czwartek, 8 marca 2012

Testament w pakiecie z polisą

Testament w pakiecie z polisą

Autorem artykułu jest Maciej Marek Lichoński



Nie macie spisanych testamentów?
Decydujecie się więc na drogę przez mękę związaną z dziedziczeniem ustawowym w razie śmierci jednego z Was.

Kilkuletnie szkolenie, jakie przeszedłem w bardzo profesjonalnej Kancelarii Prawnej zupełnie zmieniło moje podejście do koncepcji ubezpieczenia na życie i do planów finansowych, o których pisałem w jednym z poprzednich felietonów.

Koncepcja polisy ubezpieczenia na życie z funduszem kapitałowym jest następująca (w dużym uproszczeniu): klient zawiera z firmą ubezpieczeniową umowę cywilno – prawną na podstawie której płaci regularnie składki, a w zamian - w przypadku, gdyby zmarł - firma ubezpieczeniowa wypłaci osobom uposażonym wskazaną w umowie ubezpieczenia, kwotę pieniędzy zwaną sumą ubezpieczenia.

Jeżeli nic się klientowi nie stanie, to w dowolnym momencie po dwóch lub trzech latach opłacania składek klient będzie mógł zażądać wypłaty przez towarzystwo ubezpieczeniowe tzw. wartości polisy, zwanej inaczej wartością odstąpienia. Pieniądze te pochodzą ze środków stanowiących różnicę pomiędzy wpłaconymi przez klienta składkami na ubezpieczenie pomniejszonymi o wszystkie pobrane przez towarzystwo koszty (ryzyka ubezpieczeniowego, za administrowanie rachunkiem polisy, opłaty manipulacyjne i operacyjne).

Rachunek polisy prowadzony jest w tzw. jednostkach uczestnictwa funduszy wybranych przez klienta. Jeżeli w chwili wykupu tj. żądania wypłaty środków zgromadzonych na rachunku polisy stopa zwrotu z inwestycji jest dodatnia i wypracowany zysk jest wyższy od sumy poniesionych kosztów – wtedy wypłacona kwota będzie nominalnie wyższa od sumy wpłaconych składek.

Oczywiście taka sytuacja może mieć miejsce jeśli czas dzielący podpisanie umowy ubezpieczenia od wypłaty środków z rachunku polisy jest dostatecznie długi i jeżeli ubezpieczony wybrał wariant kapitałowy ubezpieczenia. Dla optymalizacji zysków z inwestycji ważny jest też prawidłowy wybór funduszy, a także śledzenie sytuacji na rynku finansowym. Obecnie klienci mają dostęp do wszelkich instrumentów (w tym elektronicznych) niezbędnych do szybkiego reagowania na fluktuacje rynku.

Do takiej umowy każdy może sobie dokupić cały szereg umów dodatkowych, ale to jest temat na inny felieton.

Weźmy więc np. 20-letniego młodzieńca, któremu rodzice finansują przez taką polisę pierwsze lata jego dorosłego życia. Załóżmy, że składka wynosi 100 zł miesięcznie. Istniejąca inflacja powoduje, że - chcąc zachować realną wartość polisy każdego roku należy indeksować (podwyższać) składkę o 3%. Oznacza to, że w drugim roku polisy składka będzie wynosić 103 zł i proporcjonalnie podwyższona zostanie także suma ubezpieczenia, itd. załóżmy, że do 65 roku życia.

Na taką polisę przez cały czas jej trwania klient wpłaci ok. 111 000 zł. Przez ten sam okres na koncie tej polisy - chociaż przez całe życie klient był ubezpieczony (pobierane były w związku z tym koszty) - zbierze się - dwa razy więcej pieniędzy aniżeli wyniesie suma wpłaconych składek. Dla tego przykładu założyłem bardzo niski średni zysk - na poziomie 5%. (Widziałem co prawda przedstawiane przez konkurencję obliczenia przy założeniu 15% zysku, ale to jest temat na inny felieton).

Każdy Klient powinien domagać się od swojego doradcy bardzo dokładnych wyliczeń, jakie koszty pokrywane są ze składki i ile wynoszą WSZYSTKIE koszty ubezpieczenia: ile kosztuje samo ubezpieczenie, a ile (za jaką kwotę) są zakupywanie jednostki uczestnictwa funduszy.

Taka tzw. kwotacja powinna być zawsze podpisana przez Doradcę.

No dobrze, ale skąd Klient ma wiedzieć, jaka powinna być ta suma ubezpieczenia?

I tu mamy cały szereg różnego rodzaju szkół i zwolenników. Jedni mówią że to ma być 5 - 15 krotność rocznych wydatków w rodzinie, inni że krotność zarobków, jeszcze inni że powinna być powiązana z liczba dzieci i osób na utrzymaniu.

To wszystko prawda i każda szkoła ma swoich zwolenników i przeciwników.

Ja chciałbym tylko zadać proste pytanie:

KTO BĘDZIE ZARZĄDZAĆ MAJĄTKIEM RODZINY PO ŚMIERCI JEDNEGO Z MAŁŻONKÓW?

Odpowiedź Klientów jest błyskawiczna: jak to kto? Współmałżonek! I sprawa rozwiązana!

I tu się ujawnia kompletna nieznajomość prawa spadkowego.

Otóż jeżeli małżonkowie nie mają dzieci do dziedziczenia powołani są z ustawy jego małżonek, RODZICE, a jeśli nie żyją RODZEŃSTWO.

Jeśli natomiast mają dzieci, to dziedziczą one razem z pozostałym przy życiu małżonkiem. Oznacza to, że – niezależnie od wieku - dzieci stają się współwłaścicielami – w częściach ułamkowych – majątku wspólnego rodziców oraz majątku odrębnego zmarłego rodzica. W przypadku nieruchomości np., ich nazwiska zostaną wpisane do ksiąg wieczystych na równi z pozostałym przy życiu rodzicem, a ewentualne zbycie nieruchomości będzie zawsze, do pełnoletności dziecka, wymagało zgody Sądu Rodzinnego i Opiekuńczego, który może taką zgodę wydać lub nie, jako że sąd reprezentuje wyłącznie interes dziecka.

Dlatego od dłuższego czasu pierwszym pytaniem, jakie zadaję przyszłym i obecnym Klientom jest pytanie o TESTAMENT.

Słowo to budzi w Polakach jakieś straszne skojarzenia: dziadek na łożu śmierci dzielący pomiędzy dzieci pola i lasy, konia i krowy, świnie i kaczki…

Generalnie jesteśmy narodem potwornie przesądnym. Co raz to ktoś spluwa przez lewe ramię (dobrze, żeby nie na nas), siada na krześle i odlicza do dziesięciu, nawet pewnych słów nie można używać (a tfu! tfu! wypluj to słowo!). Kiedyś samochód jadący przede mną o mało nie spowodował wypadku z powodu przebiegającego mu drogę kota. Kierowca zahamował bowiem tak gwałtownie, że o mało nie wjechałem mu w kufer, a potem za nic nie chciał ruszyć więc musiałem go „wyprzedzić” po trawniku, aby być tym, który „zneutralizuje” kocią ścieżkę.

Czy mają Państwo spisane testamenty?

98% Polaków ich nie ma.

Policzmy więc czy w razie śmierci jednego z małżonków (dzisiaj lub za 40 lat) pozostałego przy życiu współmałżonka stać będzie na spłacenie części, jaką odziedziczą krewni. Nawet jeżeli spiszemy testamenty pod kątem spłacenia zachowków, nasze dzisiaj malutkie, a za kilkanaście lat pełnoletnie, dzieci mogą zawsze upomnieć się o swoją część, jako że od dojścia do pełnolentości mają na to trzy lata!

Dlatego prezentuję stanowisko, że analizując sytuację w rodzinie najpierw należy policzyć jakiego zabezpieczenia potrzeba, aby spłacić należności związane ze spadkiem, a dopiero później policzyć zabezpieczenie przyszłości dzieci czy małżonki.

Zdaję sobie w pełni sprawę, że moje podejście jest podejściem całkowicie nowatorskim, ale ktoś musi to uświadamiać ludziom mówiąc im wprost: nie macie spisanych testamentów? Decydujecie się więc na drogę przez mękę związaną z dziedziczeniem ustawowym w razie śmierci jednego z Was.

Sytuacje, w których testament nie jest niezbędnym narzędziem są na tyle rzadkie, że je tu w ogóle pominąłem.

A więc tak, jak napisałem przewrotnie w tytule: w pakiecie z polisą powinien zawsze znaleźć się testament. Jest już pewna bardzo wąska grupa doradców ubezpieczeniowych, którzy potrafią te dwa narzędzia finansowe wspaniale połączyć, ale jeżeli traficie Państwo na agenta, który nie zna tych zagadnień, warto udać się na konsultację do prawnika specjalizującego się w prawie spadkowym i razem z nim spisać stosowne dokumenty zabezpieczające Państwa rodzinę przed niewyobrażalnymi perturbacjami po śmierci jednego ze współmałżonków.

Jak to u mnie wygląda w praktyce?

Z reguły pierwsza rozmowa z potencjalnym Klientem przesądza, czy Klient chce mieć sprawy spadkowe rozwiązanie i uporządkowane, czy też nie. Jeżeli czuje, że problem jest poważny, to przy okazji wypełniania wniosków ubezpieczenia na życie pomagam Klientom spisać testamenty. W prostych sytuacjach życiowych zajmuje to 10 minut. Przy bardziej skomplikowanych - dłużej, a bywa nawet, że niezbędna okazuje się pomoc prawnika.

Wystawione następnie polisy (zawsze na oboje małżonków ze wzajemnym wskazaniem uposażonych) stwarzają Klientom zabezpieczenie zarówno w razie ewentualnych należności spadkowych, jak i zabezpieczają byt rodziny na określoną liczbę lat.

---

Zawsze z przyjemnością odpowiem na Państwa szczegółowe pytania i wątpliwości. Mój adres mailowy znajduje się na mojej stronie.

Autor: Maciej Lichoński

Źródło informacji: http://www.agent-aviva.warszawa.pl/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak oszczędzić na żywności

Jak oszczędzić na żywności

Autorem artykułu jest Jerzy MojeFinanse.com.pl



Poznaj kilka prostych sposobów, dzięki którym możesz oszczędzić na wydatkach żywnościowych całkiem sporo pieniędzy. Nie sugeruj się stereotypami i zacznij to już dzisiaj.

Istnieje wiele stereotypów na temat oszczędności na jedzeniu. Jak zwykle są dwie skrajności - jedni oszczędzają jedząc chleb ze smalcem, a inni wyjeżdżają co tydzień z marketu z pełnym wózkiem zakupów i ciągle ledwo wystarzcza im pieniędzy na żywność. Chcę tutaj przedstawić Ci kilka tricków, dzięki którym możesz oszczędzić na wydatkach żywnościowych całkiem sporo pieniędzy.

Lista zakupów. Rób zakupy z listą w ręku. Naukowcy już dawno udowodnili, że robiąc zakupy z listą kwoty płacone w kasie są mniejsze niż bez listy. Zwłaszcza stosuj ten sposób idąc na zakupy do hipermarketu. W hipermarketach marketingowcy tak organizują sprzedaż, żebyś kupił po pierwsze to co im nie schodzi, a po drugie jak najwięcej!! To wcale nie oznacza, że potrzebujesz wszystkich tych rzeczy!

Planuj obiady. Planuj z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem menu swojej rodziny. Zazwyczaj kobiety w domach zajmują się gotowaniem, więc to one powinny zrobić taką listę. Nie wiem jak ty, ale ja nie muszę codziennie jeść mięsa, które jest najdroższym chyba artykułem spożywczym. Mięso może być co drugi, trzeci dzień. Nie odczujesz tego braku w swojej diecie, a może i pomoże Ci to schudnąć parę kilogramów.

Zrezygnuj z jedzenia w restauracjach i barach. MC Donald's może i jest fajny, gdy z dzieciakami spędzamy tam czas. Jednak jest to drogi wydatek. Czteroosobowa rodzina nie bardzo naje się tam za 50zł. Za tę sumę można w domu ugotować nawet dwa obiady jeżeli dobrze się to zaplanuje.

Jedz jak najwięcej w domu. Zawsze gdy jemy poza domem wychodzi drożej. Czy to obiady w pracy, czy kupowane śmieciowe jedzenie w barach - wszystko jest droższe niż jedzenie w domu. Poza tym zyskujesz to, że jesz jedzenie w miarę sprawdzone. Kanapki do pracy czy szkoły rób w domu. Za dwa - trzy złote zjesz dobre kanapki podczas gdy "firmowe" to wydatek 4,5, i więcej złotych.

Zaplanuj ile pieniędzy możesz przeznaczyć na żywność. To jest pierwszy krok do oszczędności.

---

Oszczędź nawet 250zł miesięcznie! - dowiedz się jak za pomocą jednego prostego i darmowego zabiegu zaoszczędziłem 250zł miesięcznie na wydatkach żywnościowych.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Poduszka kredytowa, czyli jak stworzyć finansowe perpetuum mobile

Poduszka kredytowa, czyli jak stworzyć finansowe perpetuum mobile

Autorem artykułu jest KQ7



Każdy ma własne 4 kąty, bądź chce mieć. Każdy więc za to zapłacił, bądź zapłaci... i w większości przpadków spłaca nadal lub będzie spłacał, przez 15, 20, 30 lat.. Nie sądzisz, że skoro poświęcasz na coś, conajmniej kilkanaście lat życia, to powinno dawać Ci korzyść?

Jeśli jedynym co dotychczas słyszałeś o "poduszce kredytowej" jest jej nazwa, to nadeszła pora by zrozumieć mechanizm tego rozwiązania. W mediach głośno o programach rządowych typu "rodzina na swoim", gdzie część oprocentowania jest pokrywana przez państwo, czy kredytach w walutach, które powodują, że kredyt staje się tańszy. Oczywistym jest, że jeśli mamy oddać mniej, to warto podjąć takie działanie, jednak należy zrozumieć, iż to, co powszechnie dostępne, zwykle nie bywa oszałamiająco dobre. Nie mówię "nie" ulgom przy spłacie kredytów hipotecznych, ale chciałbym pokazać coś co czyni rynkowe propozycje tylko dodatkiem do prawdziwej korzyści.

Myślę, że niejednokrotnie doświadczyłeś w życiu uczucia satysfakcji ze zrobienia czegoś od początku do końca samemu, lub inaczej, skorzystałeś z rady, która zmieniła Twoje podejście i efekty pracy. Mieszkanie również jest efektem Twojej pracy, dlaczego nie uczynić tego czymś bardziej spektakularnym. Co charakteryzuje ludzi przedsiębiorczych? M.in to, że nie boją się brać spraw w swoje ręce.

Na czym polega poduszka kredytowa?

Na analizie kosztów i korzyści związanych z kupnem mieszkania. Niewiele osób może pozwolić sobie na kupno mieszkania za gotówkę, zaciągamy więc kredyty hipoteczne (które są najtańsze na rynku, ale jednak oprocentowane) i spłacamy je po 30 lat. Najłatwiej jest zrozumieć mechanizm na przykładzie liczbowym dlatego przyjmijmy pewne założenia.

* Mężczyzna w wieku 35 lat kupuje mieszkanie warte 300 000zł, pod kredyt hipoteczny

* Kredyt jest oprocentowany na 6% (rozsądne założenie w stosunku do oferty rynkowej), czyli nie wybrał ani dobrze, anie całkowicie źle

* Ma też małe dziecko, które chciałby za 19 lat wysłać na studia (sfinansować je), dlatego zależy mu na spłacie kredytu w ciągu 19 lat

Rata kredytu o oprocentowaniu nominalnym 6%, zaciągniętego na 19 lat, w kwocie 300 000 wyniesie ok. 2945 zł. Zatem policzmy koszt takiego kredytu:

* Najpierw kwota, którą spłacimy przez ten czas: 2945zł*12miesięcy*19lat= 671 470zł

* Skoro pożyczona suma wynosi 400 000zł to koszt odsetkowy kredytu: 671 470zł-400 000= 271 470zł (tyle będzie nas korzsztował kredyt w przeciągu 19 lat)

Co możemy zrobić?

Możemy wziąć przecież kredyt na lat 30, by zmniejszyć ratę. Wówczas przy tym samym oprocentowaniu, rata wyniesie 2400zł miesięcznie. I nie oznacza to wcale, że opłaca się teraz konsumować miesięcznie blisko 550zł więcej. Dlaczego?

Bo przez 30 lat oddamy 2400zł*12miesięcy*30 lat=864 000zł. A pożyczyliśmy 400 000. To przecież ponad drugie tyle!

Konstrukcja poduszki kredytowej.

Skoro jesteśmy gotowi spłacić kredyt w 19 lat kosztem +/- 2950zł miesiecznie to przeznaczmy tą sumę na budowę kompleksowego rozwiązania. Pieniądze pożyczone pracują nazwijmy to "ujemnie" (oprocentowanie), zatem spłacając kredyt przez nasz kapitał 2945/mc ma roboczo rzecz ujmując tempo wzrostu -6%. Dlatego decydujemy się na kredyt 30 letni.

Kwota, którą w ten sposób uwolniliśmy (różnica w racie między opcją 19 lat i 30 lat)- 550 złotych może pracować w tempie dodatnim, czyli zarabiać. Przyjmijmy, że ulokujemy tą kwotę w dobrym programie oszczędnościowym (takim, który daje wyższą stopę zwrotu, niż produkty krótko- i średnio- terminowe, przyjmijmy rozsądne 9,5%). W ten sposób wydajemy miesięcznie dokładnie tyle ile planowaliśmy. Co w takim układzie zyskujemy?

Kwota, którą oszczędzamy przez 19 lat sprawi, że zamiast oddać do banku 550*12miesięcy*19lat=125 000zł + odsetki (-6%), zostanie w naszym portfelu i urośnie (+9,5% rocznie) do blisko 267 tys złotych.

Wykonując prostą symulację kredytową zauważymy, że w 19 roku do spłaty pozostanie ok 232 tys złotych. Zatem możemy spłacić kredyt z góry i dostać do ręki jeszcze 35 000zł.

Zrealizowaliśmy cel i zarobiliśmy.

Ale czy na pewno opłaca się burzyć oszczędności by spłacić z góry kredyt. Nie! Bo kwota, którą zgromadziliśmy generuje teraz roczny przychód na poziomie 9,5%*253 000zł= 25365zł. Raty kredytu za cały rok wynoszą 2400*12=28800, a za 3 lata oszczędności urosną do blisko 332 000zł.

Policzmy więc roczny zysk od 22 roku: 332 000*9,5%=31540zł

Nie trzeba być wybitnym matematykiem, żeby zauważyć, że od teraz przestajemy pracować na nasze pieniądze, bo to one pracują na nas. Co roku spłacamy raty kredytu mając 332 000zł na koncie, które wciąż zarabiają (w mniejszym tempie, ale wciąż dodatnim).

Podsumowanie

Wydajemy dokładnie tyle, ile wydawalibyśmy, by spłacić kredyt i "być na 0" po 19 latach, zatem koszt poduszki w stosunku do zwykłego kredytu wynosi 0.

Jaka jest korzyść?

Nie dość, że rata kredytu już nam nie ciąży (spłacamy kredyt z odsetek) to zarobiliśmy ponad 330 000zł na samym rozwiązaniu.

Korzyść: 330 000zł na koncie i 2400zł*12miesięcy(w każdym roku)= 28 800zł (kwota której już nie musimy płacić co roku). Wybiegając w przyszłość, jeśli nasz Kowalski dożyje do emerytury to w wieku 65 lat będzie miał na koncie 419tys + 28800*15lat (od 40tki do 65 roku życia nie płaci rat kredytu z dochodów) = 419tys, + 432tys (gdyby nie konsumował uwolnionej kwoty 28800)= 851 000zł.

Standardowo Kowalski spłaciłby po prostu kredyt, oddając 671tys, bądź 864tys. z zyskiem wynoszącym -271 000zł, bądź -464 000zł. Tworząc poduszkę celowo zwiększamy obrót kapitału w rozwiazaniu prawie dwukrotnie by wygenerować zysk.

Oto bilans: zysk z rozwiązania - koszt rozwiązania = 851 000 - 464 000= 387 000zł ( to jest nasz zysk netto)

"Duże pieniądze posiada ten, kto nie boi się nimi władać."

Pozdrawiam

---

www.ourlifefootball.blogspot.com

www.planerfinansowy.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dlaczego zadłużenie Ci nie służy?

Dlaczego zadłużenie Ci nie służy?

Autorem artykułu jest Patrycja Dzikołowska



Kup teraz, zapłać później! Karty kredytowe, linie debetowe w ramach kont, błyskawiczne pożyczki czy raty zero procent - dostęp do pieniędzy nie stanowi większego problemu. Jednak konsumcja za pożyczone pieniądze nie służy Tobie ani teraz ani w przyszlości. Pomyśl, kto naprawdę wzbogaci się dzięki Twoim długom?!

Odpowiedź jest prosta- Twoje zadłużenie sprawia, że to inni się bogacą. Każdy dług to tak naprawdę pożyczka, którą zaciągasz u siebie samego z przyszłości. Twoje dzisiejsze finansowe ekscesy sprawiają, że Twoje jutro będzie gorsze, mniej bezpieczne oraz biedniejsze, ponieważ na wiele rzeczy nie będziesz mógł sobie pozwolić. Dlatego musisz wyjść z długów. Nie jesteś w stanie odłożyć przysłowiowego grosza, kiedy dług rośnie jak na drożdżach. Musisz go zniszczyć!

Oczywiście posiadacze tzw. dobrego długu mogą spać spokojnie. Za pożyczone pieniądze dokonali inwestycji, która teraz nie tylko zarabia na spłatę kolejnych rat, ale i pozostawia mały bonus w ich kieszeni. Jest tylko jedno małe ale… Proszę śmiało - ręce do góry Ci wszyscy, którzy są w takiej sytuacji? Nie wiem jak Ty, ale ja jeszcze nie widziałam ani jednej ręki w górze. Może jest to zasługa otoczenia w jakim przebywam. Mój krąg znajomych to tak zwani przeciętni zjadacze chleba, którzy na co dzień zapożyczają się na:

- ubrania

- wakacje

- samochody

- meble

- telewizory.

A od święta zapożyczają się na… święta. Zdarza się również, że ostatnie dni miesiąca są finansowane za pomocą karty kredytowej. Kiedy jednak przychodzi do jej spłacenia w portfelu… brak już pieniędzy.

Długi, zwłaszcza te finansujące życie na pokaz, prowadzą do zubożenia Twojej przyszłości i utrudniają życie.

No tak, ale przecież miliony ludzi tak żyją? Mają zadłużenie, ale jakoś sobie radzą.

No właśnie jakoś! Osobiście mam na co dzień do czynienia z parą, która za życiowe motto uznała: Jakoś to będzie. Jak dla mnie jest to skrajnie nieodpowiedzialne podejście do własnego życia, które skutkuje uzależnieniem się od cudzych pieniędzy.

Zaprzeczanie popularności jaką cieszy się życie na kredyt mija się z celem. Ważne jest natomiast, by zdawać sobie sprawę skąd się ona bierze.

Po pierwsze i najważniejsze emocje. To do nich odwołują się spece od marketingu, aby przekonać nas do zakupu rzeczy, których wcześniej nie potrzebowaliśmy i prawdopodobnie po zakupie nic w tej kwestii się nie zmieni. Nie inaczej jest z firmami finansującymi takie zakupy. Obiecują, że możesz mieć to czego zapragniesz, bez zbędnego czekania, czyli NATYCHMIAST.

Drugim czynnikiem jest brak cierpliwości. Przesunięcie w czasie zakup pożądanego produktu nie wchodzi w grę. Oszczędzanie? Nie stać mnie! Hmm… czy tylko dla mnie brzmi to dziwnie?!

To zabrzmi niemodnie, wręcz staroświecko, ale niezwykle ważne jest, by nauczyć się na nowo starych sposobów myślenia, zwłaszcza o pieniądzach.

Finansowo, pożyczki konsumpcyjne nie mają dla mnie sensu. Są dla mnie totalną bujdą sprzedawaną tym, którzy są na tyle naiwni, by ją kupić. Prawda o zakupach na kredyt brzmi:

- są one droższe ( raty 0%- jak często zdarzyło ci się usłyszeć, że nie ma nic za darmo)

- zdarza Ci się płacić za coś, czego już nawet nie masz

- spłacasz dług zamiast odkładać pieniądze.


Pamiętaj, że kupowanie na kredyt to wydawanie jeszcze nie posiadanych pieniędzy. Będziesz na nie dopiero pracować w pocie czoła, a tymczasem spece od marketingu zainfekują Cię kolejnym odmieniającym życie produktem.

Wyjść z długów i takim pozostać. W takiej sytuacji zamiast płacenia za dawne zakupy naprawdę zarabiasz. Ma to oczywiście skutki uboczne. Możesz skończyć bogatszy niż otoczenie, z mniejszą ilością rzeczy walających się po mieszkaniu, ale i z lepszym zdrowiem i mniejszą ilością siwych włosów na głowie. Jeżeli nadal Cię to nie przekonuje uświadom sobie, że

POŻYCZASZ CUDZE, ODDAJESZ SWOJE

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Porównanie czterech czołowych kont osobistych w polskich bankach

Porównanie czterech czołowych kont osobistych w polskich bankach

Autorem artykułu jest Paweł Szmidt



Banki bombardują nas różnego rodzaju reklamami i promocjami, wszystko żekomo jest za darmo - nie do końca. Na co należy zwracać uwagę przy wyborze konta i jakie opłaty mogą na nas czychać. Wyłaniamy cztery konta osobiste które aktualnie są najlepsze.

Jakie wybrać konto w banku, ten artykuł pomoże dokonać trafnego wyboru. W naszym porównaniu będą brane pod uwagę opłaty za przelewy, za prowadzenie konta, koszt użytkowania karty debetowej, prowizja za wypłaty z bankomatów w Polsce lub za granicą, a także czy dany bank oferuje możliwość płatności kartą przez internet. Nie bez znaczenia będą też dodatkowe usługi. Przy wyborze konta bankowego powinniśmy się kierować powyższymi kryteriami ale również powinniśmy przeanalizować do jakich celów będziemy używać konta, jeżeli potrzebujemy wykonywać dużo przelewów miesięcznie a rzadko wypłacamy gotówkę z bankomatu to wybierzemy konto w którym przelewy są darmowe a "Bankomaty" niekoniecznie. W skrócie: każdy powinien wiedzieć co oczekuje od swojego rachunku. Do naszego porównania zakwalifikowały się: Volkswagen Bank - konto e-direct, mBank - eKonto, ING Bank Śląski - konto direct, Deutsche Bank - dbNET.


Nazwa konta
mBank eKonto Volkswagen Bank - konto e-direct Deutsche Bank - dbNET ING Bank Śląski - konto direct
Przelewy internetowe darmowe darmowe darmowe darmowe
Prowadzenie konta darmowe darmowe darmowe darmowe
Wydanie karty 0zł Visa Electron lub MasterCard Debit 0zł Visa Electron, Classic, Gold 0Visa Electron 0zł Maestro lub
Visa Electron
Użytkowanie karty darmowe darmowe

0zł lub 5 zł gdy dokonamy min. 1 płatności kartą w miesiącu.


0zł lub 5 gdy nie dokonamy transakcji kartą na kwotę powyżej 100zł

Darmowe bankomaty Około 4300 w Polsce (sieci Euronet, Cash4You, eCard, BZWBK) + wszystkie za granicą Wszystkie w Polsce, ale wypłacana kwota nie może być niższa od 400 PLN Wszystkie w Polsce i zagraniczne W Polsce
Pozostałe bankomaty 5zł 1,5zł - za wypłatę kwoty mniejszej niż 400zł w Polsce,
10zł - za wypłatę z bankomatu za granicą.
0zł 0zł
Płatności kartą w Internecie Tak Nie Nie Nie
Dodatkowo 50 zł za polecenie eKonta - - -

Porównanie wszytkich kont bankowych znajdziesz tutaj: >> Porównanie kont bankowych

Ważnym kryterium w wyborze konta jest bezpieczeństwo, każde z powyższych kont jest uważane za bezpieczene. Hakeży najczęściej dokonują włamań na konta Polbanku.

---

Stworzone przez redaktora serwisu bankowe-konto.pl Zapraszamy do odwiedania naszej strony.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl