środa, 14 grudnia 2011

Ulga na Internet

Ulga na Internet

Autorem artykułu jest Wojciech Wesołowski



Począwszy od 1 stycznia 2005 roku możesz skorzystać z ulgi na Internet i odliczyć do 760 złotych od podstawy opodatkowania (dochodu).
Podstawą do odliczenia są faktury VAT potwierdzające korzystanie przez Ciebie z usług dostępu do Internetu.
Ulga na Internet
Począwszy od 1 stycznia 2005 roku możesz skorzystać z ulgi na Internet i odliczyć do 760 złotych od podstawy opodatkowania (dochodu).
Podstawą do odliczenia są faktury VAT potwierdzające korzystanie przez Ciebie z usług dostępu do Internetu.


Pod jakim warunkiem możesz skorzystać z ulgi?

Z ulgi możesz skorzystać, jeśli używasz dostępu do Internetu w celach osobistych, a nie do prowadzenia działalności gospodarczej.
Zgodnie z: USTAWĄ z dnia 18 listopada 2004 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 263 poz. 2619), z ulgi może skorzystać podatnik podatku dochodowego od osób fizycznych, użytkujący usługę dostępu do Internetu w miejscu zamieszkania.

W jaki sposób dokonać odliczenia?


Odliczenia dokonujesz w rocznym zeznaniu podatkowym (PIT), odejmując od podstawy opodatkowania kwotę wydatków związanych z korzystaniem z usług dostępu do Internetu w maksymalnej wysokości 760zł.


O czym należy pamiętać?


* podstawą odliczenia są faktury VAT z wyszczególnioną pozycją wydatków związanych z korzystaniem z usług dostępu do Internetu
* odliczeniu podlegają tylko wydatki związane z korzystaniem z usługi dostępu do Internetu do wysokości 760 zł - nie można odliczyć np. kosztu zakupu sprzętu (np. karty sieciowej)
* odliczenie dotyczy wydatków poniesionych w danym roku podatkowym, którego dotyczy zeznanie.


Więcej informacji na stronach Ministerstwa Finansów.
---

Darmowe programy i Skrypty Darmowa reklama


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Szukasz kredytu - zajrzyj na aukcję

Szukasz kredytu - zajrzyj na aukcję.

Autorem artykułu jest Tomasz Bar



Polacy zadłużają się coraz chętniej. Sprzyja temu wzrost gospodarczy oraz spadające oprocentowanie kredytów. Banki dwoją się i troją, aby pozyskać nowych klientów.
Podobnie wygląda sytuacja w firmach doradztwa finansowego, które pomagają w uzyskaniu kredytów. Intensywne kampanie reklamowe w mediach sprawiają, że kredyt wydaje się dostępny na wyciągnięcie ręki.
Polacy zadłużają się coraz chętniej. Sprzyja temu wzrost gospodarczy oraz spadające oprocentowanie kredytów. Banki dwoją się i troją, aby pozyskać nowych klientów.
Podobnie wygląda sytuacja w firmach doradztwa finansowego, które pomagają w uzyskaniu kredytów. Intensywne kampanie reklamowe w mediach sprawiają, że kredyt wydaje się dostępny na wyciągnięcie ręki.

Na fali koniunktury na rynku pojawiła się nowa forma zaciągania kredytów - aukcje kredytowe.
Aukcje internetowe kojarzone do niedawna z Allegro czy eBay wchodzą na rynek finansowy.
Już pierwsze miesiące działania aukcji pokazują jak szybko ta forma zaciągania kredytu zyskuje na popularności.
Zasada działania aukcji jest powszechnie znana. Dwie strony: sprzedający i kupujący ustalają cenę danego towaru. Sprzedający chce otrzymać możliwie jak najwięcej, kupujący zapłacić jak najmniej.

Wzór przyszedł za zagranicy

Podobnie jak wiele innych pomysłów na e-biznes także aukcje kredytowe są kopią zachodnich serwisów. Istniejące brytyjski Zopa.com oraz amerykański Procper.com działają z powodzeniem od kilku lat.
Na www.finansowo.pl prym wiodą kredyty hipoteczne. Mniejszym zainteresowaniem cieszą się kredyty gotówkowe. Obserwując oferty na serwisie widać wyraźnie, że klienci chcą się zadłużać.
Aukcji lokat terminowych czy funduszy inwestycyjnych praktycznie nie ma.
Witryna www.aukcjekredytowe.pl swoją ofertę ogranicza tylko do kredytów.

Rynkowi pionierzy

Aukcjekredytowe.pl i Finansowo.pl to pierwsze tego typu serwisy na polskim rynku. Oba powstały na początku 2006 roku. Choć pomysł na biznes jest bardzo zbliżony zasady uczestnictwa w aukcjach na obu serwisach są odmienne. Na www.finansowo.pl każdy (bank i kredytobiorca) może założyć aukcję bez ponoszenia kosztów. Dla banku jest to zatem dodatkowy i darmowy sposób pozyskania klienta. Dla porównania, aby składać oferty na www.aukcjekredytowe.pl bank musi najpierw podpisać umowę z serwisem. Płaci również abonament za obecność swoich ofert. Na chwilę obecną z serwisem współpracują 4 banki. Bank Millennium, Dom Bank, Deutsche Bank i Bank BPH.

Choć na stronie aukcjekredytowe.pl wciąż widnieje znaczek beta (wersja testowa), nie przeszkodziło to serwisowi w zdobyciu ponad 9000 zarejestrowanych użytkowników.

Perspektywy rozwoju dla aukcji kredytowych są ogromne

Polacy wciąż należą do najmniej zadłużonych społeczeństw Europy. Z drugiej strony zarabiamy coraz lepiej i możemy oszczędzać część dochodu. Podobnie jak kilka lat temu rewolucję na rynku wywołała bankowość internetowa, tak teraz rynek czeka na rozwój bardziej zaawansowanych usług. Tym co odróżnia aukcje od klasycznych form zawierania umów to to, że na aukcji bank jest dla klienta, a nie odwrotnie. To klient decyduje o ostatecznych warunkach kredytu. Zgodnie z zasadą aukcji wygrywa ten kto zaproponuje najlepsze warunki. W przypadku lokaty wygra ten bank, który zaoferuje najwyższe oprocentowanie, a w przypadku kredytu wygra oferta najtańsza.
Klienci przyzwyczajeni do wygody jaką daje bankowość internetowa z pewnością będą zainteresowani otrzymaniem jak najkorzystniejszego kredytu lub założeniem najlepiej oprocentowanej lokaty.
Teraz pozostaje tylko przekonać banki do tej formy udzielania kredytu. Niższe koszty zawierania takich transakcji powinny zachęcić je do regularnego udziału w aukcjach.

Przydatne linki:
www.aukcjekredytowe.pl
www.finansowo.pl
www.zopa.com
www.prosper.com
---

http://www.FinanseOsobiste.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

OFE, co wpływa na ich wyniki?

OFE, co wpływa na ich wyniki?

Autorem artykułu jest Tomasz Bar



Koniec i początek roku to zazwyczaj okres podsumowań, rankingów itp. Nie inaczej jest tym razem. Otwarte Fundusze Emerytalne mają za sobą bardzo udany rok.
Chciałbym się tutaj skupić się na dwóch kwestiach. Wpływie inflacji na wyniki inwestycji OFE oraz tym, że OFE coraz częściej inwestują w akcje debiutantów giełdowych.

Koniec i początek roku to zazwyczaj okres podsumowań, rankingów itp. Nie inaczej jest tym razem. Otwarte Fundusze Emerytalne mają za sobą bardzo udany rok.
Chciałbym się tutaj skupić się na dwóch kwestiach. Wpływie inflacji na wyniki inwestycji OFE oraz tym, że OFE coraz częściej inwestują w akcje debiutantów giełdowych.

Podium dla OFE Polsat

Najlepszym pod względem zysków w 2006 roku okazał się OFE Polsat osiągając 22,71% zysku. Na drugim miejscu był Pekao OFE – 20,76%, a na trzecim Generali OFE 18,26%. Średnia stopa zysku jaką wypracowały OFE w 2006 roku to 17% i jest to najlepszy wynik jaki osiągnięto od roku 2000 r., który był pierwszym pełnym rokiem funkcjonowania OFE. Lata 2004 i 2005 nie były pod tym względem dużo gorsze, OFE zarobiły wówczas odpowiednio 14,5% i 14,1%.

17% rocznie to doskonały wynik biorąc pod uwagę choćby oprocentowanie lokat terminowych, które wynosi 3,5-4% rocznie. Przyczyną tak dobrych wyników z pewnością była też sprzyjająca koniunktura na GPW.

Inflacja, a wyniki OFE

Obserwując wyniki OFE nie możemy zapominać o niewidzialnej ręce, która zabiera nam część zysków. I nie mam tu na myśli opłat pobieranych od składek wpłacanych do OFE, bo na te nie mamy wpływu. Chodzi o inflację.
Jeśli przyjrzymy się bliżej zyskom jakie wypracowują Otwarte Fundusze Emerytalne, po odliczeniu inflacji wyniki nie są już tak doskonałe.
W 2000 roku średnia zysku dla OFE wyniosła 13,9%. Wynik dobry, ale w tym samym roku inflacja wyniosła 10,1%, a więc realnie wartość zgromadzonych środków wzrosła o zaledwie 3,8%.
Jeszcze gorzej sprawa wyglądała w 2001 roku gdy zyski z OFE wyniosły 5,3% a inflacja 5,5%.
Realnie więc wartość zgromadzonych środków pozostała bez zmian. Przełom przyniósł rok 2002, gdy OFE dały zarobić 12,3% a inflacja spadła do 1,9%. Przyszli emeryci zyskali więc 10,4%. Rekordowy po tym względem był rok ubiegły. 17% zysku OFE i rekordowo niska inflacja 1,4% dają powody do zadowolenia. Jak pokazują te dane, wyniki OFE są ściśle zależne od koniunktury na GPW oraz poziomu inflacji.

OFE chętnie inwestują w akcje debiutantów

Choć OFE nieczęsto publikują informacje o składzie portfela, na podstawie powszechnie dostępnych informacji płynących ze spółek widać wyraźnie, że akcje debiutantów cieszą się uznaniem wśród OFE. Jak wynika z danych opublikowanych przez Rzeczpospolitą, OFE zainwestowały w sumie w akcje 31 spośród 38 ubiegłorocznych debiutantów. Ponieważ dokładny skład portfela OFE podają raz w roku, nie wiadomo dokładnie ile inwestują w poszczególne spółki. Mają one obowiązek informować o swoich inwestycjach dopiero po przekroczeniu 5% akcji danej spółki.
Tak czy inaczej inwestycje w nowe spółki zwiększają szanse na osiągnięcie wysokich zysków.

Tym samym dochodzi do powolnego odwrotu OFE od akcji spółek wchodzących w skład WIG20.
Dotychczasowych ulubieńców OFE: PKO BP, PKN Orlen czy KGHM zastępują CEZ, Dom Development czy Famur.

O ile tylko utrzyma się koniunktura na GPW i niska inflacja, bieżący rok powinien być dla OFE równie udany. Jeszcze lepsze wyniki dałoby się osiągnąć dopiero po spełnieniu postulatów jakie składają zarządzający OFE. Te postulaty to m.in. umożliwienie inwestycji w kontrakty terminowe, a także zwiększenie limitu środków jakie OFE mogą inwestować w akcje (obecnie jest to 40%) oraz umożliwienie tzw. krótkiej sprzedaży. Kolejne to podwyższenie limitów dla inwestycji w zagraniczne papiery wartościowe. Wyższe limity umożliwiłyby osiąganie zysków w sytuacji pogorszenia się koniunktury na GPW.

Rolą OFE jest inwestować bezpiecznie, ale z drugiej strony liczne obostrzenia uniemożliwiają odniesienia korzyści np. w sytuacji bessy.
Nie można zapominać, że OFE dysponują łącznie kwotą 116 mld zł. To potężna suma stanowiąca prawie 20% kapitalizacji spółek notowanych na GPW. Od wyników inwestycji OFE zależy wysokość emerytur 12 mln Polaków, którzy na chwilę obecną posiadają środki w ramach tzw. II filaru systemu emerytalnego.

źródło: PB, GPW, holder.com.pl
---

http://www.FinanseOsobiste.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Polisa na życie plus fundusz równa się zysk?

Polisa na życie plus fundusz równa się zysk?

Autorem artykułu jest Tomasz Bar



Tak można pomyśleć śledząc ranking ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych inwestujących na rzecz towarzystw ubezpieczeniowych. Jak jest naprawdę?
Tak można pomyśleć śledząc ranking ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych inwestujących na rzecz towarzystw ubezpieczeniowych. Jak jest naprawdę?

Tzw. polisy z funduszem pojawiły się w pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Mówiąc w dużym skrócie ich konstrukcja polega na tym, że część składki jaką wpłaca klient przeznaczana jest na ochronę życia, a pozostała inwestowana w fundusze. To klient decyduje o tym jaką część składki i w jakie fundusze zainwestować. Oczywiście, jeśli polisa ma pełnić funkcję typowo ochronną, na inwestycje przeznaczana będzie minimalna część składki.

Ostatnie lata były dla właścicieli polis z funduszem bardzo udane. Wszystko za sprawą sprzyjającej koniunktury. Czy zatem polisa na życie z funduszem inwestycyjnym może być traktowana na równi z innymi formami inwestowania?
Raczej nie, gdyż funkcją polisy jest ochrona życia i zdrowia. Dlatego podejmując decyzję o wyborze polisy trzeba pamiętać, jaką ma ona pełnić funkcję. Nie ma bowiem produktu idealnego. Albo mamy wysoką wartość ubezpieczenia, albo inwestujemy w fundusze. Te ostatnie pozwolą nam dobrze zarobić tylko w okresie hossy.

Minusem tej formy oszczędzania jest zamrożenie kapitału. Zerwanie polisy wiąże się z utratą znacznej części wpłaconych składek. Im dłuższy jest okres trwania polisy, tym wartość "wykupu" polisy jest większa. Klasyczne fundusze inwestycyjne pozostawiają w tym względzie całkowitą swobodę. Upłynnienie jednostek uczestnictwa trwa zazwyczaj 1-2 dni.

Umowę bardzo łatwo zawrzeć, ale trudno zerwać.
O tym wie każdy, kto próbował wycofać się z klasycznej polisy na życie zawartej pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Choć Towarzystwa Ubezpieczeniowe nie mają się czym chwalić, szacuje się, że ok. 30% polis zostało zerwanych.
W większości przypadków klienci ponieśli straty, gdyż odzyskali tylko część wpłaconych składek.
Dzieje się tak za sprawą kosztów, jakie nalicza Towarzystwo Ubezpieczeniowe. W zależności od firmy i konstrukcji polisy koszty te są bardzo różne. Ogólnie przyjmuje się, że potrzeba 7-8 lat, aby wartość wykupu polisy zrównała się z wartością wpłaconych składek. W najlepszym zatem razie klient może odzyskać równowartość tego co wpłacił, plus zyski z inwestycji w fundusze. Realnie jednak poniesie stratę, gdyż mamy jeszcze coś takiego jak utrata wartości pieniądza w czasie. Innymi słowy, gdyby klient zainwestował samodzielnie w fundusze inwestycyjne oferowane przez TFI, zarobiłby w tym czasie znacznie więcej.

Jako przykład przytoczę wyniki najlepszych ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych w ciągu ostatnich 3 lat:
1. Commercial Union Dynamiczny - zarobił 137,3 %
2. Generali Życie Agresywny - 101,9%

Zestawiając te dane z najlepszymi funduszami inwestycyjnymi wyniki są porównywalne.
W okresie ostatnich 3 lat najlepsze wyniki osiągnęły fundusze:
1. DWS Polska FIO Top 25 Małych Spółek - przyniósł 142% zysku
2. Legg Mason Akcji - 137%

Musimy jednak pamiętać, że w przypadku klasycznych funduszy inwestycyjnych inwestowana jest cała wpłacana kwota. Dzięki zakupom jednostek poprzez internet możemy nawet uniknąć opłat manipulacyjnych. W przypadku polis ubezpieczeniowych na życie inwestowana jest tylko część składki. Reszta idzie na pokrycie kosztów TU oraz część ochronną polisy. Faktycznie więc inwestujemy znacznie mniejsze środki, co sprawia że pomimo porównywalnych wyników funduszy kapitałowych i inwestycyjnych, znacznie lepiej wyjdziemy na inwestycji w te drugie.

Kiedy zatem polisa z funduszem będzie atrakcyjną formą lokowania kapitału?

Moim zdaniem praktycznie nigdy, gdyż trzeba wyraźnie rozdzielić te dwie sprawy.
Kupując polisę na życie należy skupić się na ochronie życia i zapewnieniu środków swoim najbliższym. Wybierać zatem należy możliwie najwyższą sumę ubezpieczenia za najniższą składkę.
Tu zasada jest dość prosta. Im młodszy jest klient, tym wyższą dostanie sumę ubezpieczenia w ramach tej samej składki. Taka forma polisy zapewnia nam wypłatę wysokiej kwoty ubezpieczenia w razie nieszczęścia. Jeśli dożyjemy w dobrym zdrowiu późnej starości, nie mamy co liczyć znaczną wypłatę z tytułu rozwiązania umowy. Całość składek przeznaczana była bowiem na ochronę naszego życia.

Polisa inwestycyjna

To nowszy produkt o bardzo prostej konstrukcji. Klient wpłaca składkę, która prawie w całości jest inwestowana. Niewielka część wpłacanej kwoty przeznaczana jest na ochronę życia. Dzięki temu klient jest dobrze zorientowany w kosztach polisy. Pułapką takich produktów jest jednak bolesna kara w przypadku chęci zerwania umowy. W skrajnych przypadkach np. w polisie Aegon, w przypadku zerwania umowy w ciągu pierwszych dwóch lat klient traci 99% zgromadzonych środków. Opłata karna maleje z czasem i znika po upływie 10 lat. To największa pułapka takiej polisy, stawiająca pod znakiem zapytania sens jej wyboru. W życiu zdarzają się różne sytuacje życiowe i możemy nagle potrzebować pieniędzy. Oszczędności z lokaty terminowej możemy wycofać w każdej chwili tracąc jedynie odsetki. Zrywając polisę w Aegon w okresie krótszym niż po upływie kilku lat, przyjdzie nam tylko liczyć straty.

Podsumowując, nim zdecydujemy się na polisę, zastanówmy się najpierw do czego, o ile w ogóle, jest nam ona potrzebna.
Ktoś kto ma rodzinę na utrzymaniu może pomyśleć o typowo ochronnej polisie. Duża suma ubezpieczenia za małą składkę. Podobna sytuacja może mieć miejsce, gdy planujemy zaciągnąć kredyt mieszkaniowy. Czasem bank wymaga polisy jako jednej z form zabezpieczenia kredytu. Taka polisa wykupiona z konieczności powinna nas jak najmniej kosztować.
Polisa z funduszem inwestycyjnym może być częściowym rozwiązaniem problemu dla osób, które nie orientują się na rynku finansowym. Nie chcą samodzielnie inwestować w fundusze inwestycyjne, a tym bardziej w akcje. Z drugiej strony nie zadowala ich zysk z lokat terminowych. Dobierając rozsądnie polisę otrzymują zarówno ochronę życia jak i inwestycję. Jeśli dodatkowo w okresie trwania polisy będą utrzymywać środki w funduszach np. średniego ryzyka, w dłuższym terminie mogą liczyć na znacznie większe zyski niż z lokat.
Trudno natomiast wskazać dla kogo dobrym rozwiązaniem będzie polisa inwestycyjna np. firmy Aegon. Głównym powodem może być brak silnej woli do oszczędzania i niewiedza na temat możliwości jakie daje rynek oraz pułapek jakie kryją się w takich produktach.
Niestety często klienci ulegają namowom agentów, którzy roztaczają przed nimi wizję wysokich zysków. Nie wspominają jednak o kosztach rezygnacji z takiej polisy.
Umowa polisy niejako zmusza do systematyczności, ale czy musi to czynić aż takim kosztem?

Wyniki funduszy kapitałowych i inwestycyjnych oparto na danych: www.Rzeczpospolita.pl,
Centrum Oszczędzania Multibanku www.co.multibank.pl
---

http://www.FinanseOsobiste.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy Polacy naprawdę polubili fundusze inwestycyjne?

Czy Polacy naprawdę polubili fundusze inwestycyjne?

Autorem artykułu jest Tomasz Bar



Nie ma tygodnia, aby w prasie nie pojawiały się artykuły o tym, jak to Polacy masowo inwestują w fundusze inwestycyjne. Media, prasa, internet pełne są reklam TFI. O tym jak szybko rośnie popularność TFI świadczy wzrost wartości ich aktywów.
O ile w 1996 roku w funduszach zgromadzone było 1,360 mld zł, o tyle na koniec 2006 r. było to już 98 mld. To wręcz gigantyczny skok. Oszczędności płyną do TFI nieprzerwanym strumieniem. Roczne stopy zysków jakie wypracowują najlepsze fundusze sięgają 80% stając się najlepszą reklamą dla tej formy inwestowania.
Nie ma tygodnia, aby w prasie nie pojawiały się artykuły o tym, jak to Polacy masowo inwestują w fundusze inwestycyjne. Media, prasa, internet pełne są reklam TFI. O tym jak szybko rośnie popularność TFI świadczy wzrost wartości ich aktywów.
O ile w 1996 roku w funduszach zgromadzone było 1,360 mld zł, o tyle na koniec 2006 r. było to już 98 mld. To wręcz gigantyczny skok. Oszczędności płyną do TFI nieprzerwanym strumieniem. Roczne stopy zysków jakie wypracowują najlepsze fundusze sięgają 80% stając się najlepszą reklamą dla tej formy inwestowania.
Wszystko zatem wskazywać może na to, że fundusze inwestycyjne na dobre zadomowiły się w umysłach Polaków.

Po tym optymistycznym wstępie pora na parę gorzkich słów. Opublikowany właśnie przez Commercial Union TFI raport wykonany przez firmę badawczą IQS & Quant na temat znajomości funduszy inwestycyjnych jakby zaprzecza temu, że fundusze robią wśród Polaków furorę. Choć raport powstał na podstawie informacji zebranych od 1000 osób, to może on dać do myślenia. Okazuje się, że wśród osób, które do tej pory nie inwestowały w fundusze, panuje wobec nich duża nieufność.

Dla mnie osobiście próba badawcza dokonana na grupie 1000 osób nie jest zbyt reprezentatywna.
Nie wiemy na jakich osobach była dokonana. W jakim miejscu? Ankietowano osobiście czy telefonicznie? Każdy czynnik ma znaczenie.
Wystarczy zapytać o fundusze inwestycyjne mieszkańców Warszawy, aby usłyszeć, że ¾ jest nieźle zorientowanych w temacie, a potem pojechać na głęboką prowincję aby otrzymać zaledwie kilka procent pozytywnych odpowiedzi.
Tak czy inaczej raport, pokazuje jak dużo jest jeszcze do zrobienia w kwestii edukacji społeczeństwa. Niepotrzebne i nieprawdziwe mity mogą zniechęcać wiele osób do funduszy inwestycyjnych w przyszłości.
Wystarczy że wymienię 3 powody, które rzekomo sprawiają, że fundusze wydają się bardzo skomplikowane.
1. Część osób sądzi, że aby inwestować za pomocą TFI trzeba posiadać większe oszczędności.
W rzeczywistości zazwyczaj wystarczy 1000 zł, a w wielu funduszach minimalne wpłaty to 100 zł.
2. Sporo pytanych nie wiedziało np. gdzie nabyć jednostki funduszy.
Z tym akurat również nie ma większego problemu. Dystrybucję jednostek TFI prowadzą banki, biura maklerskie i liczne oddziały firm doradztwa finansowego.
3. 35% zapytanych uznało taką formę inwestowania za zbyt ryzykowną i wymagającą śledzenia notowań. W rzeczywistości fundusze zostały stworzone z myślą o tym, aby klient nie musiał samodzielnie śledzić wyników swoich inwestycji.

W Polsce za pośrednictwem TFI inwestuje ok. 2,5 mln Polaków. To i tak 10 razy więcej niż samodzielnie inwestuje w akcje. Skoro do końca 2006 r. aktywa TFI sięgnęły 98 mld zł, a inwestuje w nie 2,5 mln osób, daje to czytelną informację, że pozostają one w rękach kilku procent społeczeństwa. W ten sposób powstaje zupełnie niepotrzebne wrażenie, że fundusze inwestycyjnie należą do produktów elitarnych.

źródło: PB, KPWiG, IZFiA, gazeta.pl
---

http://www.FinanseOsobiste.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl