piątek, 24 grudnia 2010

Kredyt tylko dla tych, którzy go nie potrzebują.

Kredyt tylko dla tych, którzy go nie potrzebują.


Autorem artykułu jest kubarefer




Od dawna mówiono, że wzięcie kredytu w Polsce równa się z niemożliwością. Banki bowiem, by udzielić nam kredytu, każą nam udowodnić, że tak naprawdę wcale go nie potrzebujemy. Przecież gdybyśmy byli w idealnej sytuacji finansowej, nie potrzebowalibyśmy pożyczki z banku.

Kryzys finansowy odbił się czkawką nie tylko bankom i instytucjom finansowym na całym świecie. To głównie klienci (kredytobiorcy) poczuli skutki owego kryzysu, co sprawiło, że wzięcie kredytu graniczy z cudem.


Jak wygląda procedura kredytowa? Otóż, gdy uda nam się po żmudnych poszukiwaniach znaleźć nareszcie najtańszy kredyt gotówkowy, okazuje się, że bank wymaga od nas niestworzonych rzeczy. Szary Kowalski proszony jest o przedstawienie zaświadczeń o zarobkach (na stałym stanowisku pracy oczywiście), braku zaległości kredytowych (a tyczy się to również zaległości za prąd, gaz i inne media) i małej (acz bogatej) rodzinie.


Po co zatem bogatemu, pracującemu i zarabiającemu dobrze Kowalskiemu kredyt gotówkowy? Przecież gdyby nie miał on żadnych kłopotów z domowym budżetem, nie musiałby posiłkować się kredytem.


Bank oczywiście Kowalskiemu odmawia. Biedny kredytowbiorca udaje się zatem do którejś z hulających na naszym rynku instytucji pozabankowych, która zedrze z niego jak najwięcej (w granicach prawa, jednak stojąc już przy granicy lichwiarstwa).


Gdy Kowalski zorientuje się, że nie stać go na taki kredyt (bo to przecież ponad 20% odsetek rocznie), szuka innego kredytu bez BIK, czyli bez sprawdzania jego zaległości kredytowych w Biurze Informacji Kredytowej. Wtedy wogóle okazuje się, ze Kowalski może otzrymać taki kredyt, jakiego tylko zapragnie.


W taką pułapkę wpada wiele osób szukających szybkich kredytów gotówkowych. Musimy zatem pamiętać, że jeśli zaufana instytucja finansowa nie chce nam udzielić pożyczki, to najzwyczajniej w świecie nas na nią nie stać.


---

Źródło- portal finansowy



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Finansowy iloraz inteligencji - jak go zwiększać?

Finansowy iloraz inteligencji - jak go zwiększać?


Autorem artykułu jest Wiesław Kluz




Borykasz się z własnymi finansami? Czy efekt niestarczania pieniędzy jest Ci znany? Musisz sobie wiele rzeczy często odmawiać? Chcesz to zmienić? Chcesz dążyć do niezależności i wolności finansowej? Zacznij więc zwiększać własne finansowe IQ!!!

Finansowy iloraz inteligencji (finansowe IQ). Czy coś takiego w ogóle istnieje? Tak? Nie? Jeśli nie, to dlaczego niektórzy ludzie wiedzą kiedy, gdzie i jak inwestować, kiedy się wycofać? Osiągnęli sukces finansowy, są bogaci i niezależni finansowo? Dlaczego jest ich tylko ok. 10% ogółu populacji, przy 90% populacji będącej klasą średnią i ludźmi biednymi? Dlaczego przepaść finansowa między tymi klasami stale się powiększa?


Przyczyny leżą w naszym zacofanym systemie szkolnictwa, który uczy nas niewiele lub wcale na temat pieniędzy. Brak finansowej edukacji w naszych systemach szkolnych jest okrutnym, złym i przynosi wstyd. W dzisiejszym świecie, finansowa edukacja jest absolutnie konieczna, wręcz nieodzowna dla przeżycia, bez względu na to czy jesteśmy ludźmi bogatymi albo biednymi, inteligentnymi albo nie. Jej brak powoduje coraz większe problemy kolejnych pokoleń, np. ostatnio komornicy masowo wysyłają do ZUS wnioski o zajęcie emerytur i rent, ponieważ emeryci zalegają ze spłacaniem kredytów, które wzięli na prośbę swoich dzieci i wnuków (zob. artykuł w „Gazecie Wyborczej" z 17-18 października 2009 r.). Tak więc jest w tej materii coraz gorzej.


Szkoła nie uczy podstawowych umiejętności finansowych. Z tego powodu wiele dzieci kończy ją, nie mając recepty na sukces finansowy. Co więcej, wielu absolwentów wychodzi z niej z receptą na porażkę finansową, mając debet na karcie kredytowej i zaciągnięte pożyczki na edukację. Wiele osób nigdy nie pozbywa się długów. Kończy szkołę, zaczyna kupować samochody, domy, itp. (wszystko na kredyt). Umierając nierzadko przenosi dług na dzieci. Inaczej mówiąc, można ukończyć szkołę ze wspaniałą cenzurką, a przy tym nie mieć tej jednej, bardzo ważnej recepty - recepty na sukces finansowy w życiu.


Szkoły nie uczą umiejętności przetrwania, które potrzebne jest w dzisiejszym świecie. Większość uczniów i studentów kończy szkołę, mając potrzeby finansowe i szukając bezpieczeństwa, którego nie można znaleźć na zewnątrz. Poczucie bezpieczeństwa znajduje się w naszym wnętrzu.


Szkoły niejednokrotnie wypuszczają w świat ludzi nieprzygotowanych mentalnie, emocjonalnie, praktycznie i duchowo, świadczy o tym bardzo wysokie bezrobocie, nieporadność i bierność naszego społeczeństwa. System edukacji spełnia swój obowiązek stałego „dostawcy" pracowników i żołnierzy, którzy zabiegają o pracę w wielkim biznesie i w wojsku.


Ponieważ szkoły tego nie robią - sami musimy zadbać o własną finansową edukację, bez której będziemy całe życie borykać się z finansami, a która pomoże nam robić coraz więcej pieniędzy, zabezpieczać własne pieniądze przed finansowymi drapieżcami (biurokraci, podatki etc.), budżetować nasze pieniądze, stosować dźwignię (pomnażanie) własnych pieniędzy oraz polepaszać nasze finansowe informacje...


Więcej o zwiększaniu własnej finansowej inteligencji w książce:


"Jak zarabiać więcej, pracując mniej" (link w stopce)




---

Zobacz książkę: Jak pracując mniej, zarabiać więcej


Jak pisać listy sprzedażowe i oferty, zobacz:
Efektywne narzędzie biznesu

Jak prowadzić firmę w sposób nowoczesny, zobacz wideo:
Nowoczesna firma

Jak zwiększać swoje finansowe IQ:

Dochód z pasji

optymalizator życia

Darmowy ebook:
Nowoczesna firma

http://www.edukacjafinansowa.com.pl/



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 17 grudnia 2010

Karty płatnicze

Karty płatnicze


Autorem artykułu jest Kysz




Karty płatnicze pełnią funkcję bezgotówkowych instrumentów płatności wydawanych przez banki lub instytucje finansowe. Są one podstawowym narzędziem dostępu do pieniędzy zgromadzonych na rachunku bankowym.

Karta umożliwia dokonanie płatności za towary i usługi, a także podejmowanie gotówki z bankomatu. Ponadto, dzięki niej możemy sprawdzić stan rachunku, wydrukować historię transakcji, zmienić kod PIN oraz zastosować funkcje depozytowe w bankomacie.
Na polskim rynku istnieje wiele rodzajów kart płatniczych, które dzieli się od przyjętego kryterium klasyfikacji. Podstawowy podział (ze względu na sposób regulowania płatności) dzieli karty na: debetowe, kredytowe i obciążeniowe (z odroczoną płatnością).
Karty debetowe wydawane są do rachunku bankowego. Obciążają one konto posiadacza na kwotę transakcji w chwili jej wykonywania. Kwota transakcji nie może przekroczyć stanu konta posiadacza karty debetowej.
Karty kredytowe mają związek z przyznaniem przez bank limitu kredytowego (bank udziela kredytu posiadaczowi karty). Użytkownik karty co pewien czas otrzymuje rozliczenie transakcji wykonanych kartą. Najbardziej charakterystyczną cechą tych kart jest brak związku z kontem osobistym. Bank wyznacza limit kredytowy na podstawie dochodów, w ramach którego klient dokonuje transakcji za pomocą karty. Następnie użytkownik może spłacić całość kwoty w podanym terminie lub może spłacić tylko część zaciągając tym samym kredyt.
Na końcu karty obciążeniowe. Są one połączeniem karty debetowej i kredytowej, wydawanej dla posiadacza rachunku bankowego. Bank udziela kredytu i wystawia rozliczenie raz w miesiącu, którego równowartość pobiera z kont.


---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

0 Konta oszczędnościowe i lokaty terminowe to pewny zysk

Konta oszczędnościowe i lokaty terminowe to pewny zysk


Autorem artykułu jest Efemeryczna Hybryda




Każdy z nas chciałby szybko oraz bezproblemowo pomnażać swoje środki finansowe. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że nie jest to wcale takie trudne. Konta oszczędnościowe i lokaty terminowe dają możliwość bezpiecznego zarabiania.

Nie musimy martwić się o nasze pieniądze, gdyż w przyszłości, zgodnie z zawartą umową, otrzymamy zdeponowany wcześniej wkład, a dodatkowo naliczone zostaną odsetki. Ryzyko nie wchodzi w tym przypadku w grę. Lokaty terminowe czy konta oszczędnościowe to pewny zysk, gwarantowany przez rzetelne instytucje finansowe. Z ich pomocą nasz kapitał wypracuje dla nas dodatkowe środki.

Lokaty terminowe oraz konta oszczędnościowe - dwa sposoby na zarabianie

Co prawda lokaty terminowe i konta oszczędnościowe rządzą się odmiennymi zasadami, ale oba te instrumenty są bezpieczne i umożliwiają pomnażanie środków finansowych. Jest to dobry sposób na aktywne oszczędzanie. Dlaczego? Ponieważ usługobiorca przekazuje swoje środki danej instytucji. W tym czasie pieniądze nie leżą bezczynnie w domu, lecz same na siebie pracują, a klient jednocześnie zarabia i oszczędza. Na tym jakże prostym oraz efektywnym pomyśle opierają się zarówno konta oszczędnościowe, a także lokaty terminowe.

Konta oszczędnościowe, a lokaty terminowe – różnica tkwi w umowach

Wiadomo już, że konta oszczędnościowe i lokaty terminowe przynoszą klientowi zysk, wynikający z precyzyjnie określonego oprocentowania. Na czym jednak polegają różnice między tymi dwiema usługami? Lokaty terminowe to wkłady finansowe dokonywane na czas określony w umowie, przy czym kapitał powierzony w ten sposób bankowi zostaje chwilowo zamrożony. Jeśli chodzi o konta oszczędnościowe, to klient może wpłacać oraz wypłacać swoje środki finansowe w każdym momencie. Jest to możliwie dzięki temu, że usługa ta funkcjonuje tak jak tradycyjne konto bankowe, a dodatkowo pozwala cieszyć się wysokim oprocentowaniem. Decydując się na konta oszczędnościowe, czy lokaty terminowe powinniśmy przede wszystkim kierować się wysokością oferowanego oprocentowania, ale także zastanowić się, czy będziemy mogli pozwolić sobie na chwilowe zamrożenie naszych funduszy.


---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dodatnio o kryzysie

Dodatnio o kryzysie


Autorem artykułu jest Ola Kowalska




Sytuacja gospodarcza w naszym kraju nie jest zbyt zachęcająca do polepszania swojego statusu życiowego. Staramy się raczej żyć na tym samym poziome, który towarzyszył nam do tej pory.

Sytuacja gospodarcza w naszym kraju nie jest zbyt zachęcająca do polepszania swojego statusu życiowego. Staramy się raczej żyć na tym samym poziome, który towarzyszył nam do tej pory. Staramy się finansowo trzymać prostej niż piąć się w górę – ale jak to zrobić, by nie tylko nie stracić właściwego kierunku na dalsze życie, ale i zaoszczędzić nieco gotówki na być może gorsze czasy?


Wszystko zależy od naszych obecnych zarobków i wcześniejszego trybu życia. Kryzys, choć jeszcze nie daje się wszystkim tak mocno we znaki, już nauczył większość z nas, by doceniać to co się ma – pracę, oszczędności, nauczył nas także, by zbytnio nie szaleć w sklepach z naszymi ciężko zarobionymi pieniędzmi. Stąd też kwestia tego, na jakim poziomie chcemy się utrzymać.


Jeśli zawsze żyliśmy skromnie, kryzysowe zaciśnięcie pasa nie będzie dla nas trudne. Teraz mamy czas, by korzystać z naszych dotychczasowych oszczędności, nie wydając ich jednak całkowicie na konsumpcję, lecz rozsądnie rozdzielając drobne kwoty między: życie, dalsze oszczędzanie i inwestycje. Zostawmy część pieniędzy na wysoko oprocentowanym koncie oszczędnościowym, z którego będziemy mogli skorzystać w dowolnym momencie. Część naszej kwoty przeznaczmy np.na lokatę, której na pewno nie zechcemy ruszać choćby przez rok. Pozostałe finanse spożytkujmy na codzienne wydatki.


Tak wygląda kwestia osób, które nie żyły nigdy ponad stan, dostatnio zarabiały i zawsze mądrze dysponowały swoimi finansami. Co jednak z osobami bardziej rozrzutnymi? Tu należy zacząć od zmiany świadomości. W kąt odrzucić finansowe szaleństwa, jak drogie kolacje, kosztowne wizyty w salonach piękności, luksusowe wakacje za granicą. Należy pomyśleć, na czym nam zbywa, bez czego nasze życie będzie dalej wartościowe, a na czym możemy zaoszczędzić. Zacznijmy w tym miejscu myśleć również ekologicznie – ekologia częstokroć pomaga oszczędzaniu (ograniczenie zużycia wody, prądu, segregacja śmieci, wielokrotny użytek plastikowych pojemników, siatek).


Ci, którzy dodatkowo zaciągnęli wcześniej kredyty, powinni starać się mimo wszystko je spłacić. Jeśli są z tym problemy najlepiej zawczasu zgłosić się z tym do banku, a nie czekać, aż narosną nam odsetki lub bank naśle na nas komornika. Pomyślmy, czy możemy skorzystać z kredytu konsolidacyjnego, scalającego nasze dotychczasowe zadłużenia w jeden mniejszy kredyt, pomyślmy, czy możemy znaleźć jakąś inną formę dofinansowania – np. wymienić nasz drogi samochód na mniejszy, tańszy mniej spalający. Zobaczmy, czy kilka rzeczy nie zalega nam w domu, nieużywanych, niemalże gotowych do sprzedaży na allegro. Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji, jeśli sami go nie znajdziemy, bank na pewno zasugeruje nam rozwiązanie pozwalające nam spłacić zadłużenie – nawet jeśli nie w terminie, to na pewno w całości.


Kryzys może mieć także swoje dobre strony – pomaga nam zmienić sposób myślenia o naszym życiu, uczy nas prawdziwego oszczędzania, wspiera ekologię, dobrze przemyślany, czyni nas lepszymi ludźmi. Kwestia naszego podejścia, tylko tyle.



---

Tanie Kredyty Hipoteczne



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl