wtorek, 8 stycznia 2013

Jaka jest różnica między internetowym a klasycznym rachunkiem bieżącym?

Jaka jest różnica między internetowym a klasycznym rachunkiem bieżącym?

Autorem artykułu jest Godna Emerytura


Prawie nikt nie wyobraża sobie obecnie posiadania konta bankowego bez dostępu do Interntu. To tak powszechne i wygodne rozwiązanie, że wiele osób nie odwiedza placówki banku praktycznie od momentu założenia w nim rachunku.

Bankowe konto internetowe to produkt finansowy, który najszybciej się rozwija. Coraz więcej ludzi decyduje się na darmowe konto internetowe. Obecnie ok. dziewięć milionów rodaków ma konto przez internet.konto internetowe

Niezaprzeczalnym liderem, jeżeli chodzi o liczbę klientów i ilość usług preponowanych przez internet jestnajwiększy bank internetowy. Bank ten ma bardzo mocną pozycję na rynku, ponieważ istnieje już 11 lat i na dzień dzisiejszy ma I miejsce w rankingach przedsiębiorstw doradztwa finansowego.

Różnica między kontem internetowym a klasycznym jest taka, że cała jego obsługa dzieje się przez internet. Wszystkie zlecenia i inne czynności, łącznie z wzięciem kredytu można wykonać przez internet, bez konieczności odwiedzenia fili i czekania w kolejkach. Ponadto dodatkowym plusem tego rodzaju konta jest to, że jest ono nieodpłatne, a wszelkiego typu opłaty manipulacyjne są znacznie tańsze lub nawet bezpłatne. Dodatkowo dobre konto internetowe proponuje darmowe korzystanie z kart płatniczych, ubezpieczenia, oprocentowane rachunki oszczędnościowe i niekiedy nawet zwrot kosztów poczynionych kartą.

Dużo ludzi jednak podejrzewa banki oferujące bezpłatne konta internetowe o podstęp. Obecnie przecież nie ma nic za darmo? Otóż banki internetowe liczą na to, że zadowolony z usług klient powróci po inne produkty tego banku, za które będzie musiał już zapłacić typu: kredyty, pożyczki czy inwestycje. Ponadto gotówka zgromadzona na kontach klientów zwiększają płynność finansową banku. Może warto się zastanowić, by dać coś klientowi za darmo, aby w przyszłości klient chętnie do nas wracał i zostawiał u nas swoje pieniądze?

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ścieżki rozwoju finansów osobistych

Ścieżki rozwoju finansów osobistych

Autorem artykułu jest ZM


Gdyby majątek osobisty stanowił jedynie zbiór składników, niepowiązanych ze sobą w żaden sposób, oprócz przynależności do właściciela, byłoby wręcz niemożliwe doszukiwać się jakichkolwiek prawidłowości jego rozwoju.

Jednak tak nie jest. Majątek osobisty to system. Jego składowe odznaczają się konkretnymi właściwościami. Oddziałują na siebie w określony sposób. Tworzą niemal trwałe układy. To te układy decydują o występowaniu wewnętrznych prawidłowości
rozwoju, to one tworzą ścieżki rozwoju.

Można sobie wyobrazić, że raz ustalona struktura majątku istnieje cały czas. Nie robisz z nim nic, nie nabywasz ani nie zbywasz dodatkowych składników, żadne zmiany w nim nie zachodzą. Czy w takiej sytuacji masz możliwości rozwoju majątku? Tak, ale pozostają one w dużej mierze poza twoją kontrolą. Po prostu czekasz na rozwój sytuacji. Może się udać, może też nie wyjść. Dlatego interesuje nas, co dzieje się w majątku osobistym, gdy wprowadzasz w nim zmiany strukturalne. Dlaczego w takiej sytuacji? Podane niżej przykłady zwracają uwagę na najważniejsze aspekty wprowadzania zmian strukturalnych.

Od pracy do garażu

Kiedy, pracując na etacie, odłożysz nieco środków, a następnie dzięki nim wybudujesz garaż, taki chociażby jak garaż Janusza, i wynajmiesz ten garaż komuś, kto będzie ci płacić w zamian za jego udostępnienie, pieniądze z tego tytułu powiększą ilość twoich bieżących środków, jaką masz do dyspozycji. Dochód z wynajmu garażu stanie się dochodem pasywnym, efektywnie zwiększającym twoje możliwości. Zrobiłeś w ten sposób pierwszy krok.

Przyjrzyj się temu dokładniej: zarabiałeś określoną kwotę, potem podjąłeś decyzję, żeby jej część odłożyć i nie wydać. Oszczędzanie oznacza częściową rezygnację z możliwości wydawania dochodów na bieżąco. Zatem sam siebie ograniczyłeś. W imię czego? Oszczędzane środki kumulujesz z okresu na okres. Budujesz kapitał. Zebrałeś tyle, że uznałeś, iż wystarczy na wybudowanie garażu. Podjąłeś decyzję, uruchomiłeś proces, wybudowałeś. Klient znalazł się sam. Jest, korzysta, płaci i jest z tego zadowolony. Ty także. Dlaczego?

Ponieważ teraz masz podwójną korzyść: po pierwsze, już nie musisz oszczędzać. Twoje dochody w całości możesz wydawać na bieżąco. Ale jest jeszcze po drugie: do dochodów z pracy dochodzą dochody pasywne z wynajmu. To jest druga korzyść. To właśnie dlatego podjąłeś decyzję o samoograniczeniu wydatków. Żeby teraz mieć więcej. Masz więcej. Zostałeś właścicielem garażu, który ma swoją wartość, a ponadto, co zdecydowanie ważniejsze, przynosi określone dodatkowe dochody pasywne.

Do swego majątku osobistego wprowadziłeś zmianę strukturalną. Czy jego wartość wzrosła? Z chwilą „uruchomienia” garażu nie wiesz tego z pewnością. Wszystkie oszczędności, które wydałeś, zmieniły postać. Zamiast gotówki, masz teraz budynek. Ale budynek to także twoje działania. Będziesz oczekiwał, że one też będą miały jakąś wartość. Że wartość budynku będzie większa niż tylko suma środków, które wydałeś. Tak czy inaczej, budynek przynosi ci dodatkowe dochody pasywne. To one decydują o jego wartości. Im są większe, tym wyższa wartość. Jednak o tym dowiesz się z pewnością w jakiś czas po uruchomieniu garażu. Zatem kiedy powstała ta dodatkowa wartość?

Okazuje się, że w znacznej części tworzyła się ona stopniowo w trakcie kumulowania oszczędności. Pozostała jej część to twoja praca, działania, zaangażowanie, które były niezbędne, żeby zacząć proces, w wyniku którego budynek powstał. Zatem wzrost wartości nie nastąpił od razu, z chwilą uruchomienia garażu, lecz trwał w czasie, w wyniku stopniowego gromadzenia oszczędności i budowania obiektu. Zaczęło to przynosić efekty w chwili, gdy garaż już stanął i pojawił się klient, czyli gdy garaż zaczął przynosić dodatkowe dochody. To właśnie efekt inwestowania, to w imię tego oszczędzałeś. Jaka jest twoja sytuacja po tej zmianie? Masz większe dochody.

To bezpośredni skutek zainwestowania oszczędności i twoich działań. Jest więc ci teraz łatwiej oszczędzać. Co więcej, możesz oszczędzać większe kwoty. Ale możesz też te zwiększone dochody przeznaczyć na coś zupełnie innego.

Weźmy teraz inny przykład, ale żeby było łatwiej porównywać, zaczniemy w tym samym miejscu. Zatem w sytuacji, gdy pracując na etacie, odłożysz nieco środków, a następnie kupisz dzięki nim nowy samochód osobowy. Marzyłeś o nim od dawna, uzbierałeś na niego, więc kupujesz go bez skrupułów. Jesteś szczęśliwy, że masz nowy, lśniący, jeszcze pachnący fabryką, wymarzony samochód. Oczywiście nie kupiłeś go po to, żeby stał w garażu. Używasz go — jeździsz, tankujesz, kupujesz gadżety, płyty z muzyką, bo jak szaleć, to szaleć. Wszystko to kosztuje. Z twoich dochodów część środków znika jak w studni. Po prostu pozostaje ci mniej na inne wydatki. Mniej, ale nie za mało, więc nie czujesz żadnego niepokoju. Także w ten sposób zrobiłeś pierwszy krok. Przyjrzyj się temu bliżej: zarabiałeś określoną kwotę, a potem podjąłeś decyzję, żeby część odłożyć i jej nie wydawać w dłuższym okresie. Zatem sam siebie ograniczyłeś. W imię czego? Oszczędzane środki kumulujesz z okresu na okres. Budujesz kapitał. Zebrałeś tyle, aż uznałeś, że wystarczy na samochód. Podjąłeś decyzję, uruchomiłeś proces, kupiłeś, odebrałeś. Klienta nie musiałeś szukać, sam nim jesteś. Korzystasz, płacisz i jesteś z tego zadowolony. Oczywiście, że jesteś, dlaczego nie? Od czasu do czasu robisz kalkulacje opłacalności: poświęcasz mniej czasu na dojazdy, szybciej dostajesz się w określone miejsca, jesteś niezależny. No i nie musisz już oszczędzać.

Twoje wydatki eksploatacyjne wprawdzie wzrosły, ale ledwo co to zauważasz, gdyż już nie oszczędzasz. Ilość środków, którymi dysponujesz, prawie się nie zmieniła, więc stopa życiowa została utrzymana, a samochód jeździ. Twoja sytuacja materialna uległa poprawie. Jest nieźle. Do swego majątku osobistego wprowadziłeś zmianę strukturalną. Czy jego wartość wzrosła? Z chwilą kupna samochodu raczej nie. Wszystkie oszczędności, które wydałeś, a także twoje zaangażowanie, zmieniły tylko postać. W ich miejsce pojawił się teraz samochód. Jego wartość już z chwilą przekroczenia bramy salonu wyraźnie spadła, chociaż nie zwracasz na to uwagi. Nie kupiłeś samochodu po to, żeby na nim zarobić. Co więcej, będzie on powodować dodatkowe wydatki w całym okresie użytkowania, a ponadto jego wartość w ciągu kilku lat spadnie do 70%, potem do 20%, nawet do 10%. Okazuje się więc, że wartość tworzona stopniowo w procesie kumulowania oszczędności i twojego działania, z chwilą zmiany „postaci”: z gotówki na samochód, zaczęła szybko „ulatywać”. Tak szybko, że po pięciu, dziesięciu latach spadła niemal do zera. Cały rezultat twojego działania, twoje zaangażowanie i oszczędności przepadły. To właśnie efekt ich dewestowania. Temu służyło twoje oszczędzanie.

Czy w tym czasie mogłeś znowu zacząć gromadzić oszczędności? Może tak, a może nie. W każdym razie, nawet jeśli tak się stało, było to z całą pewnością trudniejsze niż w przypadku z garażem. Niezależnie od tego, wskutek naturalnego zużywania się pojazdu, wymiana samochodu po jakimś czasie jest całkiem realna.

Jak się przygotujesz na tę okoliczność?

---

Artykuł pochodzi z książki "Czwarta droga. Ulepszony System Finansów Osobistych" Pawła Nowaka, wydanej przez Złote Myśli:
http://www.zlotemysli.pl/prod/12225/czwarta-droga-ulepszony-system-finansow-osobistych-pawel-nowak.html

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czym jest konto oszczędnościowe i czy powinno się je założyć?

Czym jest konto oszczędnościowe i czy powinno się je założyć?

Autorem artykułu jest Godna Emerytura


Konto oszczędnościowe to znakomity produkt bankowy na miarę naszych czasów. Łączy ono w sobie cechy lokaty bankowej jak i konta osobistego. Umożliwia zarabianie pieniędzy jak na lokacie, oferując jednocześnie swobodę dysponowania pieniędzmi jak na koncie osobistym.

Zyski na koncie oszczędnościowym w ogromnej mierze zależą od ilości środków pieniężnych na rachunku bieżącym. Oprocentowanie w skali 1 roku waha się od 3,1 % do nawet 4,2 procenta. Jest ono liczone podług zmiennej stopy procentowej. Jego podstawową zaletą jest możliwość wypłacania i wpłacania pieniędzy w dowolnym momencie bez straty odsetek. To właśnie pokazuje nam, że konto oszczędnościowe to nic innego jak konto osobiste, które oferuje możliwość zarobku jak na lokacie. Dodatkowo przy koncie oszczędnościowym nie ma opłaty miesięcznej za utrzymywanie konta.konto oszczędnościowe


W większości banków konto oszczędnościowe to również konto internetowe przez co klienci mają swobodny dostęp do konta przez Internet, terminal czy telefon. Trzeba pamiętać, że odsetki na koncie oszczędnościowym naliczenie są za każdy miesiąc, a nie dzień. Co więcej banki proponują także możliwość otwarcia konta oszczędnościowego w innej walucie, takiej jak EUR, USD czy frak szwajcarski, jest to znakomita propozycja dla osób, które spłacają kredyty mieszkaniowe w obcej walucie.

Konto oszczędnościowe to bardzo dobry produkt, z którego na pewno warto skorzystać. Po co zbierać pieniądze na koncie osobistym, skoro ze swojej gotówki możemy mieć zysk podobny jak na lokacie. W każdej chwili można wypłacić środki z konta bez utraty odsetek. Najczęściej pierwsza wypłata w miesiacu z konta jest bezpłatna, za kolejną banki pobierają już prowizję, dlatego warto wcześniej sie zastanowić, czy wystarczy nam pieniędzy do następnej wypłaty, by bez potrzeby wyciągać pieniądze z konta oszczędnościowego.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Finanse na co dzień

Finanse na co dzień

Autorem artykułu jest Hanna Przybylska


Powszechnie znana jest zasada, że nietrudno jest popaść w kłopoty finansowe, jeśli zarządzanie domowym budżetem nie uwzględnia planowania wydatków. Nawet przychody osiągane na całkiem przyzwoitym poziomie, nie wyeliminują sytuacji, że trzeba sobie odmówić jakiegoś spontanicznego wydatku.

Kiedy słabnie budżet domowy, to dopada nas dyskomfort finansowy, a wówczas pierwszą i podstawową kwestią powinno być całkowite unikanie niepotrzebnych i spontanicznych wydatków, a więc najmniej ważnych i niezaplanowanych zakupów produktów oraz usług. Jest to możliwe, jeśli wytworzymy sobie głęboką, wewnętrzną motywację i chęć do utrzymania własnych emocji zakupowych pod kontrolą oraz wdrożymy w temat wszystkich członków rodziny.

Uświadomienie sobie i najbliższym, że naruszanie narzuconej dyscypliny będzie miało konsekwencje w postaci pogłębiającego się zadłużenia lub konieczność zaniechania ważniejszych zakupów, które wcześniej uznawane były za koniecznie niezbędne.
Niepewna sytuacja gospodarcza i niestabilny rynek pracy wzbudza poważne i uzasadnione obawy przed ewentualnym pogorszeniem się sytuacji finansowej. W każdej rodzinie wykorzystywane są instrumenty finansowe takie jak karty kredytowe lub konto debetowe. Pozwalają one na utrzymanie płynności finansowej i pokrywanie braków w domowym budżecie. Należy tu podkreślić, że obie wymienione formy kredytowania są dość kosztowne i trzeba o tym pamiętać myśląc o uruchomieniu kolejnej dźwigni finansowej. Dobrze też mieć na uwadze, że istnieje zagrożenie pogorszenia, zamiast polepszenia domowego budżetu i rodzinnych finansów. W przypadku, gdy uzyskanie dodatkowych środków jest niezbędne, to warto rozważyć restrukturyzację dotychczasowego zadłużenia.

Ideą tego działania jest obniżenie kosztów zadłużenia z jednoczesną możliwością uzyskania do dyspozycji dodatkowej gotówki. Zdecydowanie temat jest warty zainteresowania i poświęcenia mu uwagi, choćby przez rozeznanie w internecie, jakie są możliwości w tym zakresie. Aby uzyskać konkretną odpowiedź dla indywidualnej sytuacji finansowej wystarczy skontaktować się z jednym z działających na polskim rynku brokerem usług finansowych, oferującym skuteczne oddłużanie poprzez restrukturyzację zadłużenia, a nawet usuwanie złej historii BIK.

Działania te można uruchomić poprzez elektroniczne zgłoszenie zainteresowania – reszta należy do doświadczonych profesjonalistów branży finansowej.

---

Hanna Przybylska

http://finanseonline1.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pomoc dla zadłużonych

Pomoc dla zadłużonych

Autorem artykułu jest kaoso


Chcesz żyć na poziomie, spełniać swoje marzenia. By szybciej osiągnąć zamierzone cele - zaciągasz kredyt. Po to wymyślono pożyczki, by przyspieszyć to do czego dążymy w naszych działaniach. Tylko co zrobić kiedy okazuje się, że nie jesteśmy w stanie spłacać długów?

Każdy z nas pragnie od życia jak najwięcej. Nie ma w tym nic złego, przecież zasługujemy na szczęście, zdrowie i dostatek. Wielu z nas by podnieść wykształcenie, zakupić wymarzony dom, założyć własny biznes lub podreperować zdrowie - wspomaga się różnymi formami finansowania swoich potrzeb. Najczęściej są to pożyczki i kredyty z których spłatą możemy sobie czasami nie radzić.

Kolei losu nie możemy przewidzieć. Nagłe zdarzenie losowe - utrata pracy, poważniejsza choroba bądź wypadek - może spowodować, iż regularna spłata zaciągniętych zobowiązań wobec wierzycieli staje się zbyt dużym obciążeniem.

Nie zawsze udaje nam się utrzymać płynność finansową - zadłużenie rośnie, odsetki również. Popadamy w poważne tarapaty finansowe. Niektórzy biorąc kolejną pożyczkę próbują spłacać wcześniej zaciągnięte kredyty. Spirala narastających długów rośnie…

Trwanie w zadłużeniu przynosi wiele złego zarówno dla nas jak i naszych rodzin. Możemy utracić nie tylko dobra materialne, których osiągnięcie chcieliśmy sobie przybliżyć pożyczkami. Zostaje zakłócony również spokój własny, rodzinny, a czasem możemy nawet podupaść na zdrowiu borykając się z ciągle nam towarzyszącym stresem.

Spłat zadłużeń raczej nie unikniemy, dlatego powinniśmy jak najszybciej postarać się odzyskać płynność finansową. Nie możemy załamywać rąk, nie mamy na to po prostu czasu. Trzeba działać. Tylko co robić…

Jeżeli mamy jeszcze szanse na uzyskanie kredytu konsolidacyjnego, nie jest tak tragicznie. Jednym kredytem możemy spłacić większość, jeśli nie wszystkie swoje kredyty i inne zobowiązania. Często otrzymamy niższe oprocentowanie, mniejsze raty i wydłużenie okresu kredytowania. Dług nie znika, ale z pewnością staje się mniejszym obciążeniem dla naszego budżetu.

Co zrobić gdy nie mamy szans nawet na kredyt konsolidacyjny? Nie oszukujmy się - sprawa jest bardzo poważna. Sami nie wygramy walki z bankami, windykatorami, a z czasem i komornikami.

Najwłaściwszym rozwiązaniem jest skorzystanie z pomocy instytucji zajmujących się oddłużaniem. Firmy takie zajmują się m.in. zmniejszaniem rat kredytów, pozbywaniem się zajęć komorniczych, ugodami z wierzycielami i czyszczeniem rejestrów np. BIK, BIG, KRD lub BR.

Oddłużanie to przede wszystkim usługi mające na celu wstrzymanie czynności komorniczych i zawarcie ugody z bankami. Dzięki nim zyskujemy możliwość spokojnego już spłacania zadłużeń, na nowych, mniej uciążliwych warunkach. Dzięki negocjacjom specjalisty od oddłużania możemy zyskać częściowe umorzenie odsetek, dzięki wyczyszczeniu rejestrów odzyskamy możliwość konsolidacji długów. Zyskując fachową pomoc i doradztwo jak korzystniej spłacić długi, odzyskamy także spokój, który z pewnością został zburzony przez kłopoty finansowe i domagających się spłat windykatorów i komorników.

Warto powierzyć nasze sprawy komuś, kto zna się na tym co robi. Nie warto czekać i łudzić się, że jakoś to będzie. Kłopoty same się nie rozwiązują, a tym bardziej finansowe. Dzięki firmie oddłużeniowej odzyskamy wiarygodność kredytową, zredukujemy długi, pozbędziemy się windykatorów i komorników. Im szybciej odzyskamy płynność finansową dzięki usłudze oddłużania - tym szybciej zaczniemy znów cieszyć się życiem, którego standard chcieliśmy sobie polepszyć.

---

Autor: kaoso

Kredyty konsolidacyjne i hipoteczne, pożyczki, oddłużanie

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl