środa, 23 lutego 2011

Czy istnieje dobry dług?

Czy istnieje dobry dług?

Autorem artykułu jest Sławek Śniegocki



Czy istnieje coś takiego jak dobry dług? Jaka jest różnica pomiędzy złym a dobrym długiem. Czy w dług można inwestować? Jak wykorzystać dług do budowania własnej niezależności finansowej. Na te pytania odpowiada Sławek Śniegocki, autor bestsellerowych poradników "Inwestuj we własny Dług" oraz "Inwestuj we własny Etat"

Wydawać Ci się może, że tak zadane pytanie nie ma sensu. W powszechnej opinii dług jak to dług - zawsze jest zły. Czy istnieje coś takiego jak dobry dług? Okazuje się, że to czy dług jest dobry czy zły, zależy od miejsca siedzenia. Chodzi o to, że ten sam dług może być dobry dla jednej strony a zły dla drugiej strony transakcji pożyczki. A co ciekawsze zarówno w ten dobry jak i w ten zły dług możesz inwestować.

Określenie rodzaju długu zależy od tego czy zaciągnięcie długu przynosi Tobie korzyści. Zaciągnąłeś zły dług jeżeli jego spłata powiększa majątek banku a zmniejsza Twój własny. Ten rodzaj długu to większość pożyczek na wydatki które służą wyłącznie zaspokojeniu przyjemności, wakacje, zakupy, pożyczki na zakup samochodu prywatnego, wyposażenie domu, kredyty gotówkowe, "chwilówki" i inne "zapchajdziury". Jeżeli nie wiesz jaki rodzaj długu zaciągnąłeś, sprawdź jak on wpływa na cały Twój majątek.

W przeciwieństwie do złego długu, dobry dług działa na Twoją korzyść. Jeżeli po zakończeniu spłaty, Twój majątek wzrósł, zaciągnąłeś dobry dług. Do dobrych długów można zaliczyć kredyty hipoteczne, kredyty inwestycyjne, pożyczki na zakup maszyn, urządzeń, patentów, linii produkcyjnych, wynajęcie specjalistów, zakup licencji franczyzowej lub udziałów w spółce.

Jak widzisz dług nie zawsze jest czymś złym. Jest jednak wielu ludzi, którzy szczycą się tym, że nigdy nie biorą pożyczek. Wiedzą oni tylko, że dług to ryzyko. Nie wiedzą, że dług to także szansa z której nie potrafią skorzystać.

Dług jest szansą po pierwsze dlatego że, bycie zadłużonym, zmusza Cię do nauki inwestowania. Jeżeli nie nauczysz się tego teraz, w przyszłości będziesz funkcjonował jeszcze gorzej. Po drugie dobry dług jest szansą na znacznie szybsze budowanie własnego majątku i w efekcie tempo osiągnięcia niezależności finansowej.
Szansą na przyszłość dla Ciebie, jest więc najpierw zainwestowanie nadwyżek w jak najszybszą spłatę złego długu a następnie nauka biegłego stosowania dobrego długu jako dźwigni w celu budowania własnego majątku. Aby poprawić swoje finansowe zdrowie musisz ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...

---

Pozdrawiam
Sławek Śniegocki
____________________________

http://SlawekSniegocki.pl/
http://Warsztaty-Finansowe.pl/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak działa Drugie Prawo Parkinsona, czyli dlaczego nagły wzrost zarobków powoduje kłopoty finansowe?

Jak działa Drugie Prawo Parkinsona, czyli dlaczego nagły wzrost zarobków powoduje kłopoty finansowe?

Autorem artykułu jest Sławek Śniegocki



Marzeniem większości ludzi jest zarabiać więcej niż w chwili obecnej. Wydaje się, że to rozwiąże wszystkie problemy finansowe. Niestety często okazuje się, że jest dokładnie na odwrót. Większym zarobkom towrzyszą większe wydatki. Co powoduje, że wzrost zarobków bez wzrostu umiejętności fianasowych może mieć zgubne konsekwencje?

Będąc nastolatkiem myślałem, że najniższy poziom finansowy zaczyna się w okolicach zera i z wiekiem rośnie. Teraz wiem, że to nieprawda. Jeżeli Czytelniku jesteś młodym człowiekiem będącym u progu kariery zawodowej, masz największe szanse na osiągnięcie niezależności finansowej, ponieważ nie ponosisz praktycznie żadnych wydatków. Każdy więc Twój dochód to prawie w całości nadwyżka. Pomimo niskich umiejętności finansowych Twój poziom finansowy pozostaje dodatni.

Niestety, ponieważ nikt nie nauczył Cię jako dziecko czy nastolatka oszczędzania i inwestowania, wchodzisz w dorosłe życie z prawie zerowymi umiejętnościami finansowymi. Zewsząd za to otacza Cię agresywna reklama "ucząca" w jaki sposób najlepiej wydać własne pieniądze. Pomimo więc, że wraz z wiekiem osiągasz coraz wyższe dochody, jeszcze szybciej je wydajesz.

Co się dzieje później? Twój poziom finansowy zaczyna spadać. Najpierw oscyluje w okolicach zera. W efekcie co miesiąc "wychodzisz na zero". Nadal nie kontrolujesz wydatków, nie wiesz co się dzieje z Twoimi pieniędzmi. Mówisz, że "nie masz pieniędzy". Na przykład aby inwestować. Żyjesz "od pierwszego do pierwszego". Jak się jednak okazuje, poziom "0" nie jest najgorszą ewentualnością.

Następnym etapem jest skok Twoich potrzeb i wydatków. Zakładasz rodzinę, rodzą się dzieci. Szukasz większego lokum. Lepszego samochodu. Dwóch samochodów. Egzotycznych wakacji. Zarabiasz coraz więcej, masz coraz większą zdolność kredytową. Stajesz się łakomym kąskiem dla banków. "Przypadkowo" odkrywasz "dobrodziejstwa" zakupów na raty, kart kredytowych, szybkiej gotówki "od ręki". Twój poziom finansowy niezauważalnie dla Ciebie samego zaczyna spadać. Coraz bardziej. Schodzisz głęboko poniżej poziomu "zero".

I wtedy dochodzisz do punktu zwrotnego. Bęc!

Restrukturyzacja, głupi szef, zwolnienia grupowe, "szklany sufit" w firmie lub częściej we własnej głowie. Za duże doświadczenie, zbyt duże oczekiwania, nieodpowiedni wiek, recesja, za mała mobilność. Bęc! Tracisz pracę i możliwość zarobków. Ponieważ myślałeś, że zawsze będzie tylko lepiej, nie zgromadziłeś żadnych oszczędności czy inwestycji.

Łapiesz jakąkolwiek pracę "na przeczekanie". Zarobki spadają, wydatki pozostają na niezmienionym poziomie. Sięgasz więc po kredyty "zapchajdziury". Spłacasz stary dług nowym. Twój poziom finansowy spada jeszcze bardziej.

Pracujesz coraz ciężej. Ograniczasz wydatki. Znajdujesz wreszcie trochę lepszą pracę. Jest lżej. Teraz się odkujesz. "Dość zaciskania pasa. Jeden kredyt więcej nie robi przecież różnicy". I...sytuacja się powtarza.

Wchodząc i wychodząc z pętli zadłużenia dochodzisz wreszcie do emerytury. Możesz odpocząć. Wychodzisz wreszcie na zero. Teraz jesteś "państwowym rentierem", otrzymując emeryturę stanowiącą jedynie małą część Twoich wcześniejszych zarobków. Pojawiają się nowe wydatki. Leczenie, opieka, pomoc dzieciom. Te właśnie starają się wyrwać z własnej pętli zadłużenia. A Ty masz przecież emeryturę...

Oczywiście możesz stwierdzić, że przerysowuję. Może. Ale nie za bardzo. Większość opisanej drogi obserwuję na co dzień. Znajomi, rodzina, klienci. Schemat bardzo często się powtarza. A czy można inaczej?

Czy można będąc na dużym minusie przejść przez poziom „zero" i zacząć wychodzić na plus? Innymi słowy czy można przejść drogę od momentu kiedy ktoś wzbogaca się Twoim kosztem, przez sytuację kiedy „wychodzisz na zero" do samodzielnego budowania finansowej niezależności? Bez recydywy zadłużenia, bez efektu finansowego "jojo"? Ja w swojej książce twierdzę, że tak.

Ty sam najlepiej znasz własną sytuację. Tak naprawdę nie ma znaczenia w którym miejscu w tej chwili jesteś. Powodem dla którego nie zacząłeś jeszcze budować swojej niezależności, jest fakt, że w przeszłości podjąłeś określone decyzje i myślisz w określony sposób. Decyzją jest też (świadome bądź nie) zwlekanie lub brak działania.

Dlatego też, wyższe zarobki będące marzeniem większości pracowników bez podniesienia poziomu umiejętności finansowych, powodują tylko większe kłopoty. Wiem, że trudno Ci to zaakceptować, ale to nie Twoje niskie zarobki są problemem, to Ty sam i Twoje przekonania nimi są.

---

Pozdrawiam
Sławek Śniegocki
____________________________

http://SlawekSniegocki.pl/
http://Warsztaty-Finansowe.pl/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dlaczego oszczędzanie wcale nie jest bezpieczne dla Twoich finansów?

Dlaczego oszczędzanie wcale nie jest bezpieczne dla Twoich finansów?

Autorem artykułu jest Sławek Śniegocki



Jaki jest wpływ wydawania pieniędzy na Twój majątek? Czym różni się oszczędzanie i inwestowanie? Dlaczego bezcelowe oszczędzanie wcale nie jest bezpieczne dla Twoich pieniędzy i z pewnością nie zapewni Ci "świętego spokoju"?

Jeżeli posiadasz Czytelniku jakąkolwiek nadwyżkę będącą różnicą pomiędzy dochodami a wydatkami, możesz ją wykorzystać na kilka sposobów:

· Możesz wydać ją natychmiast, co odpowiada inwestycji z pewną 100% stratą.
· Możesz ją zaoszczędzić a następnie przeznaczyć na wcześniej zaplanowane duże wydatki, co daje 0% realnego zysku.
· Możesz wreszcie zainwestować ją w celu powiększenia wartości Twojego majątku.

Wydaje się, że oszczędzanie i inwestowanie służy do tego samego celu. Oszczędzanie jednak odbierasz jako coś żmudnego, trudnego, prawie staromodnego. Inwestowanie zaś kojarzy Ci się z czymś nowoczesnym i szybkim.

Czym więc tak naprawdę różni się oszczędzanie od inwestowania?

Podstawowa różnica to czas lokowania środków i ryzyko związane z zyskiem z inwestycji.

Oszczędzanie ma za zadanie głównie chronić wartość Twoich pieniędzy. Chodzi o to, abyś za rok miał realnie nie mniej pieniędzy niż dzisiaj. Oszczędzanie charakteryzuje się niskim, ale nie zerowym ryzykiem. Okres oszczędzania z zasady jest krótszy niż inwestowania. Oszczędności (kapitał wraz z odsetkami) są spożytkowane na wcześniej zaplanowane wydatki lub tworzenie "finansowej poduszki bezpieczeństwa". Do tego właśnie służą lokaty bankowe czy konta oszczędnościowe.

Przy obecnej stopie zwrotu z lokat, pomniejszonym o podatek od zysków kapitałowych i aktualną inflację, Twój majątek ledwo zachowuje swoją wcześniejszą wartość. W przypadku wzrostu inflacji ten warunek może nie być spełniony. Również kiedy wydasz zysk z lokaty zamiast go ponownie zainwestować zmniejszasz swój majątek.

Celem inwestowania jest natomiast pomnażanie wartości Twojego majątku. Inwestujesz kiedy chcesz aby Twój majątek wzrósł. Ogólna zasada mówi, że zysk z inwestycji jest premią za podjęte ryzyko. Im większe ryzyko ponosisz, tym większą powinieneś uzyskać premię, czyli osiągnąć większy zysk. Jak widzisz, wysoki zysk bez ryzyka to mit. Większe ryzyko to również większe wahania wartości danej inwestycji. Dlatego też niezbędny jest dłuższy okres czasu aby uzyskać odpowiedni przyrost kapitału.

Decyzja co zrobisz ze swoimi pieniędzmi, czy wydasz na impulsowe zakupy, zaoszczędzisz czy zainwestujesz ma bezpośredni wpływ na szybkość przyrostu Twojego kapitału. Najgorszą ewentualnością jest jednak brak działania. Ten właśnie czynnik będzie najskuteczniej niweczył Twoje starania na drodze do budowania niezależności finansowej.

Poza Tobą nikt nie ponosi odpowiedzialności za to co dzieje się z Twoimi finansami. Zostań zwycięzcą i pamiętaj, że wygrywa nie ten kto więcej pieniędzy zarobi, ale ten kto ich więcej zachowa.

---

Pozdrawiam
Sławek Śniegocki
____________________________

http://SlawekSniegocki.pl/
http://Warsztaty-Finansowe.pl/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Stop kredytom na święta!

Stop kredytom na święta!

Autorem artykułu jest Marta Spocinska



Świąteczna gorączka zakupów w grudniu i spowodowany nią wzrost zainteresowania pożyczkami obfitował zazwyczaj w specjalnie przygotowane na ten szczególny czas oferty banków. Aby dodatkowo zachęcić klientów i zwiększyć jeszcze swoje zyski instytucje finansowe wprowadzały nowe produkty.

W tym roku sytuacja się zmieniła i ci którzy czekali na preferencyjne kredyty gotówkowe mogą czuć się zawiedzeni.

Banki boją się udzielać kredytów i dotyczy to szczególnie nowych klientów. Obawa przed niespłacaniem przez nich zobowiązań jest tak silna, że przeważnie nie organizują oni nowych akcji promocyjnych. Banki wolą obsługiwać swoich stałych klientów, niż ryzykować z tymi o nieznanej i niesprawdzonej sytuacji finansowej.
W tym sezonie typowo świąteczne promocje przewidziały tylko nieliczne banki. W trzech bankach przygotowano typowo świąteczne oferty. Posiadacz konta w Citi Handlowym, który zaciąga w nim pożyczkę może otrzymać 1% jej wartości. Pożyczka w Banku Pocztowym polega na zwolnieniu kredytobiorcy z opłaty prowizyjnej dla zobowiązań zaciąganych w dniach od 7 do 12. grudnia. BGŻ proponuje „Pierwszą gwiazdkę wśród pożyczek" na korzystniejszych niż dotychczas warunkach. W PKO BP promocyjna oferta natomiast wykracza poza okres świąt i można z niej skorzystać również w okresie późniejszym.
Mimo że okres świąteczny to prawdziwe żniwo dla kredytodawców i do tej pory banki zawsze wykorzystywały ten fakt o starały się tak przygotować swoje oferty, żeby zmaksymalizować swoje zyski, to jednak większość banków nie zdecydowała się ani na obniżki oprocentowania, ani na zmniejszenie dodatkowych kosztów pozyskania kredytu gotówkowego. Skupiają się one na stałym poziomie sprzedaży swoich produktów przy wyższych marżach.
Przyczyną tego stanu rzeczy jest kryzys finansowy. Instytucje finansowe nauczone doświadczeniem z lat poprzednich ostrożnie podchodzą do akcji kredytowej. Wysoki odsetek dłużników niespłacających swoich zobowiązań, który dotyczy głównie kredytów i pożyczek gotówkowych spowodował, że przystopowano z liberalną polityką kredytową. Udostępnienie gotówki każdemu i przy minimum formalności należy już do przeszłości. Nadeszły czasy, w których banki przystopowały z hojnością. Kiedy to się zmieni ciężko powiedzieć.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Porównanie lokat - grudzień 2009/styczeń 2010

Porównanie lokat - grudzień 2009/styczeń 2010

Autorem artykułu jest Krzysztof Krzysztofowicz



Czy warto deponować pieniądze na lokatach w polskich bankach? Jakie jest oprocentowanie najbardziej atrakcyjnych lokat bankowych? Z tego artykułu dowiesz się m.in. jakie są najlepsze lokaty 3 i 12 miesięczne a także uzyskasz odpowiedź na powyższe pytania.

Czy warto inwestować pieniądze w banku? Wiele osób twierdzi nadal, że nie i jest w wielkim błędzie. Może kiedyś to nie miało większego sensu, ale w dzisiejszych czasach banki w Polsce po prostu prześcigają się z coraz to nowymi ofertami. Mało tego okazuje się, że co bank to lepsza oferta. Da się poza tym zauważyć, że coraz więcej osób korzysta z banków i lokat bankowych jakie dany bank ma w swojej ofercie.

najlepsze lokatyDlatego też da się zauważyć, że coraz więcej osób korzysta z możliwości jakie dają banki. Wielu ludzi sięga po lokaty bankowe. Coraz więcej jest reklam, w których to banki oferują jak najlepsze lokaty bankowe dla potencjalnych klientów. Ale nie tylko na tym potencjalni klienci powinniśmy się opierać. Pamiętać musimy także o tym, że w Internecie funkcjonuje wiele portali, gdzie znajdujemy między innymi ranking lokat, a co za tym idzie także porównanie lokat poszczególnych banków. Krótko mówiąc znajdziemy tam wszystko to, co się nam lepiej opłaca.

Jeśli chodzi o lokaty 3 miesięczne, to na dzień dzisiejszy (30.12.2009) najlepsze lokaty są to lokaty z kapitalizacją dzienną, dzięki czemu możemy uniknąć płacenia podatu BELKI. Te lokaty to:

Open Finance 5,65% (odpowiednik normalnej lokaty 7,02%)
Noble Bank 4,86% (odpowiednik normalnej lokaty 6,20%)
Getin Bank 4,7% (odpowiednik normalnej lokaty 6,00%)

Podobnie jest, jeśli chodzi o lokaty 12 miesięczne (czyli roczne), najbardziej atrakcyjne lokaty są to również lokaty z kapitalizacją dzienną, tutaj ranking tych lokat wygląda bardzo podobnie:

Noble Bank 7,19% (na rękę 5,67%)
Open Finance 7,17% (na rękę 5,65%)
Meritum Bank 7,10%(na rękę 5,6%)

najlepsze lokatyJednego możemy być pewni zakładając lokaty w tych bankach: nasze pieniądze na pewno urosną, a nie będą jedynie leżały jak to kiedyś w skarpecie czy schowane w szafie. Musimy być świadomi faktu, że nie ważne jak duże mamy oszczędności, to i tak lepiej je ulokować w banku niż trzymać w domu. Wynika to z tego, że choćby najmniejsza kwota na lokacie daje gwarancję tego, że pieniądze nie stracą na wartości, a w dodatku będzie ich ciut więcej.

Na sam koniec warto jeszcze wspomnieć o BFG czyli Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, odpowiedzialnym przede wszystkim za zwrot depozytów, które są zgromadzone w bankach krajowych, w przypadku upadłości poszczególnych banków. Większość polskich banków jest na tej liście. Dzięki temu jak widać lokaty stały się bardziej bezpieczne i coraz więcej ludzie woli jednak zainwestować swoje pieniądze w banku.

Aby sprawdzić aktualne zestawienie lokat wejdź na:

Aktualny ranking lokat 12 miesięcznych

Aktualny ranking lokat 3 miesięcznych

---

Banki w Polsce


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl