piątek, 4 stycznia 2013

Jak najlepiej oszczędzać

Jak najlepiej oszczędzać

Autorem artykułu jest Łukasz Podolski


Obecnie mamy wiele możliwości odkładania naszych nadwyżek finansowych. Zamiast trzymać je w skarpecie możemy wpłacić je na lokatę czy konto oszczędnościowe, zdecydować się na plan systematycznego oszczędzania lub zainwestować w fundusze inwestycyjne.

Aby wybrać odpowiedni dla nas produkt finansowy do oszczędzania i pomnażania naszych oszczędności należy zastanowić się nad jak długo chcemy oszczędzać. Jeśli będzie to krótki okres czasu, rzędu kilku miesięcy to nie warto decydować się na agresywne metody pomnażania pieniędzy takie jak fundusze inwestycyjne, gdyż w krótkim okresie czasu możemy na nich stracić. W przypadku gdy chcemy zaoszczędzić pieniądze na zakup nowej pralki czy telewizora, najlepszym rozwiązaniem będzie odkładanie pieniędzy na konto oszczędnościowe. Warto założyć sobie osobne darmowe konto bankowe, aby nie widzieć tych pieniędzy po każdym zalogowaniu do banku, gdyż stwarza to pokusę ich wydania. Najlepszym rozwiązaniem jest ustawienie w banku stałego zlecenia, które automatycznie będzie przelewało określoną kwotę na nasze konto oszczędnościowe.

Zakładając dłuższy okres oszczędzania, warto pomyśleć nad funduszami inwestycyjnymi lub planem systematycznego oszczędzania. To bardziej ryzykowna metoda ale dające też możliwość dużo większych zysków niż te z lokaty czy konta oszczędnościowego. To dobry sposób na oszczędzanie na budowę domu, którą mamy w planach za kilka lat czy na emeryturę do której brakuje nam kilkanaście bądź kilkadziesiąt lat. Gdy przyjdą gorsze czasy na giełdzie, będziemy mogli przenieść swoje oszczędności do funduszu pieniężnego, dzięki czemu zminimalizujemy stratę. Z kolei gdy na giełdzie znów zacznie się hossa, będziemy mogli wrócić do funduszy akcyjnych.

Można także inwestować w pożyczki a konkretniej w ich udzielanie. Dzięki portalom oferującym pożyczki społecznościowe możesz stać się pożyczkodawcą i pożyczać innym pieniądze na określony procent. Oczywiście jest tu ryzyko nie spłacenia pożyczki ale także sporych zysków, znacznie większych niż te z lokaty. Do Ciebie należy decyzja w jaki sposób chcesz oszczędzać i pomnażać swoje oszczędności. Niezależenie od tego czy założysz sobie dodatkowe darmowe konto oszczędnościowe, zainwestujesz w fundusze inwestycyjne czy udzielisz pożyczki, zrobisz więcej niż 95% ludzi, którzy nie oszczędzają i nie robią nic aby zatrzymać przy sobie pieniądze, które zarabiają.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Co dalej z Rodzina na swoim?

Co dalej z Rodzina na swoim?

Autorem artykułu jest Szymon Machniewski


Program Rodzina na swoim bez wątpienia był zdecydowanie najlepszym pomysłem, jaki przez ostatnie kilkadziesiąt lat mieli nasi politycy. W końcu jakakolwiek ustawa cokolwiek naprawdę nam dała. Oczywiście nie na długo. Plany w tym wypadku są oczywiste.

Program Rodzina na swoim może w ciągu 4 lat całkowicie zniknąć, a już w tym momencie dostępny jest w wersji bardzo ograniczonej. Jeszcze rok temu każde młode małżeństwo mogło kupić z pomocą rodziny na swoim domek czy też mieszkanie z rynku wtórnego, o ile spełnione zostały wymogi co do wielkości metrażu poszczególnych nieruchomości. W przypadku, gdy owy wymóg nie był spełniony, nie było również mowy o zdobyciu dodatkowych środków. Dzięki programowi Rodzina na swoim polskie małżeństwa mogły zaoszczędzić nawet 40 tysięcy złotych, o ile maksymalnie wykorzystały możliwości jakie są w tym przypadku dostępne. Rodzina na swoim już w tym roku jednak dostępna jest tylko dla osób, które kupują mieszkania z rynku pierwotnego. Problem jednak tkwi przecież w tym, że mieszkania na rynku pierwotnym kupują osoby bardziej zamożne, a nie biedne. Ideą programu było oczywiście wspieranie biednych, a nowe rządy całkowicie to odmieniły.

Najprawdopodobniej po roku 2014 Rodzina na swoim zostanie całkowicie wyeliminowana, tak więc polskim rodzinom będzie jeszcze trudniej o zdobycie własnego mieszkania, nie mówiąc już o domkach. Banki w Polsce obawiają się, że tym sposobem mniejsza liczba osób będzie ubiegała się o otrzymanie kredytów, co oznacza kryzys w całej gospodarce. Być może rząd jeszcze przemyśli zasady programu i pozostawi go w bardziej okrojonej wersji. Oby faktycznie się to powiodło. W Polsce jest zbyt ciężko, byśmy nie mieli jeszcze możliwości korzystania z pomocy Państwa.

---

Rodzina na swoim, banki w polsce

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Konto oszczędnościowe czy lokata

Konto oszczędnościowe czy lokata

Autorem artykułu jest Łukasz Podolski


Nadal najpopularniejszym produktem finansowym wśród oszczędzających jest zwykła lokata. Poznaj zalety kont oszczędnościowych i sam zdecyduj gdzie chcesz lokować swoje oszczędności.

Lokata nie jest złym produktem ale ma podstawowy minus - jeśli zechcemy wycofać pieniądze to przepadną nam wypracowane odsetki. Dlatego znacznie lepszym rozwiązaniem są konta oszczędnościowe. Mają one oprocentowanie bardzo zbliżone do lokaty a pozwalają wypłacić zgromadzone pieniądze bez utraty odsetek i najczęściej bez dodatkowych kosztów. Niektóre banki oferują tylko jeden darmowy przelew w miesiącu z konta oszczędnościowego, w innych pieniądze te możesz dowolnie wpłacać i wypłacać nie ponosząc z tego tytułu żadnych opłat.

Konta oszczędnościowe są prowadzone za darmo, jednak czasem banki wymagają aby założyć jeszcze do tego darmowe konto osobiste. Warto jednak zwrócić uwagę na pewne haczyki stosowane przez banki. Otóż często w reklamie pojawia się oprocentowanie wyższe niż w rzeczywistości. Bierze się to stąd, że bank na koncie oszczędnościowym stosuje dzienną kapitalizację odsetek dzięki czemu nie jest pobierany podatek a oprocentowanie reklamuje takie jakie by było gdyby kapitalizacja była miesięczna i zapłacilibyśmy podatek. Dlatego zawsze zwracaj uwagę na faktyczne oprocentowanie a nie to najbardziej wyeksponowane na reklamie.

Jeśli tylko oprocentowania kont oszczędnościowych są porównywalne, warto wybrać takie z dzienną kapitalizacją odsetek zamiast miesięczną. Dzięki temu dzienne zyski będą na tyle małe, że bank nie pobierze od nich podatku, co pozwoli Ci więcej zarobić. Jak widzisz darmowe konta oszczędnościowe mają znaczną przewagę nad lokatami a często wręcz większe oprocentowanie. Obecnie nie warto zamrażać pieniędzy na dłuższy czas, skoro można zarabiać równie dobrze i mieć w każdym momencie szybki i łatwy dostęp do oszczędzanych pieniędzy. Jednak koniecznie przed wyborem konta oszczędnościowego i powiązanego z nim konta osobistego, sprawdź regulaminy i tabelę opłat i prowizji aby później nie okazało się, że Twoje zyski zjedzą dodatkowe opłaty, na które nie zwróciłeś uwagi przy zakładaniu konta.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Recenzja - “Czwarta droga” Paweł Nowak

Recenzja - “Czwarta droga” Paweł Nowak

Autorem artykułu jest Paweł Sygnowski


Recenzja ebooka pt. “Czwarta droga” autorstwa Pawła Nowaka. Ostatnio skusiłem się jednym z mailingów przesłanych mi przez wydawnictwo „Złote Myśli” i zakupiłem ebooka pt. „Czwarta droga – przełom w budżecie domowym”.

Ostatnio skusiłem się jednym z mailingów przesłanych mi przez wydawnictwo „Złote Myśli” i zakupiłem ebooka pt. „Czwarta droga – przełom w budżecie domowym”.

Chociaż nastawiłem się na zapoznanie się z jakąś rewelacyjną i nieznaną mi wiedzą nie tylko na temat samego oszczędzania, ale przede wszystkim inwestowania tych oszczędności, muszę przyznać, że rozczarowałem się, gdyż recepty podawane przez autora to nic nowego.

Jeśli by streścić przesłanie autora to zawiera się ono w tym, aby stworzyć swój własny budżet (a także, co ciekawe, bilans) domowy, co umożliwi Ci sprawdzenie jak sobie realnie radzisz finansowo, dostrzec nękające Cię problemy, itp. Następnie, o ile to dotyczy Ciebie, zrównoważyć swój budżet poprzez poszukanie oszczędności (metody autora to przede wszystkim renegocjacja umów z dostawcami usług oraz rezygnacja ze zbędnych wydatków). Co robić z oszczędnościami? Zamiast przeznaczyć je na zwiększoną konsumpcję, czy też kupno pasywów (które słynny skądinąd Kiyosaki definiuje jako „rzeczy, które wyciągają pieniądze z Twojej kieszeni), przeznaczyć je na zakup aktywów, czyli „rzeczy, które wkładają pieniądze do Twojej kieszeni”. Po co to robić? Autor pokazuje powszechnie oklepane wyliczanki wskazujące, że inwestując regularnie np. 500 pln miesięcznie przez 20 lat ze średnią stopą zwrotu 8%, będzie mieć po tych 20 latach taką, a nie inną kwotę (liczoną w setkach tysięcy, a nawet milionach złotych).

Ot, i wszystko.

Tak naprawdę to to, co napisał autor to nic nowego. Są to oklepane frazy, sposoby postępowania, które przekazują ludziom wszelkiego rodzaju agencje finansowe. Nie mogę wyzbyć się wrażenia, że autor pracuje w takiego rodzaju agencji. Wskazuje też na to język używany przez niego. Jest on dość skomplikowany, gdyż operuje różnego typu pojęciami finansowymi, które są powszechnie nieznane, nie potrzebnie (moim zdaniem) komplikując lekturę.

Czy informacje podawane przez autora są nieprawdziwe? Skądże. Ważne jest jednak nie to, o czym autor pisze, ale oto, o czym nie wspomina, a zaproponowana przez niego „czwarta droga”, która daje sprowadzić się do regularnego miesięcznego inwestowania zaoszczędzonych środków za pośrednictwem danej agencji finansowej ma sporo wad. Otóż:

- założenie jest takie, że co miesiąc przez dobre kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat (im dłużej, tym lepiej) trzeba inwestować określoną kwotę (znowu, im ona większa, tym lepiej dla Ciebie). Jeśli stracisz źródło dochodów lub wyniknie jakaś nieprzewidziana sytuacja i nie będziesz w stanie przeznaczyć przez kilka miesięcy środków na inwestowanie, cały model się sypie.

- Twoje pieniądze mają być efektywnie inwestowane tak, aby przynosiły Ci corocznie określoną stopę zwrotu. Szkoda, że autor nie wspomina, że osiąganie przez np. 20 lat, corocznie kilkuprocentowej stopy zwrotu jest praktycznie nierealne.

Ponadto, co jeśli nastąpi „po drodze” jakiś kryzys finansowy i wartość Twojej inwestycji poleci na łeb i szyję, np. o 50%? Wtedy, Twoja inwestycja musi przynieść 100% stopy zwrotu, TYLKO aby wrócić do swojej początkowej wartości przed kryzysem, co jest bardzo mało prawdopodobnie.

Do tego dochodzą wszelkiej maści opłaty, które skutecznie obniżają efektywność Twojej inwestycji, gdyż ponosisz je bez względy na to, czy zarabiasz, czy tracisz na swojej inwestycji.

- autor nie wspomina także o ciągłym działaniu inflacji, która obniża wartość Twoich pieniędzy, tak że w sumie po 20 latach możesz zgromadzić kwotę nawet miliona złotych, ale będziesz w stanie za te pieniądze kupić sobie jedynie obiad w restauracji:)

- na sam koniec, w tym modelu musisz oszczędzać i inwestować przez wiele lat i nie masz żadnej gwarancji, że w ogóle kiedykolwiek odzyskasz swoje pieniądze z powrotem oraz że dożyjesz do tego szczęśliwego momentu.

Jednym słowem, „czwarta droga” to takie wróżenie z fusów.

Aby zakończyć jakimś pozytywnym akcentem, brawa należą się autorowi za wprowadzenie wątku osobistego, tj. opowiada historię swojego znajomego, dobrze zarabiającego informatyka, który po wielu latach pracy dysponował jedynie zwiększającą się pulą długów. Na jego przykładzie pokazuje rozwiązania dotyczące wychodzenia z długów (szczerze mówiąc, chodzi o sprzedanie działki ziemi, co nie jest zbytnio odkrywcze i nie wnosi dla ludzi nie posiadających takich składników swojego majątku nic nowego) oraz poszukiwania oszczędności w budżecie, w którym niby nie da się ich znaleźć.

Podsumowując, pozycja jest wartościowa, ale tylko jedynie jeśli jesteś bardzo początkującym w świecie finansów. Jednak czytając teksty autora odnośnie inwestowania swoich pieniędzy, miej na uwadze moje powyższe uwagi.

---

Zapisz się na DARMOWY TRENING VIDEO, który pokaże Ci, jak naprawdę osiągnąć niezależność finansową i zoptymalizować swoje życie.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak oszczędzać? Czyli filozofia sknery

Jak oszczędzać? Czyli filozofia sknery

Autorem artykułu jest J.K


Ile razy zdarzyło Ci się, że po otrzymaniu wypłaty odmawiałeś sobie przyjemności, a po miesiącu zostawałeś z niczym? Starałeś się i nic z tego nie wychodziło. Albo oszczędziłeś niewiele, albo zupełnie nic. Finalnie dochodziłeś do wniosku, że nie możesz oszczędzać, gdyż po prostu nie jest to warte Twojego wysiłku.

Nic bardziej mylnego. Oszczędzać można zawsze, niemalże bez względu na dochód, gdyż oszczędność to sposób myślenia, podejścia do pieniędzy. I nie mówię tutaj o oszczędzaniu na nowy samochód. Mam namyśli oszczędność, która rodzi bogactwo i czyni nas wolnymi finansowo. Podejście do oszczędzania, którym chciałbym Cię zarazić, oznacza płacenie samemu sobie. Wynagradzaj tego, który faktycznie te pieniądze zarobił, a więc samego Siebie!

Zastanów się, co się dzieje z Twoimi pieniędzmi, kiedy dostajesz wynagrodzenie. Najpierw swoją część zabiera Ci państwo. Następnie płacisz rachunku, raty kredytów, ubezpieczenia, kupujesz jedzenie itd. Płacisz wszystkim w koło, a nic nie zostaje dla Ciebie. Nie wynagradzasz tego, który jest najważniejszy, tego, który faktycznie te pieniądze zarobił. Oszczędzanie to nic innego jak płacenie samemu sobie. Każda złotówka, którą oszczędzasz buduje Twój kapitał i czyni Cię kapitalistą. Każda złotówka przybliża Cię do finansowej wolności! Nie stawiaj siebie na ostatnim miejscu. To TY jesteś najważniejszy, inni mogą poczekać. Moja rada nie sprowadza się do prostego "najpierw płać sobie", powtarzanego w każdej książce o oszczędzaniu. Chodzi o to byś zmienił swój sposób myślenia. Nie bał się postawić siebie na pierwszym miejscu i rozumiał, że oszczędność jest sprawą bezpieczeństwa, bezpieczeństwa Twojego i Twojej rodziny.

Kiedy tylko to sobie uświadomisz prawdziwym wyrzeczeniem stanie się konsumowanie. Wydając pozbawiasz się kapitału. Tracisz czas, w którym twój kapitał mógł wzrosnąć. Odłożyłeś na później sprawy bezpieczeństwa Twojego i Twojej rodziny. To duże wyrzeczenie. Zdecydowanie większe niż nowy iPhone, nie sądzisz? To wydawanie pieniędzy jest wyrzeczeniem, a oszczędzanie przyjemnością! Wydawanie oznacza płacenie innym. Oszczędzanie jest prezentem dla Ciebie, miło jest coś dostać prawda? W tym kontekście to iPhone jest wyrzeczeniem. Jeżeli wydajesz wszystko co zarobisz, wyrzekasz się pieniędzy na które zapracowałeś. Czy naprawdę możesz pozwolić sobie na taki luksus? Ja nie!

Nie ukrywam, że stawiam swoją rodzinę na pierwszym miejscu. Dlatego zawsze od razu po wypłacie, część środków oszczędzam. Jest to niezmiennie pierwszy przelew, jaki wykonuje. To także kwestia przyzwyczajenia. Gdyby zdarzyło się, że na początku miesiąca nic nie oszczędziłem, przez cały miesiąc byłbym poddenerwowany. Traktuję to także jak obowiązek wobec najbliższych. Oszczędzanie opiera się więc na stwierdzeniu "najpierw płać sobie"!

Na koniec wracam do tematu przyjemności. Zapewniam, że oszczędzanie jest bardzo przyjemne. Pomyśl o komforcie psychicznym jaki dają pieniądze. Oszczędzanie pozwala bez obawy patrzyć w przyszłość. Co więcej, bezpieczeństwo, które zapewnia, jest odczuwane przez cały czas, a nowym samochodem możemy cieszyć się do momentu, aż sąsiad nie kupi nowszego:)

---

Przczytaj więcej o finansach osobistych i finansowej wolności na: www.własnefinanse.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl