środa, 14 grudnia 2011

Studenckie finanse

Studenckie finanse

Autorem artykułu jest Patrycja Szambowska



Oszczędzanie nie jest proste – każdego dnia kusi nas wiele opcji wydania pieniędzy, którym musimy się opierać. Poznaj najczęstsze powody, w których pieniądze znikają z portfela oraz sposoby ich zatrzymywania.

Jeśli jesteś studentem to zapewne wiesz, że Twoje pieniądze znikają czasem w niewyjaśnionych okolicznościach... Stypendium, pensja, jakiś dodatek od dziadków – bywa, że nie zdążysz nacieszyć się gotówką i już jej nie ma. Dlaczego? Poznaj pochłaniaczy Twoich pieniędzy i efektywne metody dobrego gospodarowania własnymi środkami.

Umiejętne zarządzanie pieniądzmi jest sztuką. Szczególnie, gdy środków tych nie ma dużo a wydatków dziesiątki. Firmom w ogarnięciu wydatków pomagają księgowe, czy biuro rachunkowe. Bydgoszcz, stolica, Trójmiasto obfitują w różne szkolenia i kursy, pomagające gospodarować pieniędzmi w firmie. Co jednak ma zrobić student, który chce nauczyć się zarządzać środkami a nie ma ani firmy ani oszałamiających dochodów?

Warto zacząć od spisania swoich stałych dochodów i stałych wydatków. Zapisz wszystko zgodnie z prawdą – to, ile dokładają rodzice, ile masz stypendium, ile sobie dorabiasz (przeciętnie) na miesiąc. Potem wypisz wydatki – stancję lub akademik, bilet, jedzenie. Zobacz, jakie sumy pojawiają się na końcu podliczeń – czy to, co zostaje wystarcza Ci na rozrywki, przyjemności itp? Jeśli nie, musisz sobie dorobić, dając korepetycje, sprzątając itd. Jeśli masz dość pieniędzy (rzekomo) a cierpisz już w połowie miesiąca na braki, dokładnie przeanalizuje wydatki zmienne. Spisuj przez miesiąc każde piwo, zapiekankę, pizzę, paczkę papierosów, kosmetyk, bluzkę, gazetę itd. Jednym zdaniem – spisz wszystko, za co płaciłeś na przestrzeni miesiąca a potem przeprowadź selekcję. Wykreśl to, co pochłania dużo pieniędzy a możesz się bez tego obejść np. jedzenie na mieście kilka razy w tygodniu, drogie gazety itp. Postaraj się więcej jadać w domu, gotować, prasę prenumerować albo czytać wydania online w Internecie. To drobne oszczędności, wymagające zacięcia (łatwiej jest zjeść coś gotowego albo kupić gazetę w kiosku), ale zabiegi te z czasem wchodzą w krew i pozwalają rozsądniej wydawać pieniądze.

---

Patrycja


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Typy osobowości finansowej

Typy osobowości finansowej

Autorem artykułu jest Marcin Labus



Podobnie jak wiele innych rzeczy w naszym życiu, także nasz stosunek do pieniędzy zdeterminowany jest przede wszystkim przez cechy naszej osobowości. Czy kiedykolwiek próbowałeś uświadomić sobie swoje rzeczywiste zachowanie wobec własnych finansów oraz sposób w jaki wpływa to na osiągane przez Ciebie dochody, a następnie zyski?

Typy osobowości finansowejPoznanie i zrozumienie własnego typu osobowości finansowej jest pierwszym krokiem, który pozwoli Ci ukształtować właściwe podejście do wydawania, oszczędzania i inwestowania pieniędzy.

Zatem który z typów osobowości finansowej pasuje do Ciebie? Odpowiedź znajdziesz w dalszej części tekstu.

» JAKIM TYPEM OSOBOWOŚCI FINANSOWEJ JESTEŚ?

Osobowość finansowa badana była na wiele sposobów oraz pod wieloma jej aspektami, dlatego też wielu ludzi może identyfikować się z cechami charakterystycznymi kilku jej typów jednocześnie. Kluczową sprawą jest odnalezienie profilu najbardziej odpowiadającego Twojemu postępowaniu.

Główne typy osobowości finansowej to: rozrzutnik, skąpiec, zakupoholik, dłużnik oraz inwestor.

1. Rozrzutnik.

Uwielbia dobre samochody, nowinki technologiczne, gadżety i markowe ubrania. Nie jest typem polującym na okazje; chce być modny oraz nie odpuści żadnej sposobności do podkreślenia swojego statusu. Oznacza to pragnienie posiadania najmniejszego telefonu komórkowego, największego telewizora, czy też najpiękniejszego domu. Nie musi starać się nikomu dorównywać, ponieważ to inni pragną dorównać jemu. Czuje się komfortowo wydając pieniądze, nie boi się długów, a inwestując często godzi się podejmować duże ryzyko.

2. Skąpiec.

Jest dokładnym przeciwieństwem rozrzutnika. Gdy wychodzi z pokoju zawsze gasi światło, po wyjęciu czegoś z lodówki czym prędzej ją zamyka, zakupy robi tylko gdy jest to niezbędnie konieczne oraz bardzo rzadko dokonuje płatności kartą kredytową. Przeważnie nie ma żadnych długów, jest także częstym klientem sklepów dyskontowych. Nie zależy mu na podążaniu za aktualnymi trendami. Zdecydowanie więcej satysfakcji sprawia mu odczytywanie stanu odsetek przybyłych na rachunku bankowym, aniżeli nabywanie nowych rzeczy. Typ oszczędny jest z natury konserwatywny i nie podejmuje zbędnego ryzyka inwestycyjnego.

3. Zakupoholik.

Z zakupów czerpie czystą przyjemność oraz znajduje w nich swe spełnienie. Nie potrafi oprzeć się pokusie wydawania pieniędzy, nawet jeżeli staje przed wyborem kupienia czegoś kompletnie mu zbędnego. Zazwyczaj jest świadomy swojego uzależnienia, a nawet jest zaniepokojony długiem jakie ono generuje. Poszukuje przecen oraz wyprzedaży i czuje się naprawdę dumny, gdy upoluje jakąś okazję. Zakupoholicy traktują zakupy jako formę rozrywki, nawet gdy z zakupionych przedmiotów nie mają żadnego pożytku.

Jeżeli chodzi o inwestycje to zakupoholicy są grupą dość niejednorodną. Cześć z nich systematycznie inwestuje w fundusze lub oszczędza na Indywidualnych Kontach Emerytalnych , natomiast pozostali uważają, że potrzeba inwestycji w ogóle ich nie dotyczy lub też czas na inwestycje w ich życiu jeszcze nie nadszedł.

4. Dłużnik.

Nie jest typem, który poprzez swoje wydatki próbuje komuś coś udowodnić, nie robi także zakupów dla przyjemności, czy też rozrywki. Po prostu nie poświęca zbyt wiele czasu na myślenie o swoich pieniądzach, przez co ma problemy z zarządzaniem tym co i za ile kupuje. Przeważnie wydaje więcej niż zarabia oraz nie przykłada wiele uwagi do swoich inwestycji.

5. Inwestor.

Posiada ugruntowaną wiedzę dotyczącą pieniędzy. Rozumie swoją sytuację finansową oraz stara się, aby jego pieniądze pracowały za niego. Bez względu na swój status materialny każdy inwestor zawsze poszukuje sposobu na zapewnienie sobie pasywnego przychodu, którym pewnego dnia pokryje wszystkie swoje wydatki. Podejmuje rozważne i przemyślane decyzje, a jego inwestycje są odbiciem jego świadomego podejścia do ryzyka podejmowanego w celu osiągnięcia zamierzonych celów.

» PORADY DLA KAŻDEGO TYPU OSOBOWOŚCI FINANSOWEJ.

Jeżeli udało Ci się już dopasować własną osobę do któregokolwiek z powyższych profili psychologicznych, a także miejmy nadzieję przemyśleć swoje dotychczasowe zachowanie wobec pieniędzy, czas na kilka porad pozwalających pobudzić drzemiący w Tobie potencjał. Czasami nawet niewielkie zmiany przynoszą ogromne rezultaty.

1. Rozrzutnik: Mniej kupuj, więcej oszczędzaj.

Jeśli rzeczywiście kochasz wydawać pieniądze, to prawdopodobnie będziesz to robił nadal, pamiętaj jednak, aby przede wszystkim szukać długoterminowej wartości, a nie jedynie krótkotrwałej satysfakcji. Zanim wykosztujesz się na coś naprawdę drogiego lub też aktualnie modnego, zadaj sobie wpierw pytanie ile dana rzecz będzie dla Ciebie znaczyć za rok. Jeżeli uznasz, że niewiele – nie kupuj. W ten sposób możesz ograniczyć swoje wydatki do rzeczy, które mogą Ci się realnie przydać.

Gdy przyłożysz większą wagę do oszczędzania, będziesz mógł uczynić swe myślenie bardziej długofalowym. Oczekuj powolnych, ale solidnych zysków, w miejsce tych szybkich, ale okraszonych bardzo dużym czynnikiem ryzyka.

2. Skąpiec: Bądź bardziej umiarkowany.

Benjamin Franklin zalecał, aby starać się zachować umiar we wszystkim co robimy. Jest to bardzo dobra rada, szczególnie dla typu skąpca. Nie pozwól, aby omijały Cię wszystkie przyjemne aspekty życia tylko dlatego, że żal Ci wydać na nie paru groszy.

Twoje podejście do oszczędzania wymaga odpowiedniego nastrojenia. Ciułanie grosików nie wystarczy. Co prawda każdy dobry inwestor stara się przede wszystkim minimalizować ryzyko, to kluczem do sukcesu jest tak naprawdę minimalizacja ryzyka przy jednoczesnej maksymalizacji zwrotu nakładów.

3. Zakupoholik: Nie wydawaj pieniędzy, których nie masz.

Krytycznym krokiem dla zakupoholika jest odzyskanie kontroli nad wydatkami ze swoich kart kredytowych. Nienadzorowane odsetki na Twojej karcie kredytowej będą siały spustoszenie w Twoich finansach osobistych, dlatego też zanim wydasz jakikolwiek grosz, przemyśl to sobie dokładnie – oczywiście jeżeli zakupy za pomocą kart kredytowych dotyczą Twojej osoby.

Skoncentruj wszystkie swoje wysiłki na próbach oszczędzania pieniędzy. Zapoznaj się z różnymi filozofiami oszczędzania oraz dopasuj ich założenia do własnego planu oszczędnościowego. Jeżeli zakupy rekompensują Ci poczucie pustki w innych sferach Twojego życia, zastanów się czego Ci brakuje i postaraj się to zmienić.

4. Dłużnik: Zacznij inwestować.

Jeżeli jesteś typem dłużnika, to musisz uporządkować swoje finanse oraz ustalić własny plan inwestycyjny. Najprawdopodobniej zrobienie tego samemu nie będzie łatwe, dlatego też zwrócenie się do profesjonalisty nie jest złym pomysłem. Pamiętaj jednak, że jest to poważna decyzja, tak więc swojego doradcę inwestycyjnego powinieneś dobierać niezwykle ostrożnie.

5. Inwestor: Kontynuuj świetną robotę.

Gratuluję! Z finansowego punktu widzenia jesteś na absolutnie najwłaściwszej ścieżce. Rób to co dotychczas i pamiętaj, aby wciąż podnosić swoje kwalifikacje i umiejętności.

» WIEDZA TO POTĘGA.

Możesz nie być zdolny odmienić swojej osobowości, ale możesz stać się jej świadomym i stawiać sobie tym samym odpowiednie wyzwania. Zarządzanie własnymi finansami wymaga pewnej samoświadomości; musisz wiedzieć na czym stoisz i gdzie się znajdujesz, aby móc dotrzeć tam gdzie sobie zamierzyłeś.

---

Następne części znajdziesz na Bogaty Inwestor PL


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

1 mln po okresie zawodowej pracy?

1 mln po okresie zawodowej pracy?

Autorem artykułu jest Rafał Miśkowiec



Wartości, jakimi możemy się kierować w życiu mogą być bardzo różne. Od dbania o zdrowie, korzystania z nieskrępowanej wolności po wykorzystanie swoich własnych możliwości. Można pasjonować się przygodą i doświadczać niekończących się wspaniałych emocji.

Można także spędzić życie na podróżach po świecie, lub kilkanaście lat w pracowni projektowej. Każdy wybór będzie dobry, jeżeli będzie świadomy i osobisty.

Finanse

Bez względu na wybraną drogę i osobiste zainteresowania jest kilka obszarów, bez których nie sposób realizować swoich postanowień w dłuższym terminie. Czas aktywności zawodowej nie jest jedynym okresem w życiu człowieka. Warto o tym pamiętać.


Jak sobie pościelesz ...

Godziwa emerytura po okresie zawodowej pracy jest bardzo indywidualną sprawą. Dyskusyjny jest okres, w jakim powinno się przestać pracować. Dla jednej osoby będzie to wiek ustawowy, przewidziany przez Państwo. Inne osoby będą aktywne zawodowo pomimo upływających lat. Spełnią one z nawiązką ważny warunek posiadania odpowiedniej wysokości rachunku emerytalnego dla godziwego świadczenia. Przynajmniej teoretycznie. Może się jednak stać i tak, że z powodu choroby nie wszyscy będą mogli zaoszczędzić odpowiednią kwotę.


A co na to Państwo?

Wysokość emerytury w Polsce jest uzależniona od pieniędzy, które zostaną wypłacone z I i II filaru. I filar to ZUS, II to OFE (Otwarte Fundusze Emerytalne). Nie ma w tej chwili mądrego specjalisty, który choć w przybliżeniu wyliczyłby ile będzie wynosiła emerytura za 5, 10, 15 czy 20 lat. Czy w ogóle będzie to godna kwota wystarczająca na coś więcej niż przeżycie?

Jednego można być pewnym, wysokość świadczenia będzie dramatycznie niższa w porównaniu do osiąganych dochodów. Druga mało optymistyczna wiadomość jest taka, że jego wysokość nie będzie proporcjonalnie wyższa do otrzymywanych zarobków.
To, w jakiej wysokości będzie otrzymywało się emeryturę, zależy min. od długości pracy i opłacania składek.

Wbrew powszechnej opinii nie ma wpływu, od pewnej kwoty, wysokość opłacanych składek.

Niestety, przyjęto mało korzystny sposób wyliczania emerytury dla osób zarabiających znacznie powyżej średniej.


Co dalej?

Patrząc na wyniki dotyczące poziomu oszczędności w Polsce można śmiało stwierdzić, jest nieciekawie. Według CBOS 63% polskich gospodarstw nie posiada żadnych oszczędności.
Czy taka sytuacja jest wynikiem braku zaradności? Jest to raczej objaw braku planowania finansowego i przewidzenia bardzo nieciekawej sytuacji majątkowej za kilkanaście lat.


Możliwość czy obowiązek?

III filar to szerokie możliwości oszczędzania w celu poprawy wysokości własnych finansów. Tym terminem określa się możliwość dobrowolnego oszczędzania na przyszłą emeryturę. Przyjmując, że każda forma oszczędzania jest cenna i wartościowa, to III filarem można określić na przykład konto oszczędnościowe otworzone w banku. Innym przykładem mogą być celowe zakupy rzadkich przedmiotów lub kolekcji, których wartość będzie systematycznie rosła. III filarem można także określić celowe programy oszczędnościowe w wielu firmach finansowych.


Najprostsze rozwiązania

Poza chęciami, które są najważniejsze, własnymi celami, jest jeszcze rachunek matematyczny. Jeżeli w porę nie zacznie się oszczędzać, to nie wystarczy czasu na uzbieranie odpowiedniej kwoty.

Na wybranie formy oszczędzania warto poświęcić chwilę czasu. Wybór powinien uwzględniać zmieniające się z czasem potrzeby w naszym życiu. Warto, więc rozważyć następujące grupy produktów i ich najważniejsze korzyści:

Fundusze inwestycyjne - typowo inwestycyjne instrumenty, a także programy systematycznego oszczędzania oparte na funduszach
Konta oszczędnościowe - otwierane rachunki bankowe umożliwiające oszczędzanie ze zwiększonym oprocentowaniem

Programy inwestycyjne - fundusze inwestycyjne „opatulone" polisami na życie, z wieloma funduszami różnych towarzystw dostępnymi w jednej ofercie


Polisy na życie z funduszami inwestycyjnymi - polisa na życie z funduszami ubezpieczeniowymi (UFK), z wysokimi sumami zabezpieczającymi właściciela, jaki i jego bliskich

Przykład wyliczeń i zalożenia są na stronie

www.PulsPieniadza.pl

---

Zamieszczone rozwiązania zostały wielokrotnie sprawdzone, zastosowane i są gotowe do użycia w obecnej sytuacji na rynku, jeżeli masz jakieś trudności proszę o kontakt.
Pozdrawiam Serdecznie

Edycja po akceptacji.

www.PulsPieniadza.pl

www.Strend.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy na kredycie mieszkaniowym można zarobić?

Czy na kredycie mieszkaniowym można zarobić?

Autorem artykułu jest Tomasz Bar



artykularnia_import
W pierwszej chwili może wydać się to niezrozumiałe. Wszak kredyt wiąże się z wydatkiem, w dodatku znacznym i rozłożonym na długie lata. Dzięki zmianom jakie dokonały się w ofercie kredytów mieszkaniowych oraz posiadanej wiedzy zarobek jest możliwy. I choć wydaje się to dość ryzykownym rozwiązaniem, warto się temu przyjrzeć.

Kto powinien zainteresować się taką propozycją?

Na pewno osoby, które rozważają kupno mieszkania na kredyt ze sporym wkładem własnym lub posiadacze kredytów, którzy mają większą gotówkę i rozważają wcześniejszą spłatę kredytu.

Dlaczego głównie oni?

Ponieważ opłacalność takiej operacji zależy od tego, czy osiągnięta stopa zysku z posiadanego kapitału będzie wyższa, niż koszt kredytu w tym samym okresie.

Jeszcze 5 lat temu trudno było o kredyt mieszkaniowy bez posiadania wkładu własnego. Dziś większość banków daje taką możliwość. I choć wiąże się to zazwyczaj z nieco wyższym oprocentowaniem kredytu niż w przypadku, gdy posiadamy wkład własny, to do klienta przemawia fakt, że całość mieszkania może skredytować.

Co zrobić z wkładem własnym skoro całe mieszkanie możemy skredytować?

Umiejętnie zainwestować, najlepiej w fundusze inwestycyjne. Dają one wyższe stopy zysku niż lokaty terminowe i są bezpieczniejsze niż akcje.

Przed podjęciem decyzji trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, jaką stopę zysku musimy uzyskać aby opłacało się inwestować wolne środki. Przez jaki okres zarobimy tyle, aby spłacić kredyt przed czasem, albo ile musimy zarobić, aby z zysków pokrywać część rat? Na pewno nie należy się sugerować wynikami funduszy z lat poprzednich. Jeśli porównamy zyskowność niektórych funduszy akcyjnych za okres ostatnich 3 lat wyniki mogą wydawać się rewelacyjne. Nikt jednak nie da nam gwarancji podobnych wyników w przyszłości, a przy kredycie mieszkaniowym do sprawy należy podchodzić długoterminowo.

Przykład.

Kupiliśmy mieszkanie i spłacamy miesięcznie 1000 zł.
Pozostało nam 40 000 zł gotówki, którą planowaliśmy wcześniej przeznaczyć na wkład własny.
Zakładając, że owe 40 000 zł leży na lokacie terminowej, przez rok zarobimy 4-5%, czyli ok. 1600 - 2000 zł przed potrąceniem podatku. To niewiele, bo starczy na pokrycie 1,5 raty kredytu.

Mając jednak na uwadze długoletnią perspektywę spłat - 20 lat i dłużej - należy obserwować nadarzające się możliwości i zarabiać znacznie więcej niż wspomniane 4-5%. W okresach hossy na giełdzie inwestować w fundusze akcyjne i zrównoważone. Wówczas w 2-3 lata możemy podwoić nasz kapitał, a później chronić go dzieląc pieniądze do zainwestowania w lokaty i fundusze obligacji.

W rezultacie możemy dojść do tego, że będziemy posiadać np. 80 000 zł.
Trzymając się zysków na poziomie 5% rocznie, otrzymamy 4000 zł.
To 30% sumy jaką wydajemy rocznie na spłatę kredytu.

1000 zł raty x 12 miesięcy daje bowiem 12 000 zł.

Mając 80 000 zł otrzymamy zatem dodatkowy dochód zmniejszający nasze raty.
Możemy z tego korzystać lub nie, ale najważniejsza jest świadomość, że mamy taką możliwość.

Przedstawiona propozycja wymaga z całą pewnością wiedzy na temat rynku finansowego, obserwacji zmian na rynku, rozsądku i wytrwałości. Musimy pamiętać, że celem nie jest maksymalizacja zysków, a jedynie ich optymalizacja wobec panujących warunków. Lepiej nie zarobić niż stracić – to podstawa.

Osoby zwabione wysokimi zyskami z akcji powinny zdać sobie sprawę z ryzyka jakie niesie ze sobą inwestowanie w akcje, zwłaszcza jeśli nie posiadamy odpowiedniej wiedzy i doświadczenia. Na przykład nigdy nie inwestujmy całego kapitału w jednym miejscu.

Wachlarz produktów finansowych jest obecnie tak duży, że każdy znajdzie coś dla siebie. Do wyboru są: lokaty złotowe i walutowe, fundusze inwestycyjne, w tym fundusze parasolowe i fundusze funduszy, akcje oraz monety.

Jak ochronić się przed ryzykiem walutowym?

Główną bolączką posiadaczy kredytów walutowych jest ryzyko kursowe. Każdy wzrost kursu waluty oznacza dla spłacających większe raty. Jednak posiadając wolne środki możemy się przed tym bronić na dwa sposoby:
1. Dokonywać nadpłat do kredytu w okresach niskiego kursu waluty, dzięki czemu zyskamy pewną rezerwę na rachunku kredytu na czas wzrostu kursu.
2. Trzymać waluty obce w okresie, gdy złoty tanieje. Pogorszenie kondycji gospodarczej czy zamieszanie na scenie politycznej mogą wpłynąć na spadek wartości złotego. W tym momencie na atrakcyjności zyskują lokaty walutowe, które choć niżej oprocentowane, dają nam zyski na różnicach kursowych.

Przy starannie dobranych inwestycjach może się okazać, że po 10 latach z 40 000 zł uzyskamy
100 000 zł i będziemy mogli spłacić kredyt przed czasem.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kto wypłaci emerytury z OFE?

Kto wypłaci emerytury z OFE?

Autorem artykułu jest Tomasz Bar



Kiedy kilka lat temu telewizyjne reklamy zachęcały przyszłych emerytów, aby przystępowali do funduszy emerytalnych OFE, co bardziej naiwni mogli się już poczuć niemal jak bohaterowie
spotów. Starsze małżeństwo odpoczywające na leżakach tuż przy basenie.
Kto nie pamięta takiej reklamy?
Kiedy kilka lat temu telewizyjne reklamy zachęcały przyszłych emerytów, aby przystępowali do funduszy emerytalnych OFE, co bardziej naiwni mogli się już poczuć niemal jak bohaterowie
spotów. Starsze małżeństwo odpoczywające na leżakach tuż przy basenie.
Kto nie pamięta takiej reklamy?

Zejdźmy na ziemię. Wkrótce pierwsi emeryci, którzy przystąpili do tzw. II filara czyli Otwartego Funduszu Emerytalnego zaczną otrzymywać z niego świadczenia.
I tu pojawia się znak zapytania?

Kto i ile wypłaci tej emerytury?
Czy starczy choćby na ten leżak z reklamy?
W pierwszym roku problemy mogą być olbrzymie właśnie z powodu braku stosownych ustaw regulujących wypłaty z OFE.

Sprawa jest poważna, gdyż dotyczy setek tysięcy emerytów.
O ile w 2009 roku, pierwszym w którym kobiety urodzone w 1949 roku otrzymają prawo do emerytury z II filara, będzie ich ok. 5 tys., to już w 2014 r. dołączą do nich mężczyźni i w sumie da to prawie 200 tys. osób.

Reforma systemu emerytalnego weszła w życie w 1999 r. Minęło zatem 7 lat i nadal nic nie wiadomo.

Pytania nasuwają się same:
- kto ma wypłacać te nowe emerytury?
- czy zostaną powołane specjalne instytucje finansowe, które w imieniu OFE będą
dokonywać wypłat?
- czy zgromadzone środki będą wypłacane jednorazowo czy w ratach?
- ile pieniędzy ze zgromadzonych na koncie emeryta pójdzie na tzw. opłaty manipulacyjne?
Obecnie w początkowym okresie przynależności do OFE opłaty sięgają aż 9%.

Jeśli z wypłatami miałoby być podobnie, może się okazać, że kilkanaście procent zgromadzonych środków idzie na różnego rodzaju opłaty. Przy rocznych zyskach wypracowywanych przez OFE na poziomie 10-12% są to znaczne kwoty.

Jest się o co bić.

Do OFE należy 12,5 mln osób a środki zgromadzone na kontach przyszłych emerytów to ponad 110 mld złotych. Dla porównania środki zgromadzone w TFI to 85 mld zł.
O dostęp do takich aktywów będzie z pewnością zabiegać wiele firm. Dystrybucja emerytur
to zajęcie na wiele lat i praca dla wielu osób.

Najwyższa pora na konkrety.

Czas ucieka, a rozwiązania tej patowej sytuacji nie widać. Wygląda na to, że kolejne rządy przespały tak istotną sprawę. Od lat słyszy się o tykającej bombie systemu emerytalnego. Pewnego rodzaju remedium miało być wprowadzenie reformy systemu emerytalnego. To jednak za mało, gdyż sama reforma nie załatwi sprawy. Bez szczegółowych zapisów w postaci ustaw może przynieść więcej szkód niż pożytku.
Oby nie okazało się, iż w takim stanie dotrwamy do 2009 roku, bo wówczas rozpocznie się prawdziwy chaos. Błędy w wypłatach, opóźnienia lub źle naliczone świadczenia mogą być przyczyną wielu dramatów wśród starszych osób, które dostaną znacznie mniejsze kwoty niż pierwotnie przypuszczały.
---

http://www.FinanseOsobiste.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl