sobota, 7 czerwca 2014

Kredyt hipoteczny a rozwód

Kredyt hipoteczny a rozwód


Autor: człowieczek z błyskiem w oku


Najczęściej kredyt hipoteczny zaciągamy na kilkadziesiąt lat. Równie często przystępujemy do kredytu wspólnie z małżonkiem. Przez tak długi okres kredytowania, bywa że rozstajemy się z naszą drugą połową. Podziału majątku po rozwodzie można dokonać polubownie lub na drodze sądowej. Jednak co z wcześniej zaciągniętym kredytem?


Dla banku niema w zasadzie znaczenia, czy osoby przystępujące do kredytu są małżeństwem, czy żyją w wolnym związku. Dlatego nawet po rozwodzie w oczach banku, równo na obu małżonkach spoczywa obowiązek spłaty kredytu. Czasami w umowie kredytowej może znajdować się zapis o zwolnieniu w takim przypadku z odpowiedzialności jednego z małżonków. Jednak niezależnie od tego byli małżonkowie mogą zawrzeć umowę przejęcia kredytu. Do tego niezbędna jest zgoda obu stron oraz banku. W takiej sytuacji byłe małżeństwo prowadzi negocjacje z bankiem, wynikiem czego jest podpisanie aneksu do umowy kredytowej zwalniające jednego z kredytobiorców z odpowiedzialności za kredyt. Należy pamiętać, że jeżeli sąd czy na podstawie wspólnej umowy, kredytowana nieruchomość przechodzi na własność jednego z małżonków, nie oznacza to że tym samym przechodzi na niego cały kredyt. Dla bankiera wciąż kredytobiorcami są dwie osoby.
Jedynym przypadkiem, kiedy zobowiązanie kredytowe przejdzie na jednego z małżonków, jest odpowiednie orzeczenie sądu w toku postępowania rozwodowego. Jednak w razie, gdy obciążony takim zapisem małżonek, przestanie spłacać kredyt, bank zażąda spłaty od byłego współmałżonka.

Przeniesienie kredytu na jednego ze współmałżonków wymaga podobnej procedury jak przy udzielaniu nowego kredytu. Także zdolność kredytowa jest obliczana na nowo. Jeżeli okaże się, że małżonek nie ma zdolności do samotnej spłaty kredytu, będzie trzeba przedstawić dodatkowe zabezpieczenie lub sprzedać nieruchomość.Jeżeli kredyt udzielony został w obcej walucie, może się okazać, że nawet sprzedaż nieruchomości nie wystarczy na spłatę kredytu.

Jeżeli kredyt udzielony był w ramach programu "Rodzina na Swoim", po rozwodzie nie stracimy dopłat do odsetek. Ustawodawca przewidział kilka sytuacji, kiedy dopłaty mogą zostać wstrzymane, jednak nie ma tam mowy o rozwodzie. Podobnie wygląda sytuacja, kiedy własność nieruchomości zostanie przeniesiona na jedną osobę. Jednak w przyszłości nie będziemy mogli skorzystać z takiego programu nawet przystępując do niego jako singiel.


Najlepsze kredyty hipoteczne

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Ubezpieczenie kredytu

Ubezpieczenie kredytu


Autor: człowieczek z błyskiem w oku


Coraz częściej oferty kredytów wiązane są z ubezpieczeniem na wypadek braku możliwości spłaty pożyczki. Takie rozwiązania cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Głównie za sprawą ogromnej promocji tych dodatkowych usług. Banki często uzależniają pozytywną decyzję kredytową od zakupu ubezpieczenia.


Oczywiście, nie da się ukryć ze sprzedaż ubezpieczenia wiąże się z dodatkowym zyskiem dla banku. Jednak wydatnie zmniejszają ryzyko braku spłaty kredytu. Skuszeni wizją idealnego zabezpieczenia swojego zobowiązania, klienci chętnie decydują się na takie rozwiązania. Oferowane ubezpieczenia różnią się w zależności od banku. Polisy te zazwyczaj zabezpieczają klienta przed nagłymi i nieprzewidzianymi zdarzeniami losowymi np:
-utratą pracy,
-ciężkim wypadkiem,
-poważną chorobą,
-zgonem kredytobiorcy.
Oczywiście, firmy ubezpieczeniowe zastrzegają, że mogą odmówić wypłaty odszkodowania, gdy do zdarzenia doszło umyślnie z winy ubezpieczonego lub gdy był pod wpływek środków odurzających, narkotyków, alkoholu itd.

Oprócz tego, ubezpieczyciele stosują okresy karencji, czyli czas od podpisania umowy po którym właściwie zaczyna obowiązywać ubezpieczenie. Okres karencji jest zróżnicowany ze względu na tytuł ubezpieczenia, z którego chcemy skorzystać . Dlatego np ubezpieczenie od utraty pracy nabiera mocy po 3 miesiącach. Podobnie jest z wypadkami czy chorobami, tutaj trzeba poczekać nawet od 6 miesięcy do roku. Oczywiście, jeżeli choroba została zdiagnozowana przed podpisaniem umowy ubezpieczenie jej nie obejmie. Najdłuższe okresy karencji odnoszą się do zgonu ubezpieczonego wówczas karencja może wynosić nawet 2 lata.

Pamiętajmy, że umowy ubezpieczeniowe naszpikowane są zapisami, które często uniemożliwiają wypłatę świadczeń. Ubezpieczenie z tytułu utraty pracy obowiązuje tylko gdy rozwiązanie umowy nastąpiło z winy pracodawcy. rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron dyskwalifikuje nas z otrzymania świadczenia. Podobnie jest w przypadku zwolnień grupowych, zazwyczaj w polisie, znajduje się zapis o wyłączeniu takiego przypadku z ochrony.

Koszt ubezpieczenia jest wyrażony w jednorazowej opłacie doliczanej do kwoty kredytu. Niestety, taki zabieg powoduje, że musimy spłacać odsetki również od tej kwoty. Koszt ubezpieczenia to zazwyczaj kilka procent sumy kredytu. Często by zachęcić klientów, banki obniżają oprocentowanie bądź marżę kredytu pod warunkiem wykupienia polisy.

Ubezpieczenie kredytu to dobre rozwiązanie. W jakimś stopniu chroni kredytobiorcę przed nieprzewidzianymi zdarzeniami, jednak nie zapewnia stuprocentowej ochrony. Dlatego często pozostaje bezużytecznym papierkiem, wmuszony klientowi przez bank pod pretekstem bezpieczeństwa.


Kredyty gotówkowe porównaj oferty

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 6 czerwca 2014

Kredyt hipoteczny na firmę

Kredyt hipoteczny na firmę


Autor: człowieczek z błyskiem w oku


Kredyty hipoteczne są jednym z najniebezpieczniejszych produktów jakie oferują banki. Głównie z uwagi na czas spłaty i wysokość kredytu. Oczywiste jest, że aby starć się o kredyt, należy wykazać odpowiednią zdolność kredytową. Czy osoby prowadzące działalność gospodarczą mają szansę na kredyt hipoteczny?.


Dla banku najatrakcyjniejszy klient uzyskuje dochód z tytułu umowy o pracę. Jednak nie oznacza to braku szans na otrzymanie kredytu hipotecznego przez osoby prowadzące małą działalność gospodarczą. Oczywiście, banki bardziej restrykcyjnie podchodzą do udzielania kredytów samozatrudnionym. W przypadku klientów zatrudnionych na umowę o pracę, wystarczy sześciomiesięczna ciągłość pracy. Dla przedsiębiorców bank może zażądać udokumentowania nawet trzyletniego staży działalności. Choć część banków uzależniają ten okres od przeznaczenia kredytu, najkrótszy czas prowadzenia firmy z jakiego trzeba udokumentować zysk, to 2 lata.

Powodem tak zaostrzonych wymagań jest trudność w określeniu stabilności młodej firmy. Należy pamiętać, że kredyt hipoteczny spłacany będzie przez okres kilkudziesięciu lat. W takim okresie czasu trudno określić koniunkturę rynkową. Firmy z długim stażem rynkowym postrzegane są jako stabilne podmioty, które potrafią radzić sobie z okresowym spadkiem koniunktury.

Ocena zdolności kredytowej przedsiębiorcy, w dużej mierze zależy od rodzaju prowadzonej działalności. Tak więc, prawnikom czy lekarzom dużo łatwiej otrzymać kredyt hipoteczny niż sklepikarzom czy budowlańcom. Dodatkowym atutem w walce o wyższą zdolność kredytową, będzie przedstawienie np. długoterminowych umów związanych ze sprzedażą czy wykonywaniem usług. Banki nie lubią straty w historii prowadzenia firmy. Często bywa to głównym powodem odmowy udzielenia kredytu. Wystarczy nieznaczna strata, bo na poziomie 5% sumarycznie uzyskanego dochodu. Jeżeli ujemny bilans firma zanotowała dużo wcześniej, a teraz przynosi dochód nic to nie pomoże.

Dużo łatwiej będzie otrzymać kredyt, jeżeli będzie on przeznaczony na rozwój istniejącej działalności. W temacie kredytów hipotecznych drobni przedsiębiorcy będą musieć przejść gęste sito warunków do spełnienia. Nic nie wskazuje na zmiany, w podejściu banków do osób prowadzących własną działalność gospodarczą.


Kredyty hipoteczne- porównanie

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Rozdzielność majątkowa coraz częściej jest potrzebna

Rozdzielność majątkowa coraz częściej jest potrzebna.


Autor: człowieczek z błyskiem w oku


Coraz więcej młodych małżeństw przez powiedzeniem sobie "Tak", decyduje się na podpisanie rozdzielności majątkowej. Niektórzy uważają to za brak zaufania do swojej drugiej połowy, jednak może się okazać że to bardzo słuszna decyzja.


W dzisiejszych trudnych czasach zaciągając kredyt, każdy liczy się z możliwością braku zdolności do jego spłaty. Nie chodzi tu o nadmierny pesymizm, lecz o nieprzewidziane sytuacje życiowe np. choroba czy utrata pracy. Podpisując rozdzielność małżonkowie sami za siebie będą odpowiadać w przypadku braku spłaty zaciągniętego zobowiązania. Bez takiego dokumentu nawet jeżeli pieniądze zostały pożyczone przed ślubem, za spłatę kredytu odpowiadają oboje na równym stopniu. Podobnie jest w przypadkach, gdzie jeden z małżonków zaciąga kredyt w tajemnicy przed drugim. Do otrzymania pożyczki wystarczy jeden podpis, więc takie sytuacje są nagminne. Często nieświadomy małżonek dowiaduje się o pożyczce, dopiero gdy kredyt zostaje oddany do windykacji.
Niezależnie od wszystkiego warto zabezpieczyć się przed tego typu sytuacjami, tak aby jeden z małżonków nie pociągną za sobą drugiego.

Podpisanie rozdzielności majątkowej jest dobrym rozwiązaniem, również w przypadku złej historii kredytowej jednego z małżonków. Banki przy analizie zdolności kredytowej, w dużej mierze przykładają uwagę do baz BIK i BIG. Jeżeli staramy się o kredyt, zapisy w bazach zostaną sprawdzone nie tylko dla naszej osoby , ale również dotyczące współmałżonka. W przypadku, kiedy współmałżonek nie radził sobie ze spłatą poprzednich kredytów, bank może odmówić udzielenia pożyczki.

Wraz z dniem zawarcia małżeństwa, automatycznie zostaje ustanowiona wspólnota majątkowa. Jeżeli tego nie chcemy, musimy podpisać stosowną umowę majątkową. Oczywiście, wymagana jest tu zgoda obojga małżonków. Umowa nie działa wstecz, więc wszystkie kredyty zaciągnięte wcześniej, nie będą podlegać rozdzielności majątkowej. Umowę można spisać zarówno przed, jak i po zawarciu małżeństwa. Rozdzielność majątkową musi poświadczyć notariusz.

W momencie, kiedy jedno z małżonków nie zgadza się na zawarcie takiej umowy, pozostaje ustanowienie rozdzielności drogą sądową. Jest to możliwe, jeżeli udowodnimy przed sądem że:
-współmałżonek bezmyślnie trwoni wspólne dobra,
-małżonek jest alkoholikiem,
-jeden z małżonków nie pozwala korzystać ze wspólnego majątku,
-współmałżonek uchyla się przed pomnażaniem wspólnych dóbr.

To czy taka umowa jest potrzebna, każdy musi sam osądzić. Opierając się na danych statystycznych podpisanie rozłączności majątkowej, często okazuje się dobrym rozwiązaniem.
Sam rozum i kalkulacje przemawiają za podpisaniem, jednak oprócz tego musimy jeszcze wysłuchać głosu serca.


Kredyty gotówkowe porównaj oferty

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Chcesz się potargować?

Chcesz się potargować?


Autor: content


Ceny przyjmujemy dziś za pewnik; są one jak masywy górskie, jakich malutki człowieczek nie jest w stanie poruszyć i z których istnieniem musi się po prostu pojednać. Co się stało z wspaniałą tradycją targowania?


Ceny przyjmujemy dziś za pewnik; są one jak masywy górskie, jakich malutki człowieczek nie jest w stanie poruszyć i z których istnieniem musi się po prostu pojednać. Co się stało z wspaniałą tradycją targowania?

Spierać się o cenę – to nie brzmi zbytnio interesująco jednakże w rzeczywistości targowanie się sprzyjało także nabywcom, również samym sprzedawcom. Kilo grzybów, cerowanie ubrań, naprawa okien, naprawa drzwi – koszty tych towarów czy usług nie były stałe, lecz wynikiem tego, jak dużo usługodawca pragnie zyskać, oraz jak wiele nabywca może zapłacić. Kiedy handel polegał na targowaniu się, sprzedawca i klient byli sobie równi. Obecnie taka zrównoważona sytuacja nie zdarza się – bowiem nie negocjując cen, podporządkowujemy się woli handlarzy.

Rzecz jasna mógłbyś powiedzieć, szanowny czytelniku, iż zawsze decydujemy własnym portfelem: jeżeli np. naprawa okien wydaje się zbytnio droga, idziemy do innego usługodawcy. Mimo wszystko zwyczaj targowania się o cenę zapewniała nam o wiele większe możliwości: kontrahent nie zawsze musiał rezygnować z upodobanego sprzedawcy na rzecz tańszego. Zdołał wywalczyć sobie niewielką cenę – np. gwarantując wyżywienie dla ekipy, jaką przyśle wyłoniony serwis okien.

Współcześnie możemy w najlepszym razie nie nabywać towaru u danego przedsiębiorcy - to chociaż wpływowe narzędzie, jednak rezygnując z targowania się, rezygnujemy z bezpośredniego kontaktu z „drugą stroną”. Wydaje się, iż jest to nieuchronne zjawisko w epoce handlu na globalną skalę; z trudem wykłócać się o kilka groszy z kierownictwem Coca-Coli w Stanach Zjednoczonych, niemniej małe, miejscowe firmy, których specjalizacją jest produkcja miejscowych specjałów lub wykonywanie usług naprawy okien, to całkiem odmienny rozmówca.

W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że niekoniecznie z winy sprzedawców konsument przestał walczyć o korzystniejszą cenę. To my sami po prostu zaaprobowaliśmy numerki świtające pod artykułami uporządkowanymi na przepastnych półkach; kupując w coraz to większych sklepach, zatraciliśmy bezpośredni kontakt ze sprzedającym i zgodziliśmy się na jego ceny. Trudno spodziewać się, by było odmiennie – przecież trudno wyobrazić sobie targowanie się w supermarkecie, w którym przebywają tysiące osób równocześnie, i w którym pracuje masa kasjerek.

Jednak przecież małe przedsiębiorstwa nie przeobraziły się tak nadzwyczaj. Zdołasz przekonać się o tym, zwiedzając tradycyjne jarmarki, gdzie handel przeprowadza się z tymczasowych pawilonów wręcz z naczep ciężarowych samochodów. Tam nadal możemy się targować – handlujący są na to przygotowani i nie mają nic przeciwko (acz nie schodzą z ceny każdemu i za każdym razem). Mimo to nie próbować walczyć o własne – zwyciężają przyzwyczajenia z supermarketów. Targowanie się wydaje się nam ekstrawaganckie i niestosowne. Szkoda. My na tym przegrywamy.


Artykół powstał z myślą o tych, którzy nie chcą przepłacać za takie usługi jak: naprawa okien czy serwis okien.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.