piątek, 4 stycznia 2013

Jak wyznaczyć studencki budżet i kontrolować wydatki?

Jak wyznaczyć studencki budżet i kontrolować wydatki?

Autorem artykułu jest Jan M. Boniecki


Kształtowanie finansowej dyscypliny to proces, który wymaga sporo pracy i wysiłku. Szczególnie na początku trudno jest zmienić stare przyzwyczajenia i wydawać pieniądze w zupełnie inny sposób. Jednak trzymanie się wyznaczonych zasad pozwoli Ci zaobserwować bardzo pozytywne zmiany na studenckim koncie.

Jak przygotować się do racjonalnego wydawania pieniędzy podczas roku akademickiego? Wystarczy, że wypełnisz kilka ważnych kroków, a pierwszy etap w drodze do dobrego gospodarowania pieniędzmi zostanie zaliczony!

Policz wszystkie wpływy.
Pierwszym zadaniem, jakie stoi przed Tobą do wykonania, jest zanotowanie wszystkich pieniędzy, które miesięcznie otrzymujesz. Stypendium, środki od rodziców, zarobki z dorywczej pracy, czy kredyt studencki – stwórz arkusz kalkulacyjny, w którym zanotujesz ile pieniędzy wpływa miesięcznie na Twoje konto.

Zapisuj swoje wydatki.
Wraz z początkiem miesiąca zapisuj wszystkie sumy, które wydajesz w ciągu dnia. Na początku może to być nieco uciążliwe i możesz o tym zapominać, ale wystarczy, gdy będziesz zbierać paragony i raz na kilka dni wpisywać do arkusza kalkulacyjnego, albo zapisywać na kartce, widniejące na nich kwoty, nie będzie stanowiło to problemu. Bez rejestru wydatków nie ma szans na kontrolę budżetu – żeby móc coś poprawić, trzeba najpierw to zmierzyć.

Podziel wydatki.
Kiedy masz już pod ręką listę miesięcznych wydatków, podziel je według przeznaczenia: rachunki, jedzenie, opłaty za telefon i internet, kosmetyki itd. To zobrazuje Ci, jaki obszar Twojego budżetu generuje największe koszty. Podziel poza tym wydatki na te stałe, które musisz ponieść niezależnie od niczego, i zmienne, które są zależne od Twoich potrzeb i chwilowych zachcianek. Dzięki temu łatwiej będzie Ci później uciąć to, co niepotrzebne.

Sprawdź, co i gdzie kupujesz.
Być może nawet nie wiesz, ile jesteś w stanie zaoszczędzić, jeśli zmienisz miejsca, w których wydajesz pieniądze. Być może wycieczka do nieco dalszego sklepu pozwoli Ci kupić dezodorant kilka złotych taniej, niż w małym sklepie koło Twojego domu, czy akademika. Z doświadczenia wiadomo, że właśnie na kosmetykach można zaoszczędzić najwięcej. Ale nie tylko; sprawdź swoje wydatki na opłaty związane z telefonem, internetem i bankowością. Konkurencja na rynku jest bardzo duża, a firmy ciągle walczą o nowych klientów. Dlatego na przykład rzut oka na ranking kont studenckich pozwoli Ci zobaczyć, jakie jest obecnie najlepsze konto studenckie i ile możesz zaoszczędzić na swoim rachunku.

Skonfrontuj wpływy i wydatki.
Wreszcie musisz porównać, ile pieniędzy wpłynie na Twoje konto, a ile z niego wypłynie. Jeśli wydatki przekraczają wpływy, musisz wziąć pod lupę swoje wydatki. Ograniczyć zbędne pozycje, znaleźć tańsze odpowiedniki potrzebnych rzeczy. Jeśli jednak przewaga jest po stronie wpływów, to dobry znak – ale nie zwalnia Cię to z trzymania się planu budżetowego. W takiej sytuacji musisz pomyśleć o założeniu dodatkowego konta studenckiego, najlepiej rachunku oszczędnościowego, na które trafiać będą zaoszczędzone pieniądze.

Ustal dzienny limit.
Ostatnim punktem w przygotowaniu studenckiego budżetu jest przeliczenie, ile pieniędzy dziennie możesz przeznaczyć na bieżące potrzeby. Gdy przeliczysz, ile potrzebujesz na rachunki, a ile na inne stałe wydatki, otrzymasz miesięczną kwotę pozostałą do wydania. Podziel ją przez liczbę dni w tygodniu, co da Ci dzienny limit wydatków. Trzymaj się go najściślej, jak tylko dasz radę, pamiętając, że jeśli w jednym dniu wydasz trochę więcej, dla utrzymania bilansu kolejny dzień powinien iść w parze z mniejszymi wydatkami.

---

Konto studenta – porady finansowe dla studentów

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gdzie student może ulokować swoje oszczędności?

Gdzie student może ulokować swoje oszczędności?

Autorem artykułu jest Jan M. Boniecki


Według powszechnej i często powtarzanej opinii, przeciętny student to biedak, który ledwo wiąże koniec z końcem i oszczędza na wszystkim, na czym się da. Jednak wielu młodych ludzi skutecznie przeczy temu stereotypowi. Gdzie ulokować mogą swoje pieniądze studenci, którzy mają oszczędności i chcą o nie zadbać?

Sposobów na zarobek podczas studiów jest wiele, jednak szczególnie popularnym w ostatnich latach jest wakacyjny wyjazd za granicę. Przez 3 miesiące pracy, zaradny student jest w stanie zarobić pieniądze na cały rok akademicki. Przywożąc do kraju kilka, bądź kilkanaście tysięcy złotych, trzeba zadbać przynajmniej o to, aby nie zżerała ich inflacja.

Najlepszym sposobem na zabezpieczenie swoich wolnych środków jest założenie konta oszczędnościowego. Po pierwsze masz pełną swobodę w dostępie do pieniędzy, po drugie nie musisz deklarować kwoty, którą zamierzasz wpłacić i po trzecie wreszcie, nie jest ono ograniczone czasowo, jak na przykład lokata. Już wybierając konto dla studenta, rozważ, czy nie będzie dla Ciebie korzystne otwarcie rachunku oszczędnościowego w tym samym banku, w którym posiadać będziesz swój główny rachunek. To pozwoli szybko (i najczęściej bezpłatnie) przelewać środki z ROR-u na konto oszczędnościowe. Do tego dochodzi rzecz jasna samodzielna obsługa dzięki bankowości internetowej i dostęp do pieniędzy 24 godziny na dobę.

Alternatywą dla takiego rozwiązania jest lokata bankowa, ma jednak swoje ograniczenia. Po pierwsze lokujesz pieniądze na z góry określony czas. To oznacza, że w przypadku ich wycofania, tracisz wypracowane odsetki. Gdyby różnica w oprocentowaniu lokat i kont oszczędnościowych była znacząca, gra byłaby warta świeczki. Ale w sytuacji, gdy mówimy o różnicy około jednego punktu procentowego, lepiej zapewnić sobie stały dostęp do gotówki.

Innym rozwiązaniem jest zakup jednostek funduszu inwestycyjnego. Możesz wybrać fundusz bardziej lub mniej agresywny, lecz w tym względzie trzeba postępować ostrożnie, a przede wszystkim mieć świadomość ryzyka. Dlatego dla początkujących inwestorów dobrym wyborem będzie fundusz stabilnego wzrostu, który lokuje środki głównie w obligacje. Jeśli wybierzesz fundusz akcyjny, Twoje konto studenta może zaznać dotkliwych strat, a tego każdy chce uniknąć. Jednak wraz ze zdobytą wiedzą, z czasem można skorzystać i z tej możliwości inwestowania. Pamiętać trzeba tylko o jednym: nigdy nie należy inwestować w akcje w czasie, gdy osiągają one historyczne poziomy cen. Dobry czas na inwestycje jest wtedy, gdy większość ludzi stroni od giełdy, a ceny ocierają się o minima.

---

KontoStudenta.pl – serwis finansowy dla studentów

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak student może zbudować wiarygodność kredytową?

Jak student może zbudować wiarygodność kredytową?

Autorem artykułu jest Jan M. Boniecki


Wielu młodych ludzi, podejmując swoją pierwszą stałą pracę po studiach, chce również poważnie pomyśleć o swojej przyszłości i kupić wymarzone mieszkanie. Tu pojawia się problem, gdyż wielu z nich, nawet mimo dobrych zarobków, nie posiada wystarczającej historii kredytowej, która potwierdziłaby, że są wiarygodnym klientem.

Budowanie historii kredytowej każdy student może (i powinien) zacząć już na samym początku studiów. Podejmowanie przemyślanych decyzji pozwoli krok po kroku rysować relację z bankiem, która w przyszłości zaprocentuje tym, że nie będziesz anonimowym klientem, którego trzeba prześwietlać na wszystkie dostępne sposoby, a osobą godną zaufania, które z kolei dokumentowane jest przez transakcje zapisane w bankowym systemie.

Od czego zacząć? Pierwszym krokiem jest z pewnością związanie się z dobrym bankiem. Swoją decyzję o tym, jakie konto studenckie otworzysz, powinieneś potwierdzić z jednej strony rzetelnym porównaniem rachunków, z drugiej poszukać opinii o samym banku. Mając na uwadze długotrwałą współpracę wybierz taką ofertę, która pozostaje niezmienna od lat. To oczywiście na daje Ci żadnej pewności, ale zwiększa prawdopodobieństwo, że warunki dalej pozostaną stabilne.

Po drugie, kiedy już założyć rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy, staraj się aktywnie z niego korzystać. Jeśli masz wybór pomiędzy otrzymaniem gotówki, a przelewu na konto, wybierz to drugie. Każda mała transakcja stanowi element większej układanki, którą będziesz budować przez kilka najbliższych lat. Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o korzystanie z karty płatniczej - to także wlicza się do zestawu działań, które aktywizują Twoje konto.

Jeśli potrafisz skutecznie kontrolować swoje wydatki, rozważ skorzystanie z oferty karty kredytowej. Umiejętne wykorzystywanie okresów bezodsetkowych może doprowadzić do tego, że z jednej strony będziesz mieć więcej środków do bieżącej dyspozycji, z drugiej, gdy będziesz terminowo regulować swoje należności, dajesz się poznać jako rzetelny klient. Ta metoda nie jest jednak polecana tym, którzy wydają ponad miarę, gdyż dostęp do pożyczonych pieniędzy, może się źle skończyć.

Wreszcie jak najbardziej polecanym i rozsądnym sposobem, jest wzięcie preferencyjnego kredytu studenckiego. Umożliwi Ci on uzyskiwanie dodatkowych pieniędzy na studia (600 zł miesięcznie przez cały okres kredytowania, z wyłączeniem wakacji), zwiększy Twoją niezależność finansową oraz pomoże nauczyć się dobrego gospodarowania budżetem. Przyczyni się także do budowania dobrej historii kredytowej, oczywiście pod warunkiem, że będziesz dotrzymywać warunków umowy.

To tylko niektóre ze sposobów na to, aby dbać o swoją przyszłość już od momentu, gdy wybierasz pierwsze konto studenta. Najważniejsze jednak, żeby być świadomym, że w kontakcie z bankiem liczy się każda terminowo spłacona złotówka, tak, jak i każde uchybienie. Kilka lat gospodarowania studenckim budżetem pozwoli na zbudowanie kapitału zaufania.

---

Więcej porad finansowych dla studentów, aktualności bankowych i rankingów kont studenckich znajdziesz w serwisie KontoStudenta.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak oszukać komornika?

Jak oszukać komornika?

Autorem artykułu jest Robert Grabowski


Jeżeli ktoś, przeczytawszy tytuł, ma nadzieję, że znajdzie tu rady, jak oszukać komornika, to muszę go rozczarować. Aliści wiem, że frazy typu "jak oszukać komornika" i podobne do niej, codziennie i wielkorotnie wpisywane są w okienku wyszukiwarki Google. Oto więc moja rada, od serca.

Nie oszukuj komornika, bo jak ten nie odzyska od Ciebie długu dla wierzyciela egzekwującego, to wierzyciel może być bardzo niezadowolony i dotrze do jakiejś firmy windykacyjnej która odzyskuje długi inaczej… Połamią Ci ręce i nogi jak nie oddasz kasy i nie będziesz mógł sobie wybaczyć tego, że oszukałeś komornika i wierzyciela egzekwującego. O ile w ogóle będziesz żył jeszcze…

Jeżeli wydaje Ci się, że Twój wierzyciel to „łajza” która na pewno nie ma znajomości w półświatku i nie zatrudni bandytów do egzekucji długu, bo poza tym każde życie i zdrowie ludzkie (nawet dłużnika) jest dla niej święte, to też uważaj, bo możesz się przeliczyć. Po prostu skorzysta z oferty jakiejś firmy skupującej długi, reprezentowanej przez jakiegoś miłego, niepozornego pana i ani jej w głowie nie postanie, że sprzedaje dług bandytom dla których cel uświeca środki.

Nie chcę nikogo bezpodstawnie straszyć i taki scenariusz wcale nie musi się ziścić, ale jak lubisz oszukiwać i nie płacić swych długów, to licz się i z taką ewentualnością, bo to wcale nie są tak marginalne przypadki, jak komuś może się zdawać. Jeżeli zaś naprawdę nie masz pieniędzy (i nie musisz komornika oszukiwać), to mam i dla Ciebie radę w trosce o to, aby nie ziścił się czarny scenariusz nakreślony wyżej. Nie ignoruj wierzyciela ale rozmawiaj z nim. Nakreśl mu swą faktycznie trudną sytuację finansową, wskaż przyczyny takiego stanu rzeczy, dlaczego naprawde nie możesz teraz zapłacić faktury, zwrócić prywatnej pożyczki albo chwilówki firmie pożyczkowej. Przedstaw dowody na poparcie swoich słów i zapewnień. Przykładowo, jeżeli sam masz dłużników, przedstaw Twojemu wierzycielowi stosowne dokumenty potwierdzające to. Gdy wierzyciel zobaczy, że nie spłacasz długu bo po prostu nie masz z czego i nie masz złej woli, to nie powinien nasyłać na Ciebie „egzekutorów”.

---

windykacja

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ostatnia wizyta w banku

Ostatnia wizyta w banku

Autorem artykułu jest allokon


Podczas mojej ostatniej wizyty w banku, wypowiedziane słowa pracującej tam Pani miały przekonać mnie do świadczonych usług przez oddział: "Zawsze lepiej widzieć z kim ma się do czynienia". Dało mi to do myślenia i po chwili faktycznie zacząłem bliżej przyglądać się otaczającemu mnie wnętrzu.

Ziewający i znudzony pracą ochroniarz, penetrujący mętnym wzrokiem obszar, za którego bezpieczeństwo może nawet stracić życie, gdyby zaszła tragiczna sytuacja. Na przeciwko mnie moja rozmówczyni, która pomimo ogromnego doświadczenia zawodowego, po ostatnich zmianach w prawie bankowym dopytuje przez słuchawkę telefonu przełożonego o szczegóły. Szczegóły mi znane, z których treścią przed wizytą w oddziale zapoznałem się na stronach internetowych banku i to właśnie one wywołały potrzebę tej wizyty w oddziale.

Zaczęło mi przeszkadzać to co usłyszałem: "Zawsze lepiej widzieć z kim ma się do czynienia". Zaobserwowałem więcej niedociągnięć, wszystkie mieściły się jednak w wytyczonych standardach obsługi klienta, z jakimi miałem do czynienia w bankach. Dawały powód do zadowolenia, lecz bez euforii. Nie zrozum mnie źle, nie chodzi mi o to, by ktoś przy każdej mojej wizycie w oddziale banku nadskakiwał nad moją osobą.

finanse osobisteDoszedłem do wniosku, że najwyższy standard obsługi i związane z nim możliwości skosztowania cukierka i napicia się kawy, mają na celu odwrócenie mojej uwagi od tego co najistotniejsze, a mianowicie od ilości czasu jaki muszę temu wszystkiemu poświęcić. Całości dopełniła zaproponowana mi oferta regulowania płatności w oddziale, za najniższe prowizje na rynku od 1,50 zł do 3 zł za wpłatę, w zależności od rodzaju rachunku. Odpowiedź nasunęła się samoistnie, że odkąd korzystam z bankowości internetowej nie wiem co to znaczy płacić za przelewy.

Będąc już na zewnątrz i mając do pokonania dwa stopnie schodów dzielących oddział banku od chodnika, kolejny widok dał mi znów do myślenia. "Chwilę, a gdzie podjazd dla wózków". W mojej głowie zabrzmiały znów prędzej usłyszane słowa: "Zawsze lepiej widzieć z kim ma się do czynienia".

Internet wkroczył do naszego życia i prawdopodobnie nic już tego nie zmieni. Rozwój informatyki na naszych oczach, co dzień zmienia nasze stare przyzwyczajenia i zaczyna dominować w naszym życiu codziennym. Sektor bankowy już dawno widząc możliwości, jakie stwarza codzienne użytkowanie internetu wyszedł ze swoją ofertą po za mury swoich oddziałów. Każdy liczący się bank posiada możliwość obsługi konta osobistego przez internet.

---

Klienci banków ceniący sobie wygodę i oszczędność czasu, za pośrednictwem medium jakim jest internet, mogą korzystać z pełnej gamy produktów bankowych.

Udostępnione przez: Finanse Osobiste

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl