wydatek. Pomyśl ile możesz zrobić teraz aby potem żyło ci się lepiej !?
---

Wpis autorski K. Fudali - Inwestowanie & Finanse Osobiste Kopiowanie dozwolone w niezmienionej formie z umieszczneniem źródła strony oraz tekstu:Darmowe artykuły


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Porównaj, zanim zapłacisz odsetki

Porównaj, zanim zapłacisz odsetki

Autorem artykułu jest Jan Sowiński



Blisko 1000 zł więcej! Nawet tyle może Cię kosztować zbyt pochopnie spełnione marzenie o kredycie w kwocie 5000 zł na zimowy wyjazd w góry - wyliczyli analitycy porównywarki finansowej TotalMoney.pl. Jeśli więc już musisz pożyczać, to rób to z głową.


TotalMoney.pl porównało oferty zimowych pożyczek gotówkowych. W celu stworzenia rankingu porównane zostały oferty banków dla wnioskowanej kwoty 5000 zł (orientacyjny całkowity koszt tygodniowego wyjazdu zagranicznego na narty dla czteroosobowej rodziny) z terminem spłaty wynoszącym 24 miesiące, dla klienta niezwiązanego dotychczas z danym bankiem, bez ubezpieczenia kredytu. Zestawienie stworzono na dzień 27 stycznia 2009 r.

Na czele rankingu pożyczek gotówkowych znalazł się Volkswagen Bank Polska. Klienci, którzy zdecydują się skorzystać z tej oferty mogą liczyć na oprocentowanie wynoszące 17,7 proc., a stawka prowizji wyniesie 1 proc. Na szarym końcu zestawienia uplasowały się Santander Consumer Bank i Bank BPH, których oferty cechuje maksymalna, bo wynosząca 5 proc. prowizja oraz oprocentowanie na poziomie przekraczającym 35 proc. Rozbieżność ofert jest na tyle duża, że różnica między najkorzystniejszą i najmniej korzystną opcją wynosi blisko 1 000 zł! Całkowity koszt kredytu w Volkswagen Banku to 874, podczas gdy w banku BPH musimy zapłacić 1 846 zł, czyli ponad dwa razy tyle.

Analiza rynku finansowego pokazuje, że w chwili obecnej kredyt gotówkowy dostępny jest właściwie tylko w złotówkach, a jego oprocentowanie zależy przede wszystkim od kwoty kredytu oraz okresu kredytowania. W określaniu kosztów uzyskania pożyczki (prowizje i opłaty) większość banków stosuje maksymalną, określoną w tzw. ustawie antylichwiarskiej pięcioprocentową stawkę prowizji (np. PKO BP, Pekao S.A.). Wyjątek stanowi np. Polbank oraz nowi gracze na rynku, czyli Alior Bank i Allianz Bank. Dwaj ostatni rekompensują to sobie jednak pobierając opłatę przygotowawczą, zaś pierwszy wymaga ubezpieczenia.

Część banków (ING Bank Śląski, Getin Bank) obniża o około połowę wielkość stawki prowizji po wykupieniu ubezpieczenia, albo uzależnia jej wysokość od długości okresu kredytowania (Bank Millennium) czy też wysokości pożyczki (BPH). W przypadku 3 banków: PKO BP, Millennium, Getin wykupienie pakietu ubezpieczeniowego (jest to ubezpieczenie na życie kredytobiorcy) pozwala na obniżenie oprocentowania. Na niższe oprocentowanie mogą także liczyć osoby, które są klientami danego banku.

Podejmując decyzję o skorzystaniu z szybkiej pożyczki bankowej, zawsze warto najpierw zastanowić się dwa razy. Żeby kredytowe szaleństwo nie skończyło się twardym lądowaniem, trzeba dokładnie przeanalizować umowę kredytową i wziąć pod uwagę całkowite koszty uzyskania kredytu. Pamiętajmy, że banki to nie organizacje charytatywne. Szczególnie zaś w sytuacji rynkowej, z którą obecnie mamy do czynienia, instytucje finansowe traktują wysokomarżowe pożyczki gotówkowe jako zastrzyk rekompensujący wysokoprocentowe depozyty. Warto pamiętać, że szybka pożyczka bankowa to nie jedyny sposób sfinansowania wyjazdu na narty. Inną możliwością jest np. zadłużenie na karcie kredytowej lub też kredyt w rachunku bieżącym. Wszystkie powyższe produkty, a także oferty ubezpieczeń turystycznych, są porównywane na www.TotalMoney.pl.

Informacje o TotalMoney.pl
TotalMoney.pl to niezależna porównywarka produktów finansowych i ubezpieczeniowych. W portalu można w sposób obiektywny, łatwo i za darmo porównać ponad tysiąc produktów finansowych – m.in. kredytów, lokat, kart kredytowych, kont bankowych oraz ubezpieczeń. TotalMoney.pl daje również swoim użytkownikom możliwość komentowania i oceniania porównywanych ofert, a także posiada rozbudowaną część informacyjno-edukacyjną o produktach finansowych. W przyszłości w ramach serwisu mają też być porównywane inne trudne do porównania usługi i produkty z różnych branż. Twórcą TotalMoney.pl jest Konekt Poland Sp. z o.o., która posiada bogate doświadczenie m.in. z rynku brytyjskiego w zakresie porównywania produktów finansowych i ubezpieczeniowych, a także we współpracy z bankami oraz doradcami finansowymi. Więcej informacji: www.TotalMoney.pl.

---

PRS


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 26 maja 2011

Zarządzanie finansami w małżeństwie - cz.1

Zarządzanie finansami w małżeństwie - cz.1

Autorem artykułu jest Piotr Pogodziński



Kto powinien zarządzać finansami w małżeństwie. Czy to ma być głowa rodziny? Czy może żywiciel rodziny? A może jednak Kobieta powinna decydować o domowej kasie?
Czy jest sposób na harmonijne i przyjazne zarządzanie budżetem domowym ?
Znane przysłowie: „jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze” nadal jest jak najbardziej aktualne. Ileż to się słyszy o kłótniach małżeńskich o pieniądze a najczęściej o ich brak lub niemądre wydawanie. Często się zdarza w małżeństwach, że jedna osoba będąca dominantem, głową rodziny decyduje o wszelkiego rodzaju wydatkach na życie, czy sam podejmuje bardzo poważne inwestycje finansowe. Dzieje się tak często w związkach, w których tylko jedna z osób pracuje i jest wtedy jedynym żywicielem rodziny.

Odbywa się to wtedy na zasadzie: Ja pracuję i zarabiam – ja decyduję na co wydaję. Druga strona w tej sytuacji okazuje bierność, ponieważ często czuje się tą gorszą stroną związku, która nie posiada swoich pieniędzy.

Należałoby się zastanowić czy powyższy podział w decydowaniu o finansach domowych, rodzinnych może negatywnie odbijać się na relacjach partnerskich w małżeństwie? Być może na początku trwania związku jest to mało zauważalne, lecz z biegiem lat taka sytuacja na pewno rodzi wiele konfliktów między małżonkami.

Według mnie ciekawym rozwiązaniem byłby podział pewnych wydatków między małżonków i wtedy automatycznie odpowiedzialność za rozsądne planowanie swojej działki wydatków byłaby rozdzielana na obydwie strony.

Dla przykładu: jedna z osób zajmuje się wydatkami na artykuły spożywczo-przemysłowe czyli przysłowiowe zakupy na co dzień. Druga zaś z osób zajmuje się opłatami mieszkaniowymi, medialnymi i ewentualną spłatą kredytów.

Jesteście przecież w stanie z góry określić pewne przybliżone kwoty na poszczególne grupy wydatków. Będąc w małżeństwie, czy wspólnym związku można przecież już po kilku miesiącach wspólnego gospodarowania określić w przybliżeniu wielkość miesięcznych wydatków.

Idealnym rozwiązaniem byłaby w tym przypadku sytuacja, w której oboje małżonkowie pracują. Wtedy każdy jest niejako „niezależny finansowo” od drugiej osoby. Chociaż tak naprawdę nie o to mi chodzi aby każdy żył na własną rękę, bo przecież kasa powinna być wspólna. Jednakże jeśli oboje pracujecie i macie każdy z was swoje dochody to dla lepszego samopoczucia psychicznego jest to najlepsza z możliwych sytuacja.

Proponuję jednak Tobie Drogi Czytelniku - nawet kiedy jesteś jedynym żywicielem swojej rodziny – pozwól swojej połówce na przejęcie części domowych wydatków i wzięcie za ich gospodarowanie pełnej odpowiedzialności. Będzie to dla Was podwójna korzyść. Po pierwsze jedna osoba nie będzie musiała mieć wszystkich wydatków na głowie i samemu decydować i ich realizacji. Po drugie jak wspomniałem wcześniej będzie to dla obojga lepsze samopoczucie psychiczne, że właśnie razem decydujecie o rozsądnym wydawaniu pieniążków.

Uważam też, że warto byłoby porozmawiać i ustalić, jakie wydatki wolisz robić Ty a jakie Twoja druga połowa. Każdy z nas w czymś czuje się lepszy w czymś gorszy. Ważne aby tak dobrać grupy wydatków do siebie, aby nie były one dla nas przymusem. Dobrym połączeniem jest na pewno robienie opłat i pilnowanie kredytów, gdyż to się wiąże z realizacją faktur i płaconych rat kredytów. Tym powinna zając się osoba, która na pewno dopilnuje terminowości spłat, aby nie narobić niepotrzebnych odsetek za zwłokę. Bo jeśli druga osoba zajmująca się zakupami artykułów spożywczo-przemysłowych zapomni dziś kupić zapałek czy soli, to świat się nie zawali, zrobi to po prostu jutro.
Myślę, ze posiadanie wspólnego konta bankowego może również przynosić pewne nieporozumienia. Zapytasz dlaczego? Otóż mogą zachodzić takie sytuacje, w których oboje nawzajem będziecie się oskarżać, gdzie znów zniknęła cześć pieniędzy z konta i na co została przetrwoniona. Dobrym rozwiązaniem może być posiadanie dwóch kont osobistych w tym samym banku. Dla przykładu: mąż pracuje i otrzymuje na swoje konto comiesięczną wypłatę, po wcześniejszym uzgodnieniu z żoną przekazuje przelewem wewnętrznym ustaloną kwotę na miesięczne zakupy (żywnościowe). Wśród ofert banku można naprawdę znaleźć darmowe konta osobiste na świetnych warunkach. W chwili przelewu męża nie obchodzą już sprawy finansowania codziennych zakupów. On zadowolony , ze spadła mu część obowiązków, ona zadowolona bo dysponuje pieniędzmi i decyduje o ich rozsądnym wydawaniu.

On sam dla przykładu zajmuje się opłatami mieszkaniowymi i kredytami. W rezerwie oczywiście trzyma pewną część pieniędzy dla żony, gdyż jak wiadomo często zdarzają się niespodziewane wydatki np. choroba dzieci i wtedy wydatki się w miesiącu wyraźnie zwiększają.

Większe zakupy typu sprzęt TV, meble itp. robicie oczywiście wspólnie, wcześniej je planując i odkładając na ten cel w miarę możliwości trochę grosza.

Oczywistą sprawą jest również fakt, że to kobieta w związku może być żywicielem rodziny. I proszę Cię Droga Pani jeśli czytasz tę publikację, żebyś się na mnie nie gniewała, bo nie miałem na celu umniejszać roli kobiety w związku. Ja tylko opisałem jak zdrowo i w przyjaźni prowadzić domowe finanse. Dałem przykład większości związków małżeńskich, gdzie żywicielem jest mężczyzna, lub pracują oboje. W tym miejscu chciałem ukazać sam fakt podziału i dysponowania wspólnymi pieniędzmi małżonków bez względu na to, kto zarabia i ile zarabia.

Za kilka dni druga część tematu.

Moje pozostałe artykuły:

Rola mężczyzny w małżeństwie cz.3
Rola mężczyzny w małżeństwie cz.2
Rola mężczyzny w małżeństwie cz.1







---

DARMOWA CZYTELNIA INTERNETOWA - PONAD 330 PUBLIKACJI !


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak wyjść z długów

Jak wyjść z długów

Autorem artykułu jest Krzysztof Ostrowski



Jakie są popularne kroki by wyjść z długów? Oto kilka z nich, może nie wszystkie konieczne, ale część z nich na pewno może okazać się kluczowa, dla niektórych.
1. Zlikwiduj karty kredytowe. To temat wielu dyskusji, ale właśnie zlikwidowanie karty kredytowej pomaga ludziom odzyskać stabilność finansową. Mimo, że w samych karta kredytowych nie ma nic złego i ułatwiają życie, a nawet można dzięki nim zarabiać, to dla wielu są bardzo kuszą do wydawania pieniędzy, których się nie posiada. Zasada numer 1: jeśli chcesz pozbyć się długów - przestań je tworzyć.
2. Wyeliminuj zbędne wydatki. Przez zbędne rozumiemy tu 'nie konieczne' by żyć. Pakiet cyfrowej telewizji? Jedzenie w restauracjach? Kino? Alkohol? Papierosy? Żyj maksymalnie oszczędnie. To trochę ekstremalna rada, ale hej! przecież będąc w długach jesteś w ekstremalnej sytuacji.
3. Planuj wydatki. To proste! Oblicz ile zarobisz w danym miesiącu i spróbuj ocenić ile i na co musisz przeznaczyć. Musisz zdecydować na co zostaną wydane Twoje pieniądze, zanim je wydasz!
4. Zbuduj budżet bezpieczeństwa. Jest jedna prosta przyczyna posiadania budżetu bezpieczeństwa - bez niego Twoje aktualne finanse są na narażone na nagłe wydatki spowodowane niespodziewanymi sytuacjami. Naprawa samochodu? Wizyta u lekarza? Bez funduszu bezpieczeństwa, pokryjesz te wydatki albo z pieniędzy, które miałeś przeznaczyć na spłatę zadłużenia, albo po prostu zwiększysz zadłużenie. W obu wypadkach robisz krok wstecz na drodze do wyjścia z długów.
5. Stwórz plan spłat. Plany ułatwiają zrobienie czegokolwiek. Twój plan może np. uwzględniać spłacanie długów od najmniejszego do największego - tak by szybciej zyskiwać poczucie satysfakcji oraz powoduje 'uwolnienie' pieniędzy (które wcześniej przeznaczane były na spłatę małego długu) dzięki czemu możesz większymi kwotami spłacać większy dług. Z drugiej strony, najmądrzejsze finansowo, wydaje się spłacanie, jako pierwszych, długów z największym oprocentowaniem. Jeśli jednak różnica w oprocentowaniu jest niewielka, to z emocjonalnych powodów warto zastosować właśnie metodę "kuli śnieżnej".
6. Spłacaj dług jako pierwszy wydatek miesiącu. Najpierw spłata długu, później wpłata na oszczędności, a dopiero później reszta wydatków. Gdy kolejność jest odwrotna, może się okazać, że pod koniec miesiąca nie masz pieniędzy na spłatę raty długu.
7. Nagradzaj się. Na przykład, kiedy spłacisz jakiś kredyt, uczcij to! Idź z żoną na kolację. Zrób coś miłego dla dzieci. Wychodzenie z długów, to długi :) proces, więc nagradzanie się za nawet małe osiągnięcia w tym kierunku jest ważnym elementem motywacyjnym.
8. Zarabiaj więcej. Oprócz zmniejszania wydatków, koncentruj się na zwiększaniu przychodu. Zawsze szukaj sposobów na podążanie za swoimi marzeniami i z pasją połącz to... z zarabianiem.

Artykuł powstał na podstawie zenhabits.net
---

Krzysztof Ostrowski
Obierz kierunek. Kierunek->Sukces
www.kierunek-sukces.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Finanse w małżeństwie cz.2

Finanse w małżeństwie cz.2

Autorem artykułu jest Piotr Pogodziński



Kto powinien zarządzać finansami w małżeństwie. Czy to ma być głowa rodziny? Czy może żywiciel rodziny? A może jednak Kobieta powinna decydować o domowej kasie?
W moim związku małżeńskim sytuacja finansowa jest bardzo klarowna, ponieważ oboje z Żoną pracujemy. Oboje więc posiadamy comiesięczne dochody. Żona odbiera pieniążki w kasie zakładu pracy, przez co otrzymuje pieniądze do dwóch dni wcześniej od moich, które w tym czasie „wędrują” na konto bankowe.

Nasz podział decydowania i dysponowania zarobionymi pieniędzmi zrodził się sam z siebie i zupełnie przypadkowo. Jednak z perspektywy lat uważam, ze podział ten jest co najmniej dobry – dla nas oczywiście, gdyż czytający może mieć zupełnie inne zdanie.

Moja Żona ze swojej pensji prowadzi dom. Co to znaczy „prowadzi dom”? Znaczy to tyle, że finansuje wszystkie drobniejsze, codzienne zakupy. Przy dwójce kilkulatków w domu ilość tych zakupów jest wyjątkowo duża i częsta. Jest na co wydawać pieniądze i potrzeba zakupów to u nas codzienność. Tak się składa, ze ja nie bardzo lubię te zakupy robić , więc przejęła to moja małżonka, gdyż Ona z kolei bardziej lubi pobiegać po sklepach.

Oczywistą sprawa jest, że czasami Ją wyręczam z tego, ale najczęściej robi to Ona. Za to ja te zakupy w domku rozpakowuję i segreguję na swoje miejsca, podczas gdy Ona kilka chwil ma na odpoczynek.

Moja rola finansowa w związku, to pilnowanie terminów i realizacja wszelkich opłat i kredytów jakie u nas istnieją. Do tego moja Małżonka się nie dotyka. W tym zakresie los się do mnie uśmiechnął już w 2002 roku, kiedy to bank, w którym mam konto osobiste wprowadził bankowość elektroniczną. Od tej pory wszystkie opłaty realizuję drogą przelewów elektronicznych. Jest to świetne rozwiązanie dla mnie, gdyż w ten sposób mam o wiele więcej czasu dla dzieci i Żony. Raz w miesiącu po wpłynięciu pensji na konto zbieram faktury siadam do komputera i po 15 minutach mam załatwione wszystkie opłaty.

Jeśli pomyślisz sobie że poszedłem na łatwiznę, bo Żona biega a ja sobie siedzę, to źle myślisz. W czasie, kiedy żona robi zakupy ja opiekuję się dziećmi, zmywam po obiedzie, sprzątam mieszkanie jeśli tego akurat wymaga. O podziale ról domowych pisałem już we wcześniejszym artykule.

Jeśli chodzi o poważniejsze zakupy typu wyposażenie mieszkania itp. wygląda to u nas następująco: siadamy sobie wieczorkiem przy dobrym winku i podejmujemy rozmowę na co przeznaczamy pewną zaoszczędzoną kwotę. Rzucamy hasło co by się przydało i dyskutujemy czy na pewno jest to w tej chwili niezbędne, czy jest coś ważniejszego, co należałoby kupić w pierwszej kolejności. Taka rozmowa zawsze kończy się wspólną decyzją o zakupie.

Ponieważ ja posiadam konto bankowe, więc po zrobieniu opłat, jeśli zostają jakieś pieniądze przelewam je na konto oszczędnościowe. Od ziarnka do ziarnka i po kilku miesiącach jest zawsze sumka, którą można zainwestować w przemyślany i zaplanowany zakup. Konto oszczędnościowe dość modne ostatnio jest podobne do lokaty z tą zaletą że w każdej chwili można wypłacić pieniądze bez utraty już wypracowanych odsetek.
Oczywiście dla Żony zawsze odkładam pewną kwotę w rezerwie, gdyż jeśli Jej finanse nagle się skończą z powodu zwiększonych wydatków, musi mieć zabezpieczenie.

Dla mnie jest komfortem, że lodówka nigdy nie jest pusta, dla Niej psychicznym zabezpieczeniem, ze zawsze w przypadku braku gotówki jestem w stanie Ją wesprzeć finansowo oraz to, że nie interesują Ją żadne opłaty.

Komfortem dla nas obojga jest natomiast fakt, iż chociaż z osobna decydujemy o pewnych wydatkach, to i tak w sumie tworzymy pewną jedność w prowadzeniu budżetu domowego.

A najważniejsze, że taki podział ról wyniknął sam z siebie, bez przymusu i odpowiada zarówno jednej jak i drugiej stronie.



MOJE POZOSTAŁE ARTYKUŁY:
Rola mężczyzny w małżeństwie cz.4
Rola mężczyzny w małżeństwie cz.3
Rola mężczyzny w małżeństwie cz.2
Rola mężczyzny w małżeństwie cz.1

---

DARMOWA CZYTELNIA INTERNETOWA - PONAD 330 PUBLIKACJI !


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl