wtorek, 19 kwietnia 2011

Jakie będą nasze emerytury?

Jakie będą nasze emerytury?

Autorem artykułu jest Maciej Rogacki



Jakie i czy w ogóle możemy liczyć na świadczenia emerytalne za które odpowiedzialny jest największy w Polsce zbiurokratyzowany moloch czyli ZUS.
Jakie będą emerytury w przyszłości, czy można na nie liczyć, w jakiej kondycji finansowej jest ZUS. To chyba najczęściej zadawane sobie pytania.

Każda pracująca osoba, czy to prowadząca działalność czy zatrudniona na umowę jest zobowiązana opłacać składki ZUS które dają nam ubezpieczenie oraz najważniejsze są odkładane na naszą przyszłą emeryturę którą Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma nam wypłacać w przyszłości. Przypomnę tylko, że wiek przejścia na emeryturę mężczyzn to 65 lat natomiast kobiet 55 lat. Czy jednak wszystko wygląda tak pięknie? Czy nie musimy się martwić o nasze emerytury?

Otóż sytuacja jest dosyć poważna ponieważ nasze emerytury są poważnie zagrożone i każdy kto choć trochę się tym interesuje wie to już od dawna. Powodem sytuacji jest miedzy innymi panujący w Polsce niż demograficzny, mam coraz więcej osób na emeryturze a coraz mniej osób czynnych zawodowo, dużym problemem jest emigracja młodych ludzi, do innych krajów i tam zasilają systemy emerytalne. Mimo, że dużo osób wróciło z zagranicy to tyle samo zajęło ich miejsce wyjeżdżając z kraju. Jeśli już mowa o przyczynach to przyczyną jest również sam ZUS który to trwoni bez karnie nasze pieniądze na naszych oczach.

A co się dzieje z nie małymi składkami które co miesiąc płacimy? ZUS organizuje sobie imprezy w Wieliczce. Poza tym wpłacane pieniądze nie są gromadzone na indywidualnych kontach jak to powinno wyglądać ale są wykorzystywane na bieżące wypłaty świadczeń.
Szef Rady Nadzorczej ZUS p.Robert Gwiazdowski, obecnie ekspert w dziale podatków w Centrum im. A.Smitha w wywiadzie dla gazety "Fakt" w 2006 roku powiedział, że ZUS w 2015 roku zbankrutuje. A stanie się to ponieważ właśnie wtedy na emeryturę przejdzie pierwszy powojenny wyż demograficzny i liczba emerytów wzrośnie o 60%. Sytuację miał ratować Fundusz Rezerwy Demograficznej. Okazał się on jednak - jak określa "Fakt" - gigantyczną klapą. Do 2009 roku miał dysponować ok. 20 mld złotych. Jak dotąd zgromadził zaledwie 1,5 mld. Co radzi Gwiazdowski? - oszczędzać na czarną godzinę. Człowiek, który przez 40 lat będzie odkładał 150 zł miesięcznie uciuła w tym czasie ponad pół mln zł i nie będzie musiał się oglądać na ZUS.
Najświeższy komentarz Piotra Gwiazdowskiego na temat ZUS z lipca 2009 mówi o kredycie który właśnie zaciągnął ZUS na wypłatę aktualnych świadczeń. Zadłużenie komercyjne ZUS wobec banków dochodziło do 4 mld zł. Więc „głupie” 200 mln kredytu, który ZUS zaciągnął wczoraj tj. 01.07.2009 to kwota nie warta zawracania sobie głowy. Ale podobno do końca roku „ZUS-owi może zabraknąć nawet 5-8 mld. zł.” Otóż nie ZUS-owi zabraknie, tylko nam wszystkim zabraknie na utrzymywanie rzeszy 50- letnich emerytów. Tylko w zeszłym roku na wcześniejszą emeryturę przeszło 250 tys. osób.


Jeszcze półtora roku temu doradcy finansowi duży nacisk kładli na Ubezpieczeniowe Fundusze Kapitałowe ( UFK ) proponując takie rozwiązanie jako zabezpieczenie przed bankructwem ZUS-u. UFK oparte są na Towarzystwach Funduszy Inwestycyjnych ( TFI ) które swoje wyniki wiążą z GPW. Portfel takiego programu zakłada wpłacanie na indywidualne konto określonej sumy na jaką klient może sobie pozwolić przez okres 25-30 lat. Problem jednak polega na tym, że nie ma możliwości wypłaty tych pieniędzy przed 11 rokiem oszczędzania, jeśli klient chciałby zrobi to wcześniej straci większość zgromadzonych środków. Programy te nie przyjęły się w Polsce. Obecnie jeśli ktoś chce oszczędzać idzie po prostu do banku gdzie w kilka minut może założyć lokatę która bez żadnego ryzyka da mu od 6 do 8 % zysku w ciągu roku. Lokaty są teraz tak skonstruowane, że można wpłacać i wypłacać kiedy się chce. Odkładanie na taką lokatę mamy pewność zysku i świadomość, że w kryzysowej sytuacji będzie można podjąć jakąś cześć lub całość środków.

Problem w tym, że Polacy nie chcą oszczędzać. W ostatnich latach Polacy zaczęli więcej zarabiać i wolą wydać nadwyżki finansowe na przyjemności, bądź wsiąść kredyt na samochód, wycieczkę itp. i spokojnie spłacać raty. Rzadko kto w wieku 25 czy 30 lat myśli o emeryturze.

No cóż nasza mentalność jest taka a nie inna i pewno jeszcze długo tak będzie. Mam tylko nadzieje, że hasło " Polak potrafi " sprawdzi się również na emeryturze.
---

Informacje finansowe


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz